jutro bedzie miesiac jak w spiaczce lezy.. ale ja nadal mam nadzieje. juz nawet sam oddycha. niektorzy mowia ze ludzie w spiaczce nic nie slysza i ze mowienie i siedzenie z nimi nie ma wiekszego sensu. ale jak do niego jade i do niego mowie to widze czasem jak pod powiekami ruszaja mu sie oczy. jakby chcial je otworzyc. jakby chcial sie obudzic ale nie mogl. ale nie trace nadziei. poki co..
Zakładki