-
gosiak85, znam ten ból kiedy po marchewkowych sesjach zabarwienie skóry...zmienia się, dlatego już z autopsji (niestety) wiem, że nie należy przesadzać=P. Ale od czasu do czasu nie zaszkodzi=P...
MychaNaDiecie: Chipsy jabłkowe to też jakieś rozwiązanie, ja osobiście ich nienawidzę=P, ale dla tych którzy je lubią to jest na pewno sensowne rozwiązanie. Tylko z nimi też nie należy przesadzać=P...
-
Czipsów jabłkowych nie jadłam - jadłam tylko suszone jabłka, ale nie takie w plasterkach. Ogólnie to nie potrzebuję takich wynalazków, jakoś sobie radzę bez nich. Napisałam o tych czipsach, bo tak jakoś sobie przypomniałam, że coś takiego istnieje
Tak w ogóle ostatnio mam problem z dojadaniem do tysiaczka Jestem już po obiadku, nawet mandarynki na podwieczorek już zjadłam a na liczniku dopiero 500 kalorii. Przecież na noc nie zjem kolejnych 500... Znowu pewnie zakończę dzień w okolicach 700
-
MychaNaDiecie, mam ten sam problem=P. Zajrzyj w końcu do mnie, bo chyba o mnie zapomniałaś=P.
Z dziewczynami, a raczej Newa wpadła na pomysł, żebyśmy się dziś spowiedziały ze wszystkiego co zjadłyśmy, i policzymy sobie nawzajem kalorie, a jak nadal wyjdzie, że rzeczywiśie nie dobijamy do tysiaczka, to razem na coś wpadniemy.
-
ja chyba nawet do 600kcal nie dobiłam, a zaraz 18 :/ najwyzej przedłużę sobie dzisiaj czas do 19.
z owocowych chipsów to jadłam tylko bananowe i były pyszne... ale banan to nie jest dobry pomysł
w ogóle to przypomniałyście mi jak w gimnazjum mieliśmy fazy na Vitaminki z hortexu. praktycznie co 3 przerwy się chodziło po butelkę. ja tam pomarańczowa nie byłam, ale na moją kolezanke to serio podziałało chyba piła tego litry tez w domu. w kazdym razie nie mozna przesadzać
-
Też kiedyś wcinałam dużo marchewki, ale z kolorem skóry nic mi się nie działo. Jadłam ją specjalnie żeby trochę się naturalnie opalić ale nic...
Cordelia - powinnaś chyba troszkę więcej jeść. Dziaj zdecydowanie za mało zjadłaś. Ale co ja się będę wymądrzać sama jem już czwarty dzień poniżej 800 kalorii ale pewnie w weekend dojem do 1000. W końcu jak jestem więcej czasu w domu to jem więcej.
-
MychaNaDiecie w sumie te kalorie nadrobiłam litrem soku... ale postanowiłam, ze nie będe juz pic soków, bo to jest bez sensu. i zgodzę się, ze im się wiecej spedza czasu w domu to się wiecej je... tez tak miałam. w sumie jadłam z nudów i chyba z przyzwyczajenia... chore po prostu.
-
No, to fakt, że jak się siedz w domu, to je się więcej. Ja zawsze podjadałam z nudów . Teraz jak mi się nudzi to ćwiczę=P. Niezły zamiennik...
-
wspaniały zamiennik ja ostatnio doszłam do wniosku, ze nie nudzi mi się az tak, bo zawsze jest coś do roboty związanego ze szkołą... a jedzenie wcale nie musi być do tego dodatkiem
-
Raczej nie dojadam z nudów. Kiedyś tak było, ale na diecie się od tego bez problemu powstrzymuję. Myślę, że ta weekendowa nadwyżka kalorii pochodzi z jednego posiłku, który zjadam między śniadankiem a obiadem. Nie biorę drugiego sniadania do szkoły, więc od 7 do 14 nic nie jem. W domu tyle czasu bez jedzonka nie wytrzymuję i zawsze coś tam podjem. Ale nigdy ponad tysiak.
-
też nie jem nic w szkole... chociaż w sumie powinno się jesc mało ale często. no ale to juz kwestia przyzwyczajenia. wazne zeby nie przekraczac tysiąca co się staje z biegiem czasu coraz łatwiejsze.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki