-
gratuluje tylu cwiczen hmmm...a ja jak jezdze na swoim rowerku pysz dosc duzym obciazeniu i szybkosci ok 12km/h przez godzine to przejade 10km i pisze mi ze to 150kcal spalonych...nie bardzo to kapuje...- co ja robie zle?
ja za to bylam w kosciele piechota a potem zmusilam tate zeby pogral ze mna w siatke ale tak sie przy tym na niego wkurzylam ze jeszcze teraz serce szybciej mi bije
wlasnie zjadlam kolacje-2 kromki wasy z pol pomidora kilka plasterkow ogorka zielonego i jeden plasterek szynki gotowanej a teraz na poprawe humoru pomarancza palaszuje jeszcze... ale spokojnie w 1000kcal sie zmiescilam..
dzisiaj zrobie sobie relaksujaca kapiel nasmaruje sie w szystkimi specyfikami jakie dostalam od kumpelek zeby w swietnym humorze rozpoczac kolejny tydzien zmagan ze soba... zly humor mam...
-
Ja jezdze tak ok 30 km/ h wiec to dlatego mi tak duzo sie spala. Jezdze ponad dwa razy szybciej to i wiecej przejade a jak wiecej przejade to wiecej spale. Wszystko sie wyjasnilo. Nie robisz nic zle. Moze po prostu powinnas szybciej jezdzic, ale to pewnie zalezy tez od rowerku, wiesz jakie ma obciazenie...
Na koniec dna dzis spapralam sprawe. Zjadlam ciasto i to sporo.... ;( To wszystko przez to ze tyle cwiczylam . Skoro tyle spalilam to pomyslalam ze nie zaszkodzi mi male co nieco slodkiego... Przeliczylam sie ;/ ;( Zjadlam za duzo... duzo za duzo... ;(
-
No to jest najgorsze jak sobie samemu da sie za duzo luzu w kwestii jedzenia...Ja dzisiaj po szkole stanelam wage i nie wiem jakim cudem pokazalal mi 65.5kg choc wczoraj wieczorem bylo 67kg... Wiem ze powino sie wazyc rano i to ok raz na tydzien ale ja jak kontroluje swoja wage to bardzie jkontroluje to co jem...chyba ze tak jak dzis pokazuje mi mniej niz sie spodziewlam ale bardzo sie z tego ciesze dzisiaj mialam apel na czesc papieza i rano gdy ubralam moje czarne wizytowe spodnie i sie okazalo ze mi z tylka leca ! Mama musiala je na poczekaniu zwezac na maszynie przed wyjsciem...
Wczoraj tradycyjnie przejechalam 10km i 160połbrzuszkow zrobilam a dzisiaj na 16.30 mam kurs tanca Juz sie doczekac nie moge jejciu ale sie rozpisallam to jeszcze tylko co dzisiaj zjadlam:
sniadanie
niecala miseczka platkow fitness,jogobella light
2sniadanie 1maca, 2kromki wasa, jablko
obiad: schab duszony 100g kulka kaszy.troche saltki
moglyby byc warzywka ale jak juz mowilam nie chce przeginac w sumie nie jest zle ale jestem 15min po obiedzie a juz mnie w zoladku ssie
-
Hej
Nie było mnei 3 dni, bo po pierwsze miałam awarię neta (wrrr...), a poza tym cały czas poświęcałam chłopakowi, którego widzę przeważnie raz na 2tyg, więc trzeba dać z siebie wszystko. Widzę, że przez dni mojej nieobecności strasznie się rozpisałyście i chyba wybaczycie mi, że nie będę tego czytać, bo mam takie zaległości na forum, że nie jestem w stanie. Przepraszam jeszcze raz
Widzę, że weekendowe grzeszki są, ale nie ma co się załamywać tylko dietujemy dalej i nie ma żadnego 'ale'
-
no nie ma "ale" chyba ze rozwscieczona mama staje ci na drodze gdy siegasz do lodowki...maskara-kolejna przeprawa z mama...
a noi zjadlam jeszcz
1mandarynke,2plastry ananasa z puszki,jablko
i na kolacje 4kromki wasy, 1 plasterek szynki gotowanej i pomidor...
w limicie sie podobno zmiescilam ale humor mam podly
do tego koles na ktorego poluje odwrocil wzrok gdy sie do niego usmiechnelam...
chcialabym zapasc w jakis sen z ktorego przebudze sie w innym miejscu i czasie...odpoczac sobie od terazniejszosci... nie wiem czy bardziej przeszkadza mi otoczenie-rodzina kumpelki szkola dzielnica czy moze najwiekszy problem to ja sama w sobie...
-
Wydaje mi się, że to Ty sama jesteś dla siebie największym problemem, ale nie martw się- ja mam taką samą sytuację. Czesto obwiniam otoczenie za mój podły humor, za jakieś niepowodzenia, a tak na prawdę wina jest tylko we mnie... Ale każdy dla zaspokojenia wyrzutów sumienia woli obwinić kogoś niż siebie, tak jest łatwiej... Ale czy warto?
Trzeba inaczej na siebie spojrzeć, uśmiechnąć się do świata i zrozumieć, że dużo rzeczy dostrzeganych przez nas jako złożyczenie nam, to tak na prawdę nasze urojenia... Mi też trudno to zrozumieć.
-
Hej dziewczyny!
courtn3y Skoro mialas awarie neta i weekend z boyem to wybaczam Ci ta mala nieobecnosc Tez bym tak chciala jak ty... (chodzi o chlopaka oczywiscie :P )
Migotka15 Kazdy czasem na takie dni ze ise tak czuje okropnie. A ten chlopaka na pewno po prostu nie zauwazyl ze sie do niego usmiechnelas. Nie przejmuj sie tym bo mysle ze nie ma czym, nastepnym razem sie usmiechnie
Ale jestem padnieta... !!! Chodze do gimnazjum im Papieza Jana Pawla II i dlatego, ze dzis jest rocznica mielismy w szkole uroczystosc a potem jeszcze w kosciele msza dlugasna. Nie byloby to takie meczace tylko ze ja stoje w sztandarze :P Caly dzien latalam na szpilach... Plecek juz nie czuje, kregoslup boli a na dodatek nie wiem czy nie bede znowu chora bo strasznie zmarzlam w kosciele...;/ Za to mysle ze troszke schudlam. Tyle czasu stalam na bacznosc (ehh...;/ ) na pewno spalilam przez to pare kaloryjek... No i to latanie ze szkoly do kosciola itd...
-
Dziękuję za łaskawość
No stanie na szpileczkach, to męka, wiem coś o tym, ale swoje na pewno spaliłaś Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Ja kiedyś też byłam w poczcie sztandarowym, ael wymiękłam po pierwszym apelu
-
67,5kg
To właśnie waga, kórą dziś pokazała moja waga łazienkowa Kolejne ważonko w sobotę po świętach, oby było super Cieszę się strasznie z mojego wyniku, bo już myślałam, że nic nie schudłam
-
Ojej, ale ci fajnie... A ja czuje ze przytylam.. Jestem cala jakas taka napakowana. Chyba sie zwaze dzis bo nie wytrzymam do soboty. Musze wiedziec jak sie sprawy maja. Jesli przytylam to wezme sie bardziej za siebie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki