witaj sivonella -kochana trochę więcej wiary w siebie Waga ma prawo "zastrajkowac",a Ty nie możesz się zniechęcac.Takie sytuacje bedą się powtarzac bardzo często.A Ty zaraz cabas za "żarło".No i efekty murowane.Jak masz takie ochoty na jedzonko,to uszykuj sobie np.herbatkę czerwoną,albo zieloną i popijaj -skolko godna-.Najważniejsze abyś sobie zakodowała w szarych komórkach ,że chesz zgubic zbedne kilogramy i NIE BĘDZIESZ PODJADAŁA
Życzę Ci tego z całego serca JA wczerwcu zaczynałam z wagą 110 obecnie mam 89 ,a mam apetyt na 65 -myślę,że przy mocnym postanowieniu uda się-jak narazie idę jak burza Pozdrawiam serdecznie iżyczę mądrego i zdrowego dietkowania