Ja nie mam nawyku podjadania, ani przed TV którego i tak nie oglądam, ani podczas nauki. Jak się uczę to szybciej staję się głodna, ale nie jem w trakcie nauki tylko robię sobie przerwy na czas posiłku. Wiecie o co chodzi prawda? Coś się wyrazić jasno nie mogę.

Dziewczyny powinnyście jednak coś zjadać w szkole. To za długa przerwa od 7 do 14. Chociaż mała kanapk,a albo banan. Bo to niezdrowo tak nie jeść przez 6-7 godzin. I wtedy z łatwością dobijecie do tysiaka.
Ja podczas weekendu też więcej jem, a wynika to z tego, że siedzę cały dzień w domu i jakoś tak chce się jeść. Może po częście z nudów, z przyzwyczajenia. Częściej myślę o jedzeniu bo przecież lodówka tak niedaleko. Głupie to.