-
cordelia, gratuluję tego -0,5kg i -1cm=).
Jeśli chodzi o filmy, które chcesz obejrzeć, to nie polecam "Lśnienia", jak dla mnie to żenada=). Szkoda czasu=P.
-
Madziiii obejrzałam wczoraj "szkołę uwodzenia" ("cruel intentions") - świetny film. "lśnienie" będzie musiało poczekać... co dziwne jestes pierwszą osobą, ktora mi odradzała ten film wszyscy sie zachwycają ale to horror, a ja nie lubie horrorow, wiec bede musiala poczekac i obejrzec kiedys jak bedzie jasno
dietowo fajnie, chociaż wczoraj miałam napad na orzeszki ziemne chwilę po 19. ale oderwałam się jakos... za to zaliczyłam 30 minut na stepperze. fajnie było dzisiaj też ok, ale już na stepper nie ma siły... wszystko przez historię.
chyba w tygodniu będę tutaj rzadko wpadac, bo czeka mnie dosyć ciężkie 12 dni. ale będę się mocno trzymać diety, obiecuję
-
Hej Cordelia
Widzę, że schudłaś jak mnie nie było Gratulacje Wnioskuję, że weekend był bez wpadek Ja miałam ich wile, ale były zaplanowane Co w ogóle słychać?
-
Cześć cordelia!, jak tam dietka?
Jeśli chodzi o "Lśnienie", no to mi też wszyscy to polecali, obejrzałam i się mocno zawiodłam. Nie wiem jak w ogóle można to nazywać horrorem=P.
Ja bardzo lubię oglądać horrory, w nocy, czasem sama, przy zgaszonym świetle...i lubię się bać!
Niestety na "Lśnieniu" mogłam co najwyżej sobie poziewać i od czasu do czasu się pośmiać=P
-
Mycha, jak miło Cię tu widzieć no w miarę bez wpadek, ale jednak mam chyba za dużo orzeszków ziemnych w domu u mnie w porządku, ja na ferie dopiero czekam, dlatego czekają mnie dosyć pracowite 2 tygodnie teraz... u Ciebie już czytałam, że studniówka się udała super. moja za równy rok
Madziiii to oznacza, że "lśnienie" jest filmem idealnym dla mnie! bo ja nie znosze się bać nie wiem w sumie dlaczego, ale nigdy nie umiałam oglądac horrorów, chyba mam za słabe nerwy
dieta w porządku tak licząc na okooo... to po obiedzie mam jakieś 800kcal. czyli wystarczy na małą kolacje przed 18 czeka mnie dzisiaj duuuużo nauki a jutro bardzo cięzki i długi dzień... 9 lekcji od 8:00 do 15:55. w tym 3 historie. ale... dam radę ;D
-
Nie polecam diety dla łasuchów! Dziewczyny, nikomu! Jestem ciagle głodna, a jedzenie nie wygląda zbyt apetycznie!
Zapraszam do mnie
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68885
-
cordelia, dobrze, że jak zawsze dobrze Ci idzie=).
Współczuję tych 9 lekcji. Ja teraz mam ferie, ale za dwa tygodnie to się dopiero zacznie...ech, wolę w ogóle o tym nie myśleć=P.
-
no cóż.. nie powiem, że się nie spodziewałam. wróciło 0,5kg :/ i tutaj jedynym winowajcą jest szkoła, bo mimo tego, że nie jem nic niedozwolonego to jem rzeczy dietetyczne w zbyt duzych ilościach. nosiło mnie przez ostatnie 3 dni wokół słodyczy. co prawda nie zjadłam żadnej czekolady czy ciastka, ale co z tego skoro znalazły się orzeszki ziemne i kilka kromek pieczywa wasa. no i widac na wadze to, co zjadłam.
ja nie wem, ale doprowadza mnie to wszystko już do szału... szkoła i ta cała nauka mnie męczy. rano muszę zjeść spore śniadanie żeby wytrzymać na lekcjach, a jak wracam to muszę zjeść duzy obiad żeby nie zasnąć nad ksiązkami. no to się wcale sobie nie dziwię, że potem mnie nosi. ale nie ma sposobu na to żeby te posiłki jakoś inaczej rozłozyc. a na mnie jedynym sposobem będzie chyba wyciągnięcie z szuflady słynnych tabel kalorycznych mojej mamy i skrupulatne liczenie.
jestem na siebie zła. i nie mogę już na siebie patrzeć w to przeklęte lustro, więc coś z tym trzeba zrobić.
aha i jeszcze wymiary... no ja chyba sama siebie oszukuję stercząc nad wagą z tym centymetrem.
-
Cordelia, nie wkurzaj się na siebie. Wiadomo, że żeby się efektywnie uczyć trzeba się odpowiednio odżywiać. Nie można się uczyć kiedy burczy w żołądku
Może naprawdę spróbuj liczyć kalorie. Przy diecie 1200 kalorii można dużo jeść - trzeba tylko uważać co się je.
Głowa do góry! Będzie dobrze
-
no to poproszę o rozgrzeszenie...
w związku z porannym podłym humorem darowałam sobie dietę, ale TYLKO NA JEDEN DZIEŃ. no i w sumie zjadłam: kinder bueno, kinder mleczna kanapka, batonik ferrero, jogobella jabłkowo-gruszkowa ze zbozami, pseudo bułka grahamka (oszukana z hipermarketu). wypiłam tez sok marchwiowy i multiwitamina. no koszmar po prostu.
ale koniec z tym. zażądam od rodziców pochowania słodyczy. soki będę rozcieńczać z wodą, bo wtedy mają mniej kalorii. pieczywo tylko prawdziwe razowe i wasa. przestaję znowu słodzic kawe i herbate.
mam od poniedzialku taki jakby post, bo mojej mamy nie bedzie w domu, a ja nie bede miala raczej czasu na robienie obiadu :/ jakoś przeżyję do ferii.
a na ferie mam plan. 14 dni diety, ktorą stosowala moja mama. oparta na pieczywie wasa, serkach bieluch, warzywach na parze i udkach z kurczaka na parze oraz soku marchwiowym. daje mniej niz 1000kcal wiec cos do tego doloze. + codzienny stepper po 60 minut. i zobaczymy co to da.
to tyle na dziś... dziwny dzień.[/b]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki