Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 24

Wątek: Za gruba dla chudych, za chuda dla grubych...

  1. #1
    KawaZMleczkiemLight jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Za gruba dla chudych, za chuda dla grubych...

    Rzadko zakładam nowe tematy. Aby takowy założyć potrzebny mi silny bodziec i niebłahy powód. Uważam, że taki powód mam. Moje "bardzo-inne-odchudzanie" przeszło na inny tor. jestem żywym przykładem na to, że odchudzanie może przerodzić się w obsesję, nawet u osoby o silnej psychice.
    Pisałam już o swoim życiu...Gruby dzieciak, kompleksy, niska samoocena, wstręt do własnego ciała.
    Odkąd się "ostatnio" odchudzam utraciłam miesiączke. Teraz przyjmuje hormony, a moi bliscy postawili sobie za punkt honoru utuczenie mnie. Popłakałam się u ginekologa. Czuję się poprostu jak w matni. W matni własnej psyche i ciała. Czuję się ohydnie we własnej skórze, nie trafiają do mnie słowa innych. Pani ginekolog wmawia mi, że jestem chora. Podejrzewam, że ma rację.Kazała mi przytyć.
    Przytyć
    Ale ja nie chcę.
    Nie chcę dodatkowych kilogramów, nie są mi one potrzebne.
    Napady. Kiedyś wydawało mi się, że napady to tylko wymówki osób o słabej silnej woli. Że nie isytnieje takie coś jak nieopanowane jedzenie. Dziś już wiem z całą pewnością, że zjawisko takie istnieje. Rzuciłam się dzisiaj na ciastka. Pochłaniałam je jak w amoku. Garściami wpychałam je sobie do ust, mimo że byłam już syta. Jeszcze jedno, dwa, trzy...Czuję się okropnie. Szkoda, że nie ma na tym forum podfora "Chcę normalnie żyć", bo takowe jest najodpowiedniejsze dla mojej osoby. Poprostu czuję, że wpadam w kanał. Grzęski, obślizgły z ogromnym, ohydnym jo-jo na końcu. Wpadłam jak w ruchome piaski. Pogrążam się powoli. Nie chcę przeżywać już tego od początku. Przecierpiałam już swoje. Mam już dosyć niezrozumienia, szyderstw. Muszę się nauczyć normalnie żyć, jeść, funkcjonować, bo to mnie zabija od środka. Powoli, skutecznie, niezauważalnie...
    STABILIZACJA
    To jest mój cel.

  2. #2
    BIEDRONKA28 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-11-2006
    Mieszka w
    Dublin
    Posty
    54

    Domyślnie

    Trzymam za Ciebie kciuki !

  3. #3
    Fizyczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-08-2006
    Mieszka w
    daleko...za daleko
    Posty
    16

    Domyślnie

    Witam Kawo!
    Niepotrzebnie masz wyrzuty sumienia, że zjadłaś pare ciastek! Również mam napady na słodkie, czuję się zaniepokojona, jak wiem, że w kuchni w szawce jest niedokończone opakowanie ciastek. Obiecuję sobie jeszcze jedno, jedyne i nie będę jadła więcej. Odpokutowuję później ćwicząc i serwując sobie dodatkowe pół godz na rowerze Nie ma się co zamartwiać, bo się zamarwiamy a ze zmartwienia sięgamy po następne ciacho i koło się zamyka. Raz się żyje, i nie warto się zamartwiać tym, że zajdliśmy o jedno ciastko za dużo. Od jednego, czy dwóch napadów nie tyje się od razu.
    Zrozum swoją rodzinę, że się martwią o Ciebie. Gdyby tego nie robili, to wtedy byłby powód do zmartwienia! Pani doktor ma rację i prawidłowo reaguje. Najważniejsze, że zauważasz sama problem. Może warto zmienić sobie konika i całą swoją siłę skierować np w kierunku ćwiczeń i kondycji fizycznej, budowy mięśni a nie obsesyjnego odchudzania i liczenia kalorii. A najważniejsze jest to, żebyś siebie zaakceptowała i uwierzyła w siebie! Widocznie problem leży gdzieś indziej. Głowa do góry!
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie!

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  4. #4
    KawaZMleczkiemLight jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuje za odzew.
    Cóż...Żeby to było "pare" ciastek jak to ładnie określiłaś....To było duuuużo więcej niż "pare ciastek". Mam nadzieję, że już mnie to nie spotka...

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    Jakbym czytała siebie!
    też biorę hormony w tabletkcah, kiedyś zastrzyki.
    Napady zawsze wydawały mi się że są dla slabych ludzi, a teraz czasem rzucam się na coś bez opamiętania a potem gloduję ;/
    Od wczoraj zaczęlam stabilizację. 1500 kalorii.
    Ja nie ważę aż tak strasznie mało aby mnie tuczyć chcieli, ale niby mam lekką niedowagę.
    Scudłam 24 kg.
    A jak u ciebie z wagą? wnioskuję że chcesz ją zatrzymać mimo iż jest niska. Ja też w życiu nie scierpiałabym przytycia kg. Tylko że ja nie musze naszczescie.

  6. #6
    KawaZMleczkiemLight jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Lou ja też nie widzę u siebie potrzeby tycia...W żadnym wypadku...Tylko, że jak już nadmieniłam prośbą i groźbą zmuszają mnie do jedzenia. Zależy im na mnie, więc po części ich rozumiem.

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    Moja mam nie wie ile naprawdę ważę, raz slyszała u ginekologa ale wtedy bylam napchana po napadzie i w grubych ubraniach, to było 3 kg więcej niż normalnie. Ale nawet normalną moją wagą chyba by się nie zmartwiła.
    Oczywiście też mnie dożywiają, ale ostatnio mialam okres wpieprzania za przeproszeniem, to się chyba uspokoiła. Nie wiem jak bedzie teraz gdy jem znowu nie za dużo. No i co bedzie jak hormony nie pomogą?
    Lekarka się pytala czy sie odchudzam to ja zaprzeczylam, a moja mama palnęła że tak

    Ja sobie obiecałam ze nie będe ważyć wiecej, i utrzymam tą wagę.
    Narazie jadę na 1500, i będe po 100 tygdoniowo dodawać.

  8. #8
    KawaZMleczkiemLight jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    A moja wizyta u ginekologa nie była nazbyt przyjemna. Pani ginekolog powiedziała, że "pierwszą rzeczą jaka się stała kobietom z Oświęcimia była utrata miesiączki" Nasłuchałam się jeszcze wielu równie "przyjemnych" uwag i nie wytrzymałam. Popłakałam się. No, ale to też trochę moja wina...

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    No to trafiłaś na paskudną babkę ;/
    Ważysz 55 kg taak ? Nisko jak do takiego wzrostu, ale żeby aż takie przykłady?

  10. #10
    KawaZMleczkiemLight jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Podobnie jak Ty byłam po "objedzeniu" i w grubych ubraniach, więc waga pokazała 57,5. Pani doktor stwierdziłam "ŻE MAM PRZYTYĆ I BASTA!"....Ech....

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •