Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 74

Wątek: Powiem krótko: PO - MO - CY !!!!!!!!

  1. #11
    yuki127 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-02-2006
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    zapunktowana : oj ja brzuszków tez nie umiem- wogle w tej kwestii formy nie mam od paru dni probuje ale moge raptem pare minut mięsnie brzucha poćwiczyć i mam serdecznie dość Wiem że na początku kazych ćwiczeń to trzeba po trochu ale te brzuskzi wydająm i sie nie do przejscia
    Co do kwestii skury u mnie całkiem nieźle- znaczy teraz tak uwazam biorac pod uwage co było przed diedkowaniem , Teraz rozstępy są mniej widoczne skura jest jędrniejsza i taka wogle lepsza w dotyku są to efekty od ponad dwóch miesięcy stosowania kremów wyszczuplających i ujędrniających- stosowałam różne firmy i nie widze specjalnej różnicy w ich efektywności.

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    Czesc Fikcyjna
    No oprocz wiary, dobra mobilizacja, i MOTYWACJA Ja mam taka by na poczatek zejsc do 80kg, a pozniej, to juz bede miala jeszcze wieksza mobilizacje A Wakacje juz niedlugo, spodniczke by sie zalozylo, kostium tez oczywiscie Wiec do Dziela!!!
    POZDRAWIAM I KCIUKI TRZYMAM

  3. #13
    zapunktowana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    miki2228 bardzo mnie to zaciekawilo..musze skoczyc do apteki i sie zaopatrzec w co takiego,bo wlasnie najgorzej wyglada wewnetrzna czesc ud..i oczywiscie ramiona w okolicy pachy w sumie tez przeszlam przez troche ujedrniajacych zeli i kremow i jakiejs szczegolnej roznicy miedzy vichy a pollena nie widze no moze poza cena

    yuki127 no wlasnie to jest najbardziej tragiczna rzecz,ze czlowiek chce robic brzuszki,ale zrobi 20-30 i juz kark boli,a miesniach nie wspomne,a na nastepny dzien zakwasy straszne...a teraz wlasnie ze wszystkiego to jakos brzuch wydaje mi sie najgorszy..i wnetrze ud oczywiscie...musze sie zmotywowac... :P

    wlasnie najgorsze jest to,ze nawet jak schudne do 55...to i nie ubiore spodnicy mam straszne rozsteoy na udach i w okolicy kolan,niektore maja nawet szerokosc pol centymerta...coz,taka moja uroda-juz mi kiedys jakis lekarz mowil,ze mam tendencje do bliznowacenia i rozlarzenia sie blizn...i jak tu sie zmotywowac??
    za 2 tygodnie jade nad jezioro....musze kupic jakis stroj,bo stary jest za duzy...myslicie,ze moge kupic dwuczesciowy??na dole musialby miec spodenki,bo wole zeby rozstepy na boczkach zostaly niezauwazone

    milego dzionka i utrzymania postanowien w diecie

  4. #14
    bronka4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Fikcyjna
    yuki127

    Mam dokładnie to samo, właśnie mija trzeci dzień mojego podjadania
    Właśnie teraz, kiedy widać efekty, ale planuje od jutra zrobić trzy dniową głodówkę, może wtedy się opamiętam, i przypomnę sobie jak powinnam się odżywiać...
    I zacznę jeszcze bardziej intensywnie ćwiczyć.
    Pościągałam sobie te wszystkie filmiki z linków podanych na kulturze fizycznej. Niektóre podobają mi się szczególnie i będę z nimi ćwiczyć. Kupuje sobie też Shape - ostatnio ciągle dają różne ciekawe ćwiczonka. Jeszcze z moją koleżanka będę biegać, chociaż na razie nie ma pogody, więc musimy poczekać.
    Jeśli chodzi o rozstępy, to lepiej nie zaczynać tego tematu......
    Tyle razy się już odchudzałam, z dużym skutkiem, ale krótkotrwałym, przez to mam straszne rozstepy na pośladkach i wewnętrznej stronie ud. Łudzę się, że jakimiś kosmetykami to zniweluje....może znacie jakieś dobre???
    Trzymajmy się :P

  5. #15
    zapunktowana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    niestey jesli chodzi o rozstepy,to mozna je tylko rozjasnic,zeby ztracily ten czerwonawy odcien....tak poza tym to stosowalam wszystko,od naprzemiennych prysznicow,przez peelingi,gumowe kulki z wypustkami do masazu,kremy i zele najrozniejszych firm,w tym vichy-drogi byl,skora fakt byla jak pupka niemowlecia-ale nadal zryta podluznymi korytarzykami.. ponoc mozna cos laserem zrobic..ale tyle co ja mam tego na sobie,to pewnie za ta kase moge auto kupic do tego bardziej sie zastanawiam,czy nie trzeba bedzie odciac troche skory z brzucha...ale moze jakims cudem tego unikne
    moze moje cwiczenia zaczne od dluzszych spacerow.ostatnio staram sie nie korzystac z tramwajow,no chyba ze pada...
    a jesli o podjadanie chodzi,to robie to prawie codziennie jestem na weght watcher's..w sumie to program zywieniowy,a nie dieta,ale na prawdziwej diecie to bym chyba nie dala rady
    ok,uciekam cos robic,bo dzien ucieka..piszcie o doswiadczeniach skorno-wlosowo-paznokciowych,bo paznokcie o dziwo tez zaczely sie rozdawajac..chyba kupie jakas skrzypovite czy cos...
    aaa..i jeszcze mam jedno pytanie-jak jest u was z cisnieniem?ja mialam cale zycie 120/70 (wiem,bo dziadek ma przyrzad do pomiaru bo ma za wysokie)...a od pol roku 100/60....czasem 95/55...jeszcze nie mdleje,ale codziennie musze wypic kawe

