-
hej. Też mam problem ze słodyczami jak nie jem to potrafię tak wytrwać nawet 2 miesiące, ale jak spróbuję to...wtedy lepiej nie mówić. Najważniejsze to znaleźć sobie pasję (np.zapisać się na kurs tańca) i realizować się w tym kierunku. Wtedy ochota na słodycze i podjadanie minie, bo cały czas będziesz pochłonięta zajęciem które uwielbiasz i przy którym zapominasz o Bożym świecie
Ja od października rozpoczynam studia w Poznaniu. Cieszę się, bo farmacja jest kierunkiem o którym marzyłam już od dziecka, więc będę uczyła się z chęcią i zapałem. Dodatkowo wykupię sobie karnet na basen i będzie super. Nie ma co przesiadywać całe życie przed telewizorem, bo tak wygląda raczej życie ludzi na emeryturze. Trzeba brać z życia to co najlepsze, myśleć pozytywnie, stawiać sobie cele (jednak poprzeczka nie powinna być zbyt wysoka, tzn.cel jaki sobie wyznaczymy powinien być osiągalny), czerpać radość z realizacji swoich planów i choćby najmniejszych sukcesów (czyli np. z jednego kilograma mniej czy nowej fryzurki).
na wieczorne podjadanie polecam- pyszną herbatkę (wybierz jakiś ciekawy egzotyczny smak) z łyżeczką (!) miodu i filmik z dala od kuchni, a potem kąpiel i spanko.
a jeżeli chodzi o słodycze-najlepiej w ogóle omijać je szerokim łukiem, nie kupować ich. Jeśli jednak życie bez nich wydaje Ci się niemożliwe to wyznacz sobie dzień (np. sobota) i wtedy zjedz sobie jakiś ulubiony deser, ale tak do 300 kcal, a wieczorkiem po prostu nie zjedz kolacji tylko przejdź się na spacer albo potańcz przy ulubionych songach.
Poazdrawiam
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67026
-
hej
a ty jak?))bywa ciezko czasami nie?)a jak sa jakies stresy to mi odchudzanie odlatuje z glowy,ciezko wtedy..
-
hej
Oliska,bardzo madrze piszesz Gratuluje farmacji ))Ja skonczylam surdopedagogike w Warszawie 2 lata temu i teraz mieszkam,nie wiem jeszcze jak dlugo, w UK....a konkretnie w przepieknej Walii Polnocnej nad samym morzema gory wokolo Mieszkalam w Londynie, na pieknej farmie z konmi w srodkowej Anglii (gdzie pracowalam z konmi i ladnie schudlam ale to bylo pol roku temu...) Farmaceuci w UK maja dobre zarobki i Ci polscy sa Bogamibo tutaj nic nie wiedza na zadne tematy Wyksztalcenie jest generalnie na miernym poziomie Nie mowie o Oxford University oczywiscie Jednak w aptekach po koledzach pracuja czyli nawet nie odpowiednikach naszych technikow bo trwaja one ok 2 lata W wieku 18 lat ludzie ida do pracy (jesli nie poprzestali na podstawowce w wieku 16)i biora zapomogi od panstwa ktore male nie sa)
Mam nadzieje ze Twoje odchudzanie wypali))Ja na studiach mialam bardzo aktywne zycie Na imprezy czasu nie mialam nawetTrudno jednak bylo mi sie odchudzac bo mieszkajac z ludzmi, to wiesz...Wieczorne pogaduchy itd
Milego dnia
-
Dzięki za gratulacjebardzo Ci zazdroszczę tej Anglii też bardzo bym chciała tam mieszkać, ale się zobaczy.
wczoraj zjadłam ok. 950 kcal, a spaliłam ok. 600. Kolację (kanapeczkę z pomidorkiem) zjadłam o 16.00, ale przedtem zrobiłam placki ziemniaczane dla reszty rodzinki. Dziś rano kiedy wstałam machinalnie zjadłam 3 placki, które tak ładnie mi rano pachniały:/to w sumie będzie jakieś 550 kcal, nie? już spaliłam 280 na rowerku stacjonarnym (od razu po wszamaniu tego tłustego paskudztwa), a za pół godziny jeszcze trochę sobie pojeżdżę. A po siedemnastej na basen i postaram się zrobić te 45x50m. Więc chyba to spalę. No i na kolację ugotuję sobie kalafiora albo zrobię surówkę. Nie chcę być taka gruba jaka w tej chcili jestem, bo nawet patrzeć w lustro nie mogę. Ale jest jakiś plus- na basenie tak się wstydzę, że jak wejdę na tor to pływam bitą godzinkę bez wychodzenia (do zjeżdżalni czy jacuzzi). Zresztą po pływaniu zawsze czuję się lżej. Postaram się jak najaktywniej wykorzystać resztę wakacji.
A co do odchudzania na studiach- będę mieszkać z kumpelą, która też zadeklarowała wzięcie się za siebie więc będzie dobrze.
Wiesz co? nie mogę się doczekać, kiedy to na Święta Bożego Narodzenia na spotkaniu rodzinnym (w każden święta, wakacje, czsie wolnym od pracy spotykamy się całą rodzinką) wszyscy mi powiedzą, że schudłam Nie mogę się doczekać...no i właśnie... przy każdym odchudzaniu gubi mnie ta niecierpliwość. Chyba wiesz o co mi chodzi Jak nie wiedzę efektów poprzestaję, a po tygodniu żałuję , że nie wytrwałam.
Mogę Cię zapytać czym dokładnie zajmują się surdopedagodzy? bo to raczej niepopularny kierunek?
a i jeszcze zazdroszcze Ci (szczerze) tych koni na farmie uwielbiam zwierzaki.
A jak z Twoim odchudzaniem? Napisz jakie masz cele.
to straszne, ale ja w ciągu nauki do matury przytyłam ok.12-14 kg. Tragedia. Ale nie żałuję tego, bo przynajmniej teraz cieszę się z tej farmacji. A schudnę w międzyczasie, tak jak pisałam, dzięki nawałowi zajęć, silnej motywacji oraz temu forum i Wam
trzymam kciuki i pozdrawiam
-
:)
Surdopwdagog zajmuje sie rehabilitacja i ksztalceniem osob nieslyszacych i niedoslyszacych.Generalnie jestem pedagogiem specjalnym wiec mge z osobami niepelnosprawnymi w kazdym zakresie pracowac. Jesli chodzi o konie to kocham je dalej ale juz wiem co to jest praca przy nich...chyba nigdy wiecej na to nie pojde.Moja dieta..hmm..Mysle podobnie jak Ty. Z doswiadczenia wiem ze liczenie kalorii mnie mobilizuje bardziej niz samo opieranie sie na zdrowym jedzeniu To trzeba laczyc bo jak wiadomo, co nam po tym ze zjemy 2 czekolady i zaspokoimy racje 1200 kcal/dzienTez staram sie ruszac, basen, rower itd choc jak pracuje to juz ciezej czasem sie zmobilizowac U mnie dieta trwa 2-3 dni i potem tyle samo bez diety bo ciezko czasem sie czemus nie oprzec i wtedy juz leci....To jakby laknienie na cos sie kumulowalo i potem wybuchalo z podwojna sila zjedzenia 2 batonow a nie jednego...Trudno z tym wygrac Jem zdrowo Sniadania to sok owoce musli lub owsianka mleko sojowe lub nie actimelek lub inny jogurt z sokiem na czczo..Tak w tych klimatach Potem jakis owoc lub batonik zbozowy Obiad-ryba warzywa Potem znowu owoc sok...Wyglada pieknie wiem...Tyle ze wieczorem sie zaczyna Jak juz po poludniu ulegne czemus slodkiemu lub jakiemus tostowi z dzemem (czego staram sie nie jesc bo to uzaleznia) w pracy jak robie posilek albo jak chlopak moj cos je i sie pyta czy chce.....to koniec...I od rana znowu zaczynam Obled Wiem ze ruch bardzioej pomaga niz sama dieta ale czas na to znalesc ...Eh...Ja waze ok 68-69 kg i mam 172 Mam dosc silna budowe i moim problemem jest brzuch Jak on spada czuje sie ladniejsza itd ale on poki co nie maleje...
Pozdrawiam i zycze milege zdrowego dnia))
-
ja mam inny problem. Dzięki temu, że piszę się tu anonimowo mogę się komuś wyżalić. to tan problem: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&start=870
jeśli masz czas to przeczytaj
trochę długi post no i możesz się zanudzić
Ale wyrzuciłam z siebie wszystko co mnie boli i czuję się silniejsza.
Sądzę, że zrobiłam to m.in. dlatego, że nie mam przyjaciółki od serca tylko same koleżanki, a tu nikt nie wiem kim tak naprawdę jestem, gdzie mieszkam. pozdarwiam
-
hej
Przeczytala twoj post i bardzo dobrze ze wyrzucilas co ci lezalo na sercu Anonimowosc jedna zaleta internetu w wypadkach takich jak Twoj Po pierwsze bardzo dobrze ze wreszcie zaczelas myslec racjonalnie o odchudzaniu i ze Twoje poczucie wartosci rosnie troszke (tylko nie uzalezniaj go od swojej wagi!) Pamietaj,dieta zbilansowana,wszystko co do zdrowia potrzebne i nie mniej niz 1000 kcal dziennie bo organizm przechodzi na glodowke i potem "jo jo"Jak intensywnie cwiczysz to nawet 1300 1400 ci nie zaszkodzi .1500 kcal potrzebujesz srednio na przezycie bez tycia i chudniecia Po drugie,moge Ci zapewnic i wspomnisz moje slowaze jak pojdziesz na studia..Twoje zycie sie zmieni,Ty sie zmienisz,nowe srodowisku wplynie na ciebie tak jak nigdy nie przewidzialabys Teraz jestes bardzo mloda osoba i wiele jescze nie doswiadczylas Po 5 latach farmacji bedziesz zupelnie kims innym,dojrzalszym....madrzejszym z kolejnymi problemami))ale to norma)) Jak cos Ci nie wyjdzie z dzienna dieta,postaraj sie tylko nie zjesc po 18 i nie jedz slodyczy Lepiej wolno niz szybko schudnac Jestes ambitna osoba wiec uda Ci sie tylko pierw musisz siebie zaakceptowac Znajdziesz osoby podobne do siebie na studiach,zobaczysz...Wspieram Cie)Dzis pisze sporo bo mam wolne ale bede tu wpadac
-
dzięki za wsparcie nawet nie wiesz jak pozytywnie takie słowa mogą na mnie wpłynąć. Jak na razie dziś zjadłam 1200 kcal, a w planach mam jakieś owoce i cappucino
Mój humorek jest dziś w dobrym stanie, ponieważ zaliczyłam 90 min rowerka-czyli wydzieliły się hormony szczęścia
zresztą pogoda dopisuje, czyli parafrazując pierwsze zdanie "Ogniem i Mieczem"- "12 września 2006 był to dziwny dzień, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś sukcesy i nadzwyczajne zdarzenia"
nie zrażaj się tym dziwnym poczuciem humoru
a tak w ogóle pochodzisz z Wawy czy tylko tam studiowałaś?
zdradzę Ci sekret: 6 października mam egzamin na prawo jazdy ale ciiii...nie zapeszjamy....
pozdrawiam miłego popołudnia
-
hej
Mieszkalam i pracowalam i studiowalam tam ponad 5 lat Kocham to miasto ale zdecydowlaam sie na wyjazd Przyjaciele choc zostaliw w wawie tez juz maja swoje nowe rozdzialy Jestem z Kwidzyna
Dzis moja dieta juz nie wypalila bo z racji ze musialam mieszkanko do porzadku doprowadzic zrobic cos dla mojego kochanego jak wroci z pracy, nie bylam na zewnatrz Pojdziemy na spacer potem Z jedzenie tez srednio Ale slodyczy nie jem i po 18-nie zjem Mnie tez mobilizuje jak kto sie odchudza a Ty ladnie trzymasz zalozeniaTrzymaj sie
-
hejka.Londynko,mam problem. nie wiem ile kalorii ma ser zottarella (mozarella o zawartości tłuszczu ok.45%). dlatego nie mogę określić ile muszę spalić
w sobotę rano oficjalne ważenie zobaczymy jak jest
pozdrawiam
napisz co u Ciebie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki