Agnieszko, nie denerwuj się. Wydaje mi się, że kazda z odchudzających się miała takie napady głodu. To, że nie umiałaś się opanować to - mówi się trudno. Pójdz na basen, wejdz na rowerek i odpracuj tą pokusę, a na przyszły raz postaraj się wygrać z tą chwilą słabości Głowa do góry, od tego masz innych by Cię wspierali!


Postanowiłam liczyć kalorie (chociaż jeszcze niedawno nie byłam tego zwolenniczką). Zacznę od 1100 na pozcątek. Myślę, że nie będzie to trudne, ponieważ w taką pogodę i tak się nic nie chce do ust wziąć.

Za 2 godzinki idę na basen popływać nieco. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie basen to coś fantastycznego. Mogę pływać godzinami. a w taką pogodę ochłodzenie się przyda