-
Dzięki dziewczynki!
Juz dosc mam tego chorowania Jestem dzis o papce dla dzieci i kilku solonych paluszkach, nie liczac wody i pol kubka herbaty Mamuska wydala telefoniczne polecenie, ze mam zjesc boleczke z szyneczka. I moj ksiaze juz leci (wracajac z pracy) z tą buleczka...a ja czekam i czekam a ślinka mi na samą myśl leci..
Oj, Camelko, nie widzę zbytnio plusów z tym zatruciu...wyleciało ze mnie nie tylko zdrowie ale tez i energia, a przy okazji i tydzien pracy (udzielam korepetycji-wszystkie lekcje w tym tygodniu odwolalam, bo nie mam nawet sily przygotowac zajęć a co dopiero je przeprowadzic...)
-
Cieszę sie,że juz lepiej. Teraz wszamaj tą bułeczke i energia powróci
-
oj no ja sie domyslam ze kiepsko sie z tym czujesz... ale wiesz jak to mowia we wszystkim trzeba znalesc pozytywne strony mam nadzieje ze buleczka byla smaczna
-
hej wpadłam do was bo mam doła bo za dużo zjadłam ale od jutra będę sie pilnować juz na pewno
pozytywne strony przy zatruciu trudna sprawa
-
nie martw się- ja tez wszamałąm kawałek pizzy autorstwa mojej podobno przyszłej tesciowej
Jutro na pewno bedzie lepiej
-
Aaolka no jak tam sie czujesz ? lepiej juz mam nadzieje
-
Ledwo założyłam wątek a tu taka wpadka
Pewnie mi zaszkodzilo cos pierwszego dnia tej cudownej diety mojego autorstwa . Po tym co przeszłam (nie do konca jest to przeszlosc - nadal bywa mi nie dobrze, jestem przewrazliwiona na zapachy, nie wazne czy jedzenia czy np. szamponu do włosów - po prostu mnie mdli, no i nie jem wszystkiego, ba! Tylko kilka rzeczy jesc mi wolno!) zmienil sie moj stosunek do wszelkiego rodzaju diet.
Postanowilam, ze juz:
nie bede eksperymentowac z nie wiadomo jakimi potrawami, "zupami cud" itd, bo one jedynie psują żołądek. Nagła i radykalna zmiana nawyków żywieniowych tak oto sie konczy. Nikogo nie namawiam, żeby jadl dalej 3 schabowe z kilogramem ziemniakow na obiad, ale dziewczyny! Rozsądnie! POwoli! Stopniowo!
Nie będę próbowała na siłę zmniejszać pojemnosci własnego żołądka, jedząc porcje jak dla wrobla. Po prostu nie bede sie opychac slodyczami i kolacja gora o 20.00. A na ciałko kremik i gimnastyka, chocby spacer po zajęciach do domu.
Jadę dzis do rodzicow, stanę na wagę, to Wam zrelacjonuję, ile mnie ubyło przez to zatrucie, ale mowie Wam, dziewczyny, ciuchy na mnie wiszą! Włosy garsciami zbieram z podlogi, poduszki i ubran. Skóra na twarzy mi płatami schodzi!MAsakrrra
Znajdę złoty środek: racjonalna dieta (nie znosze slowa dieta), tzn racjonalne odzywianie i odpowiednia dawka ruchu, najlepiej na swierzym powietrzu. Do tego odpowiednia pielędnacja i JA WAM POKAŻĘ! jakie efekty będą cudne!!
-
oj biedactwo
ja tez nie lubie slowa dieta i wlasnie juz pisalam u Inezz ze lepiej traktowac to cale dietkowanie jako zdrowe odzywanie a nie jako odmawianie sobie jakis przyjemnosci, oczywiscie najlepsza dieta to bez slodyczy, ruch i po 18 nie jesc
wspolczuje tego zatrucia bo na pewno to bylo cos bardzo powaznego skoro sa tekie efekty
-
Jak bylam w drugiej klasie liceum, chcialam zrzucic kilka kilogramow, wiec jadlam to co mi mama dala (oprocz slodyczy), kolacje jadlam o stalej porze, zawsze kwadrans przed 20 (ciemną buleczke z jakims serkiem i pomidorkiem, nie pamietam dokladnie, ale to nie istotne) i gimnastykowalam sie popoludniami (nie lubie sie forsowac, wiec to byla naprawdę lekka gimnastyka) i nie pamietam ile wazylam wyjsciowo, 54, czy55 kg, ale schudlam do 51, czy50 w miesiac i czulam sie swietnie! Dlatego bardzo polecam taki sposob odchudzania, jest o wiele przyjemniejszy niz 1000kcal...Powoli powoli ale do celu.
Dlaczego przytylam? Poniewaz jestem osobą wrazliwą - wszelkie smutki, a tych osobom takim jak ja nigdy nie brakuje - zajadam pyszną pizzą, czekoladą... Bardziej od diety przydalby mi sie psycholog, ktory pozwolilby zaakceptowac mi siebie, taką delikatną i wrażliwą, nie zawsze tak wystrzałową i hałaśliwą jak inne dziewczyny...
Drastyczna walka przeciw własnemu ciału nie jest czyms godnym polecenia. Moje cialo sie na mnie zemscilo Ono juz nie chce byc traktowane jak wrog, ono chce byc pielegnowane, właściwie odzywiane.
Odpowiedzmy sobie na pytanie: dlaczego mam nadwagę? Dlaczego jestem dla siebie nieatrakcyjna? Być może któraś z Was ma problemy hormonalne i to wizyta u lekarza + odpowiednie leczenie pomogloby w zdobyciu odpowiedniej wagi? Moze to stres powoduje w nas nadmierny apetyt? Moze to wina naszych kompleksow, ktore wpedzaja nas w zamykajacy sie krąg (odchudzam sie, bo jestem gruba, jestem gruba, nie mam przyjemnosci wiec jem, bo to prosta metoda na rozladowanie stresu, jem wiec tyje, odchudzam sie...)?
Ja jem, poniewaz tak rozladowuję stres. I tyję. (Jem wieczorami po calym dniu pelnym napięć). Postaram sie odnalezc zaginioną wiarę w siebie i optymizm. A cialo oswoję, bede dla niego dobra, bo to jestem ja!
-
zaje..fajne jest to co napisalas naprawde super ja widze swoj problem nadwagi w stresie i tabletkach hormonalnych... dlatego planuje poprostu strac sie mniej reagowac na stres.... na pewno nie jedzeniem, i najwazniejsze zeby nie jesc poznym wieczorem. A u mnie niestety to tez jest problem, bo moj skarb zawsze po 22 idzie do barku bierze czipsy piwko i zasiada przed tv i siama a mnie nie wolno... ja wiem ze on moze jesc i nie musi sie wcale ogranioczac ale jak ja mam to znosci ;( no nic jakos dam rade, trzeba cwiczyc silna wole
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki