-
Co się dzieje?? :(
Pomimo tego, że w zasadzie ciągle jestem na diecie od jakiś trzech miesięcy (w sumie to nawet jeszcze dłużej tylko w wakacje miałam "przerwę") to i tak nie chudnę. Mam sporo tłuszczyku więc mam z czego chudnąć. Staram sie jeść ok 1000 kalorii i szczerze mówiąc udaje mi się nie przekraczać tego limitu zbyt często. Przyznam się, że były okresy, że jadłam dużo mniej i nawet wtedy nie udawało mi się chudnąć zbyt dużo. Ważyłam kiedyś ok 57kg, ale po przytyciu już nigdy nie udało mi się dojść do takiej wagi... Dziewczyny, co o tym myślicie? Jakie mogą być tego przyczyny? Może nie powinnam ciągle się ograniczać, bo mój organizm już przyzwyczaił się do małych porcjii kalorii... Sama nie wiem. Pomóżcie, bo naprawdę chcę schudnąć.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie Grubaski :*
-
a może właśnie jesz za mało? są osoby, które chudły szybciej przy 1000-1200kcal niż przy 800-1000
na pewno nie możesz już jeść mniej, bo to za mało, 1000 to minimum
ja bym Ci radziła przejść na 1200 i włączyć dużo ruchu a na pewno zaczniesz chudnąć, tylko trzeba być cierpliwym, bo może potrwać zanim organizm zacznie sięgać do zapasów
-
Mysle, ze 1000 kcal to za malo. No i prawdopodobnie spowolnilas metabolizm przez ciagle odchudzanie... Moze jedz przynajmniej 1200 kcal - ale nie tylko ilosc sie liczy w diecie, ale i jakosc pozywienia - wazne sa produkty z duza iloscia blonnika (owoce, warzywa, produkty pelnoziarniste), ktore przyspieszaja przemiane materii. Dodatkowo rozkreca ja spore sniadanie (nie mozna omijac tego posilku!) i picie czerwonej herbaty. Konieczny jest regularny ruch - gimnastyka lub jesli masz mozliwosc basen albo np. rower (jakikolwiek bedzie lepszy niz nic!).
Trzymaj sie i probuj dalej! PA!
-
Dzięki dziewczyny za rady Problem w tym, że jem dużo ważyw, codziennie jakiś owoc, pełnoziarniste pieczywo ma śniadanie, jem mało mięsa - jeśli już to chude, jem ryby. Oczywiście nie smażone tylko gotowane na parze. Wydaje mi się, że to co jem jest zdrowe.
Spróbuję jeść nieco więcej - tak jak mi radzicie, ok 1200 kalorii. A co do cwiczeń to się zastanawiam jakie są najlepsze. Staram się codziennie ćwiczyć w domu, ale nie wiem czy dobrze to robię. Powinnam ćwiczyć aeroby, ale w domu mi to jakoś nie wychodzi :/ Kiedyś mówiło się, że zwykła gimnastyka pomoże (brzuszki, skłony, przysiady...) a teraz wszędzie piszą co innego. Nie mogę się już połapać w tym wszystkim. Nie wiem jakie partie ciała w jaki sposób ćwiczyć, do tego dochodzi jeszcze puls, który też niby jest istotny. Nie ogarniam tego
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki