Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 45

Wątek: Dam rade !!

  1. #31
    Martynkkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Marlencia :
    ja słyszałam, że szybko widać rezultaty, ale nie sprawdzilam tego na słasnej skórze (a raczej brzuchu )

    Nasypałam tego ryżu W moje ogromne hula-hop wszedł niecały kilogram, więc nie jest źle. Tylko ciężkie niemiłosiernie. Jak mi za pierwszym razem spadło wylądowało na mojej kostce i myslalam, że sie poskładam z bólu.

    A mój roblem, o którym pisałam u Załamanej...
    Jutro jade do wujka do Niemiec. Na jego ślub...
    Wszystko byłoby pieknie ładnie i w ogole (np. potańczyłabym i kalorie lecą) tylko jest taki zonk.
    To jest wesele bez tańczenia
    Bo państwo młodzi maja żałobę po mamie panny młodej, a po drugie tam nie ma gdzie tańczyć (w tej restauracji).

    W takim wypadku będę pewnie siedzieć i jeść, co nie jest najlepszym pomysłem.
    Macie jakieś rady jak nie zjeść za dużo w takiej sytuacji??

    Pozdrawiam serdecznie

  2. #32
    Guest

    Domyślnie

    Witam Martynkaaa przeczytałam u siebie ze masz problem i pędzę z pomocą. Faktycznie nic milego siedzieć na smutnym weselu gdzie nie można potańczyć (ale załobę trzeba uszanować), tylko się je je i je. Ale pociesz się ze może nie będzie ono zbyt długie. I możesz jeść, ale np. na obiad ne jedz ziemniakow czy frytek, nei weim co podadzą, tylko dużo sałątek i jakieś dobre mięsko. Zupę zjedz to cię zapcha i nie będziesz tak szybko głodna. Ciast postaraj sie jednak nie jeść. Wyjdz na zewnątrz, porozmawiaj z goścmi z młodymii. A jak przyjdzie pora na zimną płytę, to wyjadaj warzywka. Nie pij gazowanych napojów których zawsze pełno na weselach. No a na nastepny dzień jedz mało i poćwicz trochę. Powiem ci że jeden dizeń ci nie zaszkodzi na dietę.
    I życzę miłej zabawy

  3. #33
    Martynkkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuje za odzew

    Wesele sama w sobie pewnie nie bedzie smutne, ale tanczyc raczej nie bedziemy. To jest bardzo aktualna żałoba, więc...

    Kurcze, ajk ja się ciesze, ze on sie chajta :P

    A co do diety.
    U tego mojego wujka bedzie mieszkać rodzinna panny młodej, a ja z rodzinką u cioci mojej mamy, bo bysmy sie wszyscy nie pomieścili. I tam tez pewnie nie będzie łatwo schudnąć Tam też lubią dobrze zjesc i są pulchniutcy, jak większość mojej rodziny.
    Cóż odziedziczyłam w genach :P

    Ważyłam się dzisiaj pierwszy raz od początku diety... i jest 1 kg mniej jak fajnie widzieć wage poniżej 60, nawet jeśli to tylko kilogram mniej

  4. #34
    Marlencia Guest

    Domyślnie

    Martynkkaaa, ja też właśnie słyszałam, że szybko widać rezultaty, ale to trzeba długo kręcić codziennie, a ja nie moge :P Pokręcę 10min i mnie serce boli (pokręcę to za dużo powiedziane :P Kręcę jakieś 30sek - 1min i mi spada ) A ryżu nie będę dosypywać :P Wg mnie to jest zbędne Ale co kto woli

    Co do wujaszka i jego slubu, to strasznie szkoda, że nie ma tańców. Nie lubię imprez bez tańczenia. Ale żałobę trzeba uszanować, więc będziesz siedziała i piła dużo wodt lub napojów niegazowanych Tak będzie najlepiej Albo odchodx jak najdalej od stołu i nie patrz na jedzenie. Zajmij się czymś. Może poznasz kogoś ciekawego od strony panny mlodej Miłej zabawy i nie opychania się

    Pozdrawiam,
    Marlencia
    Tu mnie znajdziesz...

  5. #35
    Martynkkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Od strony panny młodej?? Same starszeństwo :P:P

    A ja dzisiaj padłam. Lody wszamałam, kawe mrozona ze smietana, polewą ajerkoniakową i gałka lodów waniliowych poncz piłam (ale tylko kieliszek) i w ogole masakra.
    Poszłam ze znajomymi do herbaciarni i... tak sie to kończy właśnie Ale mam coś na swoje usprawiedliwienie
    Wszyscy wzieli wielkie porcje lodów orzechowych ze śmietana owocami kandyzowanymi i polewą a ja nie Tylko w drodze powrotnej tego loda... ale on mniejszy byl niz te ich...

    Ale co dziwne w 1200 kcal sie zmieściłam

  6. #36
    Marlencia Guest

    Domyślnie

    Ale ten przeklęty cukier :P W ogóle to ja nie wiem, co z tym cukrem. Niby mamy się trzymać diety np 1200Kcal dziennie, ale jak zjemy kilka lodów i zmieścimy się w granicy diety, to przecież ten przeklęty cukier nam daje w kość :P Ja tak nie chcę! Protestuję

    Pozdrawiam,
    Marlencia
    Tu mnie znajdziesz...

  7. #37
    Martynkkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jezuuuu ale ja sie gruba dzisiaj czuje

    Z diety weselnej nic nie wyszło. Jadłam normalnie. Przy mojej rodzince nie da sie nie jesc i zaliczyłam jakies 5 dni obżarstwa.

    Zaraz zmienie paseczek o te kg które mi przybyły. To taka mała kara dla mnie

    Ale dzisiaj juz sie zbieram w sobie iii...

    Bedzie dobrze :]

    Licze na wsparcie

  8. #38
    Marlencia Guest

    Domyślnie

    Wróciłas ^^
    U mnie też nie jest najlepiej. Nic się nie dzieje z moimi cm, bo na wagę nie wchodzę od tygodnia. Jutro wejdę (: A z cm nic, kompletnie ): I to jeszcze mam napady obżarstwa. I chociaż wiem, że nie powinnam, to i tak jem.
    Eh =/

    Pozdrawiam,
    Marlencia (:

  9. #39
    Martynkkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak, wróciłam ^^

    Ale z tym braniem sie za siebie ciezko

    W środe kolejne wesele, ale tam sie chociaz poruszam z kilka godzin, wiec bedzie git

    A po weselu biore sie za siebie. I tak jak napisałam u Załamanej: jak sie nie wezme za siebie nakopcie mi do d***

    Marlencia:

    Nic sie nie martw. Staraj się przystopować te napady i nie rób sobie wyrzutów z ich powodu. Kazda z nas ma takie dni, ze tylko by jadła.
    A jeśli już nie potrafisz sie powstrzymać:
    1) staraj sie jesc ale niskokalorycznie
    2) ciesz sie smakiem zamiast sie martwic. Bedzie wiekszy pozytek

  10. #40
    Martynkkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam Was

    Jakoś tak poznikałyście. Wyjechałyście czy co?? :P

    Ja dzisiaj tak jak obiecalam wracam do dietki. Wesele się udało, było bardzo sympatycznie (latanie wokół miotły i takie tam konkursy)
    Pobiłam pana młodego warzechą :P (oczepiny)
    Ale nie za dużo tańczyliśmy, niestety. Głównie jakieś szlagry leciały

    Miałam niezbyt mądry plan się najeść do syta i w ogóle dużo zjeść przed dietą. Naszczęście ten ostatni "wybryk" nie doszedl do skutku. Jakoś nie miałam takiej ochoty jeść, jak sie spodziewałam.

    Tylko: (albo aż) osoby, które są właśnie głodne niech nie czytają
    rosół z makaronem, 2 małe kluski +sos + mięso ze śliwką (nie wiem jakie)+ jakaś sałatka.
    Kawałek ciasta (tylko 1 ) no i oczywiście mały kawałek tortu
    soki i napój 3 cytryny piłam co chwilę :P
    kolacji nie zjadłam wcale. 1 winogrono :P
    i pół porcji lodów, bo śmietane dałam chłopakowi (nie cierpie smietany) a owoców "zapuszkowanych" też nie lubię, więc też nie zjadłam

    Nie wiem jak Waszym zdaniem, ale moim nie taki całkiem zły ten bilans jka na wesele

    Pozdrawiam serdecznie

Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •