I jestem.Sama....jak zwykle nikt poza Newa czy niebieskooka nic nie pisze.Nie wiem czy ma sens prowadzenie tego pamietnika.

__________________________________________________ ______________________

10.Dzień
18.Grudnia 2006r.
Poniedziałek


*Śniadanie:8.00-owsianka z jogurtem truskawkowym
*IIŚniadanie:11.00-razowiec z polędwiczką
*Obiad:13.00-piers z kurczaka z warzywami
*Kolacja:17.00-koktajl z truskawek,otrab,mleka i maslanki

60minut stacjonarny
20minut pupa
10minut hantelki

__________________________________________________ ______________________

Dziś dzień minął dość szybko.Uczelnia,nauka i ćwiczonka.I na dodatek nie wiem kiedy skończe bo nauki mam jeszcze full... Dobrze że to ostatni kolos przed świetami.

No i jeszcze mam problem-ten wyjazd studyjny w srode. Daja tam paczki i sernik-z moim apetytem nie ma problemu.Odmowie sobie bez żalu.ALe co mam powiedziec reszcie ludków?Przeciez nie,że nie zjem bo sie odchudzam...kurcze...moze powiem,że nigdy w adwencie i poście nie jem słodyczy? Albo,że nie moge jesc smazonego(paczków) bo mam problemy z watraba? Ale wtedy beda wciskac mi sernik...sama nie wiem...

Na dodatek nie kupiłam dzis maslanki-nidgdzie nie było jak na złosć.I jutro musze zjesc w szkole tylko razowca-tzn.martwi mnie,ze cały dzień tylko wegle beda podstawa mojego menu...cos czuje,ze w ta sobote waga bedzie stała w miejscu.W przyszła pewnie tez-przez swieta...trudno...


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]