Hej Kochane Kobietki!!!
Kolejny dzień zmagań z dietką... stanelam dzis na wage - 63 Bardzo sie ciesze Nie jem wiecej niz 1000, cwicze codziennie i.. az sie zyc chce!!!!

Kusza mnie codziennie dziewczyny z pracy - na moim biurku jest pewnie kilogram róznych ciastek - to wlasnie z ciastkami zawsze mialam najwiekszy problem, nigdy z nich nie
umialam zrezygnowac, a teraz.. od 28 sierpnia zero slodkosci, mam nadzieje ze wytrwam.

Czesto mam ataki - dostaje slinotoku tak mi sie chce słodkiego, wtedy wypijam capucinko lub cole light i przechodzi.. albo sobie wmawiam, ze przechodzi...
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, napiszcie prosze jak Wam sie udaje zredygnowac całkowicie ze slodyczy, mi sie ciagle śnią, zaczęłam już nawet wąchać ciasteczka....Niech to sie nie stanie moją obsesją (odchudzanie)
Buziaki!!!