Waga była dziś grzeczna i pokazała 61.8 kgUbył mi jeszcze centymetr w pupie ;P Szkoda że nie w brzuszku ech ech, a przecież mówiłam mojemu organizmowi że ma się brzucha pozbywać a on dalej swoje
)
Ja też niedługo muszę się wybrać na zakupy... bluzki są ok, nie są obcisłe jak lubię, ale jakoś wyglądają, ale spodnie... ech, wszystkie ze mnie spadają, chodzę tylko w najnowszych, bo w innych się czuję jak w workach.. a z drugiej strony szkoda mi wydawać teraz pieniądze skoro wiem, że jeszcze trochę chcę schudnąć i nawet jak coś kupię to po odchudzaniu będzie za dużeAle nie mam wyjścia - bo teraz jak schodzę po schodach na przykład to spodnie się robią podejrzanie luźne i muszę trzymać coby mi z tyłka nie pospadały ;P
Ale ogólnie wszystko jest na plus
Wracam do książek....
Mi.
Zakładki