Refleksje też są czasem potrzebne, byle nie za często ;)
Dzień udany- zgodny z Montim, 1000kcal + 80 minut ćwiczeń.
Oby tak dalej.
Przydałoby się jutro rano jakies małe ruszanie. Zobaczymy jak wstaniemy :)
Dobranoc
Ch.
Wersja do druku
Refleksje też są czasem potrzebne, byle nie za często ;)
Dzień udany- zgodny z Montim, 1000kcal + 80 minut ćwiczeń.
Oby tak dalej.
Przydałoby się jutro rano jakies małe ruszanie. Zobaczymy jak wstaniemy :)
Dobranoc
Ch.
od rana chodze i myśle.
zobaczymy co z tego wyniknie. :)))) troche namieszałam sobie w zyciu ostatnio. nie obejdzie sie bez gwałtownych decyzji... może tez jestem niewyżyta
cwiczyłam a teraz zabieram sie za prace.
powodzenia w nauce.
i w czym tylko chcesz chaney
maga
dzien sie zaczal koszmarnie...i nadzieja w tym, ze chociaz sie pomyslnie skonczy. (jak zwykle komunikacja miejska)...
jedzenie ok cwiczen jeszcze nie bylo ale bede cos dzialac w tym kierunku...
planuje zamach na prezesa KZK GOP!!!! Pinos mi pomoze!!!!
mam doła
ide spac
a do tego chyba działam odstraszajaco na mage... bo jak mnie nie ma to cos do nas skrobnie ale jak jestem to magus znika....
Wstałam z ogromnym bóóóólem gardła! I gdzie tu sens? Siedzę w ciepłym domku, nie wychylam dziubka na zimno i ... angina mnie łapie!? :(((
Mam nadzieje ze :
po 1* to nie angina
po 2* przejdzie mi tak szybko jak przyszło :)
Śniadanie: 200g jogurtu owocowego z łyżką płatków kukurydzianych i odrobiną siemienia lnianego + kawa
Planowany obiad: wołowinka + siakieś warzywka (pewnie marchewka + seler)
Planowana kolacja: sałatka owocowa & jogurt
Planowane ćwiczenia: pół godziny pilates :)
Ch.
PS Wino jest fajne :) Po winie jest fajnie :) Następny dzień rzadko bywa fajny :)))
Gardło boli nadal, ale najadłam się prochów i zrobiłam małe płukanie co mi trochę pomogło. Mamusia kupiła mi Vitę z płytką, więc biorac pod uwagę to, że mnie telepało z zimna, postanowiłam się rozgrzać i poćwiczyć. Czyli 2 korzyście w jednym :)
Płytka jest całkiem, całkiem. Choć rozgrzewka jakoś mało "rozgrzewająca" :) Całość trwająca 60 min uczciwie zrealizowana. Do tego dodałam 25 minut pilates'ów ;)
Obiad: wołowinka & buraczki.
Szok dnia: rozmowa z Byłym. Akcja Ol-By zakończona ze skutkiem baaaaaaardzo pozytywnym Zamykamy drzwi przeszłości, a może raczej zamurowujemy!
Idę na kąpiel i wskakuje pod kocyk się kurować bo jutro kinujemy :)
powiem jedno - wczoraj było za duzo wina...
http://civis.wigner.bme.hu/020117/swf/15EA.swf
:)))
nadal ledwo żyje... w czasie seminarium doktoranckiego odpisywałam na smsy na ślepo (nadal mam błędny wzrok po imprezie...) akcja olewcza w moim przypadku zawieszona. co do tej wity to sie zastanawiałam ale mam juz takie zestawy do ćwiczeń że mi słuchowisk nie trzeba.
nie wiem czy dzis poćwiczę bo mój błędnik nadal jakis niezrównowazony. :)
od dwoch godzin usiluje sie dopisac i mam nadzieje, ze tym razem mi sie uda... ja kiedys osiwieje...
Jutro sobie wypisze wszystkie moje postanowienia, bo dzis juz nie mam sily do tego netu. postanowilam tez przeczytac jakas ksiazke o zdrowym odzywianiu, moze ktos moze mi cos polecic???
Czymta sie kobitki!!! Wpadne wieczorem jak nie zrozwale tego grata do tej pory:(
kasia
dzien sie zaczal slonecznie i juz taki bedzie...
odpuscilam pierwsze zajecia, bo stwierdzilam, ze pewnie i tak bym nie dojechala... ale na drugie trzeba isc!!!
papapa
wpadne wieczorkiem
kasia