  6. #16
    Fikcyjna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    yuki127 - ja sie "tylko" martwie tym, ze coraz czesciej mam jakas pokuse..
    Dzis np. jej nie mam (w ogole dzis udany dzionek ), ale boje sie, ze wroci szybciej niz mysle
    Po dietce u siebie problemow z cwieczeniami nie przewiduje, ale obawiam sie, ze nie raz i nie dwa bede miec dylemat: zjesc ciastko czy nie zjesc?
    Ale masz racje.. Tym sie bedziemy martwic pozniej
    Teraz trzeba dac z siebie po prostu wszystko.. Wakacje sie zblizaja..

    zapunktowana - mnie tez sie nie chcialo na poczatku diety cwiczyc!
    Wierz mi.. Myslalam/czulam dokladnie to samo!! Juz na sama mysl o cwiczeniach robilo mi sie slabo i odechciewalo wszystkiego..
    Ale przemoglam sie! Najpierw bylo (nie)skromne 10 - 15 min. a z czasem coraz dluzej i intensywniejsze cwiczenia.
    Malo tego, polubilam to BARDZO Teraz dla mnie: dzien bez cwiczen dzien stracony
    I kto by pomyslal.. Ja, taki len... A tu prosze..
    Co do skory, to idealna ona nie jest (nie czarujmy sie), ale do koszmaru
    tez daleko .
    Wlasciwie, to tematy skory i cwiczen sie scisle ze soba wiaza, bo nie tylko po to cwiczysz, zeby spalac tluszczyk, ale takze po to zeby Twoja skora sie zmienila ("ujedrnila") i miala ladny wyglad, zeby nie wisiala Wg mnie bez cwiczen tego nie bedzie.
    Oczywiscie, mozesz schudnac (nie cwiczac), ale wtedy grozi Ci bycie suchobzda bez wyrazu i ladnej, ksztaltnej sylwetki. (Chcesz taka byc?)
    Tak sobie czytam, co tam dalej piszesz.. Hmmm... Rozdwajajace sie/lamliwe paznokcie, wlosy np. bez polysku/cienkie/lamliwe, skora blado-szara, a przy tym ospalosc, brak energii itp. to zakrawa na anemie.. (przerobilam to przed dieta).
    Dlatego, jesli masz problem tylko z paznokciami, to moge Ci polecic zestaw witamin w tabletkach (pelno tego) - tylko koniecznie zwroc uwage na zawrtosc cynku i zelaza (sa wazne)!!

    miki2228 - ja, na poczatku swoich zmagan to, najchetniej bym chudla po 5
    kilogramow na tydzien , ale nie ma tak dobrze.. Dlatego cierpliwosci, a efekty beda!!

    Agness85 - motywacja to podstawa moja miala wczoraj dzien slabosci, na szczescie dzis juz wszystko z nia ok . O wakacjach mi nawet nie mow.. Ja to bym chciala, zeby juz byly :P I zebym juz miala ta swoja upragniona wage .

    bronka4 - opamietaj sie! nie podjadaj.. bo tylko sobie zaszkodzisz
    popatrz na swojego straznika wagi i zastanow sie, czy chcesz, zeby kilogramy wrocily?? Bo one moga wrocic.. I to baaaaaardzo szybko..
    Nie warto sie poddawac.. I osobiscie glodowanie bym odradzala.. Jedz dalej tak jak dotad, czasem jak sobie na cos pozwolisz swiat sie nie zawali.. ale uwazaj....!

    Ja póki co dobrze sie dzis trzymam, ale zobaczymy, co napisze wieczorem.. ..

