Uważają, że to dla mojego dobra.. Poza tym wiem jaka będzie ich reakcja.

Na wszystkie moje DOBRE pomysły, takie, jak nauka gry na gitarze czy właśnie - schudnięcie reagują olewstwem pomieszanym z niedowierzaniem (klasyczny komentarz: "na głowę upadłaś?" / "daj sobie spokój" / "porąbało Cię?) i robią wszystko, żeby mi to utrudnić. Brak akceptacji mam na każdym kroku.

Inaczej mają się sprawy, kiedy się zapytam o np. przefarbowanie włosów na zielono (zabrzmiało serio, a pomysł został przyjęty z entuzjazmem)

Poza tym, nie wiem, jak mam to zrobić, ani jak się żywić, żeby było dobrze, bo jem tak od zawsze, a jakoś przez pół życia byłam szczupła. Aż do zeszłego roku..