No naprawdę adzę jeść ten obiadek, bo to jednak zapycha żołądek i nie je się róźnych dziwnych rzeczy pozniej
Ja na obiad jem same zwyczajne rzeczy, bo nie są nawet kaloryczne. Akurat obiad w mojej diecie się nie zmienił, nie mam czasu na to, żeby sobie gotować coś specjalnego, no i nie chce mi się robić 2 obiadów, dla mnie i dla mamy osobno, albo jej się nei chce, zależy kto gotuje, bo w tyg. to zazwyczaj ona, o ja ze sql wracam koło 19 albo 20.
Więc jem np. spaghetti z sosem słodko kwaśnym, albo kopytka,albo nóżkę z kurczaka, marchewkę gotowaną i ryż z kukurydzą albo kotlecika drobiowego i pół ziemniaczka (nie lubię ziemniaków) i mizerię albo naleśniki albo ryż z jabłkami albo jakieś zupy.
Także akurat obiad pozostał u mnie nie zmieniony, ja głownie eliminuję słodycze i jedzenie po obiedzie (czyli po 19, 20). i to mi wystarcza.
Nigdy nie jadłam rzeczy tłustych, albo bardzo kalorycznych, albo smażonych, więc to akurat nie obiad jest problemem

A Ty jedz obiadek, bo ciepły posiłek w ciągu dnia trezba zjeśc i on też pomaga wsyzstko przetrawić.