    Pozdrawiam

  7. #17
    Fikcyjna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    do wieczorka! :P

  8. #18
    zapunktowana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hmm...anemia..nie pomyslalam o tym..w sumie malo miesa...musze zrobic badania krwi....najwyzej bede sie katowac buraczkami (choc i tak wydaje mi sie,ze duzo ich jem)i brokulami..
    no wlasnie w tym wszystkim najsmieszniejsze jest to,ze jestem az nadto umiesniona..mam to chyba rodzinne...nic nie robie (tylko troche tyram fizycznie,ale na wakacjach),a bicepsy mam wieksze niz niejeden facet...brzuch twardy (oczywiscie pod tluszczem),a lydki i uda to az szkoda gadac....jak swego czasu zapisalam sie z wf-u na silownie,to bylam najsilniejsza w grupie...raz nawet pobilam dzienny rekord podnoszenia hantli....a nie jestem jakas zyrafa..mam 163 wzrostu...widac geny z dziada pradziada rolnika robia swoje
    w sumie kumpela podsunela mi dobry pomysl na cwiczenie brzuszka-jak siedzisz przed komputerem albo tv,to trzymac nogi w powietrzu-probowalam,efekty czuc od razu
    musze wlasnie w ta strone kombinowac,bo wiem,ze jak mam sie polozyc i cwiczyc,to z reguly koncze na 2 tygodniach z podwinietym ogonem

  9. #19
    bronka4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Fikcyjna
    Jednak z głodówki zrezygnowałam, postawiłam dzisiaj na warzywa i owoce, bez podjadania między posiłkami, i powróciłam do moich stałych pór jedzenia.
    zapunktowana
    Ja po "genialnym" leczeniu lekarza rodzinnego teraz zawsze moje ciśnienie wskazuje 90/80, czy coś w tym stylu (musiałam prowadzić swój zeszycik ciśnieniowy). A przed leczeniem miałam zawsze za wysokie, a teraz schodzi mi czasami nawet do 70/50 przy czym puls 90. Wtedy omal serce nie wyskoczy mi z klatki piersiowej. Nie mogę w ogóle pić niczego co posiada kofeinę, bo od razu słabo mi się robi.
    Jeśli chodzi o anemię.....
    Ja akurat jestem wegetarianką, nie jem żadnego mięsa, ryb, i bardzo rzadko dopuszczam jajka. Miałam anemię, i najlepsza jest natka z pietruszki, dodaje ją dosłownie do wszystkiego. Jeśli tylko poczuje spadek żelaza (ogólne osłabienie organizmu, ciągłe uczucie senności i brak koncentracji) to od razu zaczynam ją żuć nawet bez dodatków. No i szpinak również, ale natka ma chyba więcej żelaza.
    Czasami jak przesadzę z ćwiczeniami to mam straszne zawroty głowy, parę razy omal nie zemdlałam, wtedy nie wiem co mam robić. Z jednej strony chcę bardzo schudnąć, z drugiej zaś, w takich sytuacjach jestem mocno przerażona.
    Nie wiem czy tak macie, ale ja staram się nie przekraczać 1000kcal, a mimo to mam dni, kiedy ciągle mam takie dziwne uczucie mdłości (nie ma możliwości abym była w ciąży )
    zapunktowana
    koniecznie zrób te badania krwi, i poproś żeby dali Ci oddzielnie na żelazo.
    Jeśli chodzi o muskularność, mam dokładnie to samo. Mięśnie mam niczym z kamienia, oczywiście pod tą warstewką tłuszczyku
    Jestem silniejsza od niejednego faceta :P
    Ogólnie ludzie mówią mi że nie wyglądam na tyle ile ważę, może te mięśnie i duży biust tyle ważą??
    Pozdrawiam Was Wszystkie Cieplutko
    :P

  10. #20
    zapunktowana jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    fakt,za czasow jak wazylam 84kg wszyscy dawali mi ponad 70,ciekawe ile teraZ by mi dali
    krew zrobie na 100%,jak tylko pojade do domu,bo w miescie gdzie studiuje badanie krwi ma takie ceny,ze juz wole kupic za to cos dobrego
    ja wlasnie tych takich slabosci sie wystraszylam...za kazdym razem jak cwicze i potem musze podniesc sie z ziemi,to zaraz czarno przed oczami....niby nic wielkiego,zmiana cisnienia...ale ostatnio mam to coraz czesciej...
    szpinaku nie zdierze,ale bankowo kupie pietruszke...slyszalam,ze brokuly tez sa dobre
    akurat mi chomik choruje,wiec jego tez bede podnosic zdrowotnie:>
    jesli chodzi o codzienne limity zjadalnosci,to jestem teraz na 18 pkt...czyli to bedzie jakies 1080 kcal,a pomyslec ze zaczynalam od 1320 kcal...choc w ww nie da sie tak dokladniw wyliczyc ile sie zjada dziennie,bo sa rzeczy,ktore mozna za taka sama ilosc punktow zjesci ile sie chce...ale w pewnym sensie jestem na 1000 kcal...
    jakby mi ktos kiedys powiedzial,ze bede na takiej diecie,to bym pewnie wysmiala....a o dziwo w te 1000 kcal mozna duzo wcisnac o tyle dobre,ze nie mam narzuconych schematow i moge sama decydowac co i kiedy zjem...i to chyba najwiekszy plus w tym wszystkim
    jesli chodzi o twoje cisnienie,to slabo sie znam..moze to jakas arytmia??a to sie zaczelo razem z dieta,czy niezaleznie?

Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •