No i jak Magda było na imieninkach u babci? Mocno nagrzeszyłaś? Przyznaj się. Jeszcze nie wiem co odpowiesz, ale już na wszeliki wypadek powiem, że masz się nie martwić - jeden dzień bez diety to jeszcze nie koniec świata
No i jak Magda było na imieninkach u babci? Mocno nagrzeszyłaś? Przyznaj się. Jeszcze nie wiem co odpowiesz, ale już na wszeliki wypadek powiem, że masz się nie martwić - jeden dzień bez diety to jeszcze nie koniec świata
no wlasnie Madziiii jak tam?
Nawet jak nagrzeszyłas Madziu to niczym sie nie przejmuj i dalej dietku...
To takie fajne uczucie lekkosci...
WITAM!!!!
O jeny jak ja tu dawno nie byłam,ale to przez to ze zapominam nazwe wątków i pozniej nie moge odnalesc gdzie zagladałam.Teraz zaczełam juz leciec po imionach,wiec Madziiii WRÓCIŁAM!!!! mam nadzieje ze nie gniewasz sie na mnie ze tak cie zaniedbałamAle widze ze sama tu nie byłas,nie nudziłas sie Jak tam odchudzanko?
U mnie pomalutku.Żadnej rewali,ale nie jest źle
Wpadne jutro do ciebie na kawusie.Trzymaj sie ciepło w tem wietrzny dzionek( w sumie juz wieczór).Buzka
No to jestem!=].
Więc....wczoraj, nie żałowałam sobie, ale bez przasady, w sumie koło 19 zaczął mnie boleć brzuch do tego stopnia, że ledwo chodziłam i już myślałam, że do szpitala jakiegoś pojadę, bo nie mogłam chodzić, siedzieć po prostu skręcałam się z bólu. Ale na szczęście w końcu mi minęło.
Nie zjadałam dużo, tzn. sałatkę (z majonezem), troszkę chips'ów i ciasto (hahaha, nie dużo) no i mandarynki, ale to prawie nic=P. A poza tym, w końcu nie jadłam po 19=P.
Za to dziś tak średnio...właśnei zjadłam lody i w ogóle dzień takie niedietkowy...kurczę, kopnijcie mnie w ten gruby tyłek=P.
Szczerze mówiąc, to zdałam sobie właśnie sprawę, że czas najwyższy naprawdę zawziąć się i zacząć dietkować bez wapdek i przerw na imprezy. Do maja coraz mniej czasu...
Muszę się ogarnąć!
A w ogóle to dzięki dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia i w ogóle, aż miło się robi na serduchu=).
rolini: Oczywiście, że się nie gniewam! Cieszę się raczej, że wróciłaś=).
Moje odchudzanie, tak jak widać powyżej, no ale "od jutra" , poważnie zbieram się w sobie i po prostu chudnę=P.
To co rolini? Przyłączasz się do mnie po raz kolejny?=).
Ahaaa, obiecałam was podliczyć...tochę późno, ale jak obiecałam to muszę to zrobić=P.
Więc:
MychaNaDiecie: około 700kcal
Newa: około 800-900kcal
Pgosia: około 133-1400kcal
cordelia: około, coś ponad 1200...
Ale nie sugrujcie się tymi moimi obliczeniami bo możliwe, że są na wyrost albo są zbyt niskie...ja tak zawsze liczę mniej więcej...zazwyczaj na wyrost=P.
Hej Magda!
Skoro sama się prosisz to masz kopniaka ode mnie Nie za wczoraj - na wczorajsze szlaeństwo jedzeniowe miałaś przyzwolenie Kopniaka masz za dzisiaj! Miałaś ładnie na dietkę wrócić a tu lody...
Tak na serio to nie przejmuj się. Od jutra zaczniesz i będzie super. Dwa dni jakoś szybko nadrobisz Tylko naprawdę zacznij od jutra a nie od następnego jutra albo jeszcze następnego...
MychaNaDiecie: Obiecuję, że zacznę od jutra, jutrzejszego, a nie żadnego następnego. Jutro- 15.01.07 wznawiam dietę, a raczej na zawsze zmieniam nawyki żywieniowe.
Jutro kolejny dzień pierwszy, ale obiecuję, że ostatni=P.
Pierwszy ale ostatni Fajna teoria. Ostatni będą pierwszymi itd. Ja też od jutra biorę się za ostre odchudzanko, ale tylko przez tydzień a raczej 5 dni. Bo w sobotę będę w domu to tak ostro już się nie da
no to aż tak źle nie jest tylko troszkę samozaparcia, naszej pomocy i wszystko będzie pięknie szło zobaczysz.
Zakładki