Cześć bardzo często zaglądam na forum ...szukam tu dobrych rad i przede wszystkim mobilizacji...od niedawna (właściwie pół roku) zauważyłam że dzieje się ze mną coś dziwnego ..niepohamowane napady jedzenia nie ważne co raz słodkie później ostre i dzięki temu przytyłam od wakacji 8 kilo co prawda doszły jeszcze do tego tabletki hormonalne i głównie od tego się zaczęło...tylko tabletki już przestałam brać ale jeść nie mogę przestać;( ...nie wiedziałam co się ze mną dzieje ale dzięki Tobie Jessica otworzyły mi się oczy i zrozumiała trochę rzeczy dziękujeteraz już od mojej silnej woli zależy czy uda mi się zgubić zbędne kilogramy...dzień zaczynam lekkim śniadaniem (jogurt z musli albo 2 małe kanapki i kawa z mlekiem) i to mi w zupełności wystarcza i jestem z siebie zadowolona w szkole też jest nieźle ( nałam kanapka, jabłuszko i oczywiście woda) a najgorzej jest jak wracam do domu jem normalny obiad i choć już jestem syta to mi nie wystarcza ..myślę co jeszcze mogę jeść i nie wiem nawet kiedy jestem w kuchni i już nawet sama nie wiem co zjadłam...jak zacznę to nie potrafię się powstrzymać dopiero jak już zrobi mi się niedobrze to przestaje...później nie mam ochoty żeby cokolwiek robić (tym bardziej się uczyć ) oczywiście dochodzą do tego wyrzuty sumienia i niska samoocena...a wieczorem dwie możliwości albo omijam kuchnie z daleka albo stwierdzam że dziś i tak już nic z odchudzania to sobie odpuszczę i zacznę od jutro
najgorszy moment to powrót do domu i obiad....sama nie wiem kiedy to robię...musiałam to z siebie wyrzucić...może teraz jak trochę więc ej się o tym dowiedziałam będzie mi lepiej i dam radę trzymajcie kciuki
Jeśli ktoś ma jakieś sposoby żeby opanować się ....przeczekać atak obżarstwa to bardzo proszę o rady![]()
Zakładki