-
Dziś dietka wzorowa, niedawno zjadłam suchego Sonko, by póżniej już nie jeść, a te 28 kcal to nie za wiele
W sumie będzie ok. 1050-1100 kcal.
Ważę już poniżej 67, ale oficjalne ważenie w poniedziałek.
Dość dużo czasu spędzam nad książkami i zauważyłam, że wtedy zdecydowanie mniej jem. Apetyt mam dużo mniejszy.
I na obiad zjadłam rybę na parze, do niej marchewkę surową. Takie pyszne to jedzenie i takie zdrowe
I cera ładniejsza.
Warto, oj warto. Są takie dni, kiedy wiem, że warto.
I taki dzień jest dziś.
Wracam do nauki,
Miłego wieczoru i nie podjadajcie już nic! Ja będę się pilnować
-
Dziś czuję się lekko.
Zjadłam pyszne śniadanko:
1 x Sonko z Tartare orzechowym
1 x Sonko z serkiem szczypiorkowym
1 x Sonko z dżemem.
Do tego kawka z mlekiem. W sumie ok. 250 kcal.
Prawdę powiedziawszy nie wiem, jak mogłam ważyć np. te 72 czy 73 kg. Teraz mi lżej i dużo lepiej.
I nadal wiem, że dobrze robię i tego właśnie chcę - chcę czuć się lekko.
Dietkujcie grzecznie.
-
Idzie dobrze.
Właśnie piję czerwoną herbatę.
Na śniadanie zjadłam 3 x Sonko (z dżemem, serkiem białym ze szczypiorkiem i Tartare).
Poźniej jabłuszko będzie.
Miłego dnia.
-
Dziś 1035 kcal
Jestem więc zadowolona.
Wczoraj natomiast było 1600-1650... Przez alkohol
Ale jeden dzień, mam nadzieję, nie zaprzepaści mojej dietki..?
-
66.2!
Mam nadzieję, że waga nie kłamie
Jestem zmotywowana do dalszego dietowania. Dziś będzie 1100 kcal.
Ale leje. Szkoda, że nie można sobie zrobić dnia wolnego.
-
Gratulacje z wagi
I oby tak dalej. Co do pogody to naprawdę mogłoby chociaż nie padać
Choć z drugiej strony lepiej niech pada niz ma być susza jak w poprzednim roku.
-
Dziękuję bardzo
Co do deszczu - ja naprawdę bardzo lubię, kiedy pada. Wczoraj było przyjemnie.
W dniu wczorajszym - 1250 kcal. Dziś maksymalnie 1100.
Wczoraj zgubiła mnie sałatka z fetą. Bo problem polega na tym, że ja bardzo lubię fetę, więc w sałatce znajduje się jej zawsze dość dużo. A feta trochę kalorii ma, co tu dużo mówić.
Wszystkim życzę dalszych sukcesów
-
Dziś ok. 1140 kcal.
Jestem raczej zadowolona z efektów, na razie przynajmniej.
Choć oczywiście chciałabym, by proces chudnięcia przebiegał szybciej.
Ale czas i tak fruwa, więc myślę sobie, że nie ma się co spieszyć. Mam nadzieję, że w poniedziałek przekroczę magiczne 66...
Dziś na obiad jadłam ryż, a do tego marchewkę utartą. Duuuużo marchwi. Pyszota
Chyba buzia mi trochę schudła
A jak jest z ciemnym pieczywem? Ile ma jedna średnia kromka chleba razowego z ziarnami i soją?
-
Prawie południe.
Miałam wstać raniutko, a pospałam do 9.30. Uczę się. Jest ładnie, ale chyba nie chciałabym wychodzić z domu - za gorąco. Ble.
Zjadłam już śniadanko i II śniadanko, jest 460 kcal na razie.
Dziś nie przekroczę 1100.
Mam ochotę na słodkie, ale zjadłam Sonko z dżemem, mam nadzieję, że mi przejdzie.
-
Ok. 1100 kcal, może ciut więcej.
Nie miałam jak zjeść obiadu w ciągu dnia, byłam w domu po 18 i dopiero wtedy zjadłam ryż (posypany przyprawami), utartą marchewkę i surówkę z ogórkiem.
Później trochę czereśni, 3 malutkie chlebki czosnkowe - pyszne, 20 kcal jeden, troszkę słonecznika podjadłam, wypiłam kawę... Poźniej herbatę.
Kładę się już. Chcę być szczupła. Chcę. I będę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki