A Kasia wyladowała w szpitalu, nie pytajcie dlaczego !!!!
Siedzialem z nia cala noc i kazala mi Wam napisac ze jest z Wami kurde za co???????????
Sebastian
mam nadzieje, ze to nic powaznego i ze szybko wroci do domku, pozdrow ja serdecznie i usciskaj hm wlasciwie od nas wszystkich
Ojej, dopiero dzisiaj dowiedzialam sie o calym zdarzeniu. Tak mi przykro milaczku. Trzymaj się cieplutko i wracaj do zdrówka! Bidulko Ty moja Jestem z Tobą mimo tego, że przez ostatni tydzień mnie tu nie było. Gorąco pozdrawiam
Gośka
P.S.
qqrq5 przepraszam , że nie było mnie na ćwiczeniach przez cały tydzień i nie dałam żadnego znaku zycia, ale sprawy rodzinne mnie bardzo pochłonęły i nie miałam czasu na komputer.Wybacz
Gosiu nic nie szkodzi, powiem tylko, że się nie obijałam i ćwiczyłam. Ale zawsze w grupce raźniej. W tym tygodniu mam nadzieję, że się spotkamy o 19,30. Czekam na znak życie
No niestety dzisaij złapał mnie leń i narazie nic nie ćwiczyłam. Zbieram się od 13, ale jakoś nic mi nie wychodzi. Ale jeszcze jest czas. Jeszcze mogę duuuuużo poćwiczyć.
ojej,Milakkk....wracaj do zdrowia!
qqrq,napisalas "13" i juz myslalam ze chcesz sie za diete "13" zabierac.hihi. Na szczesce to tylko len CIe ogarnal...mam nadzieje ze go przegonisz!!!!!!
nie chjce byc niegrzeczna i cie pouczac czy cos ja tak nie zlosliwie ale jak ja bym myslala ze 23 to za pozno na cwieczenia co calkiem musialabym sie poddac...
23 to najlepsza godzina na ćwiczenia ))) a jak sie potem śpi....
Waszka
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
czesc Milaczku,
czesto czytam Twoje posty
pozdrawiam i zycze wytrwalosci w modelowaniu sylwetki
Marchewka
hej milaku mam pytanie odnosnie twojej diety przy modelowaniu. czy nadal przypomina jadłospis dietowy 1000 kal?
nie wiem czemu ale mam przeswiadczenie że jak zjem cos normalnie jak reszta rodziny np. obiad albo kanapki to zaraz mój organizm wychwyci wszystko co sie da i zmagazynuje. juz 3 razy osiagalam swoje ulubione wymiary a potem wystarczał "obiad" albo wyjscie ze znajomymi i było znów mnie kilka kilo wiecej. nie mówie o jakims szalańczym jedzeniu po diecie, ale o zwykłym a raczej prawie zwykłym.
szczerze powiedziawszy to chciałabym juz zapomniec o dietach, odchudzaniu i kaloriach...
jedyny pomysł jaki przychodzi mi do głowy na utrzymanie sylwetki to stałe pory posiłków i oczywiscie ćwiczenia - tylko z dietą na której sie nie tyje mam problem. tyle jest diet na schudniecie a na utrzymanie wagi żadnej?
jakies sugestie?
bardzo prosze!
pozdrowienia maga
Zakładki