STUDNIÓWKA :)
Było świetnie! Chociaż do domu zawinęłam jako pierwsza z klasy (o piątej nad ranem!) ale stopy tak mnie niemiłosiernie bolały, że już tylo siedziałam na krzesełku, więc stwierdziłam, że skoro i tak się nie bawię, to nie ma sensu siedzieć.
Wybawiłam się za wszystkie czasy,a mój chłopak zrobił mi wspaniałą niespodziankę i tańczył ze mną praktycznie na każdej piosence - zazwyczaj tańczy tylko parę razy, bo mówi, że jest już na to za stary. Mam mnóstwo zdjęć (co za miła odmiana, bo po połowinkach, klasowych 18 - stkach czy po MOJEJ 18 - stce zdjęć było jak na lekarstwo), a poza tym wiele cudownych wspomnień. Każdemu życzę takiej studniówki. Postaram się niedługo umieścić zdjęcia.
Hmmm, humorek oczywiście lepszy, a co do dietki to leży i płacze wczoraj byo takie pyszne jedzienie, że nie miałam serca sobie odmawiać - a co tam, na mojej studniówce mi się należy. Ale jak już mówiłam, od poniedziałku biorę się na serio. I będę chudła - razem z Wami
z kolei wczoraj wieczorem się zważyłam przed samym wyjściem i - to niewiarygodne - waga wskazała 69,5 kg. To samo dzisiaj rano! Ale poczekam jeszcze trochę żeby ta waga i się ustabilizowała i dopiero wtedy ją zmienię na tickerku. Ostatno wszystko mi świetnie idzie - aż w szoku jestem
Zbyt ładna dla brzydkich, A dla ładnych za brzydka
Za gruba dla chudych, A dla grubych za chuda.- czekoladoholiczka
Zakładki