Wiecie co dziewczyny...poszlam wczoraj do miasta, chcialam kupic sobie spodnie...i sie przerazilam jaka jestem grrrrruba!!!!!!malo bylo spodni w ktore wchodzilam a jak juz to takie mega biodrowki ze caly tluszcz z bioder sie wylewal. Okropienstwo...Powiedzialam sobie KONIEC. W ogole jak mozna bylo sie tak zapuscic;(;(;( Dluuuuga droga przede mna. Najgorsze jest to ze brak m i motywacji. Niby chce, a jednak zawsze dam sie skusic na cos :/ Malo tego...teraz ciagle gdzies wyjezdzam i tu sie pojawia kolejny problem, bo naprawde ciezko jest odchudzac sie poza domem. Teraz znowu jade na 4 dni a potem znowu...i tak to wyglada... No ale coz...moze po troche, stopniowo i jakos mi sie uda...