-
Re: Re: Dzień 21
Hej Jenn,jak Ci idzie? U mnie dzisiaj lepiej niż wczoraj pod względem psychicznym Dziekuje za wpisy u mnie na pościku.Trzymam kciuki bardzo mocno.Jestem bardzo ciekawa co słychać i jak dietka.Buziaki!!!!
-
Dzień 22
Witam!
Oliwko, niestety dobrze zrozumiałaś Wiem, że taki bal jest tylko raz w życiu, ale trudno...
Wczoraj zjadłam:
170 - bułka
100 - jabłko
100 - szynka z indyka
370 - mięso w warzywami duszonymi
80 - sok z czarnej porzeczki
Razem: 820kcal Dawno już nie przekraczałam 800kcal
A dzisiaj jestem dopiero po śniadanku.
Cinni Minnis, ja też dziękuję za odwiedzanie mojego pościka Jestem tylko ciekawa, gdzie się podziała moja kochana współodchudzaczka Mary........
Odezwę się jak zwykle później!
Jenn
-
Re: Dzień 22
A ja na to pytanko niestety nie znam odpowiedzi bo Mary nie znam
-
Re: Re: Dzień 22
Ech Jenn Jenn... szkoda, że nie chcesz iść na studniówkę.. ( Ja też nie chciałam - wyglądałam jak puplecik, 161 cm wzrostu, 85 kg. Żaden chłopak nie chciał zatańczyć ze mną poloneza, czułam się gorsza, na próbach siedziałam w kącie i chciało mi się płakać. Klasa za mną nie przepadała, miałam tylko dwie w miarę dobre koleżanki.. i to one mnie namówiły żebym poszła na studniówkę. Przekonały mnie mówiąc że jest tylko jeden taki dzień w życiu. A jak mi się nie spodoba, to zawsze mogę wyjść i wrócić do domu. Jedna z nich poprosiła znajomego żeby ze mną zatańczył, mama uszyła mi sukienkę, bo w te sklepowe się nie mieściłam albo ceny były kosmiczne.... wyskrobałam oszczędności na fryzjera i makijaż i efekt był taki że wiele osób mnie nie rozpoznało!!! To dopiero było przeżycie.... Teraz dużo bym dała żeby jeszcze raz iść na studniówkę. Ale to już nie wróci ( Chłopak żaden mnie już też nie zaprosi, bo na co mu starsza o 2,3,4,5 lat dziewczyna...... i naprawdę warto było iść. Teraz już za późno pewnie żebyś się zdecydowała... ale nawet nie wiesz co tracisz...
Chudnij chociaż dzielnie jak do tej pory, żeby Ci w maju czy czerwcu do głowy nie przyszło uciekać z balu maturalnego )))
Trzymaj się dzielnie... cieszę się, że w końcu odnalazłam gdzie się wpisujesz, bo od kilku dni brakowało mi Twojego pisania... uzależniłam się
Buziaki i ciepłe pozdrowienia
Mi.
-
Re: Re: Re: Dzień 22
Witam!
Na dzisiaj już skończyłam jedzenie także mogę się już wpisać:
170 - bułka
90 - jabłko
320 - ryż z sosem
Razem: 580kcal. Dzisiaj nie mam apetytu, także do 700kcal nie dało się dojść
Mifko,
Wiem, że może zrobiłam głupio nie idąc na studniówkę, ale jest też druga strona medalu...Nie lubię robić rzeczy wbrew sobie, a ja naprawdę nie miałam ochoty isć na tą studniówkę i nie chodzi tu wcale o wagę, bo wyglądam już naprawdę przyzwoicie. Mam w domu taką śliczną sukienkę, która nadawałaby się na studniówkę, przymierzyłam ją i wyglądałam naprawdę bardzo dobrze, także widzisz, że nie o to chodzi. Może jak będę na studiach, jakiś brat kolegi albo koleżanki nie będzie miał z kim iść, to pójdę z nim, żeby móc powiedzieć kiedyś, że byłam na studniówce
Miło mi, że czytasz mojego pościka i nie dziwię się, że nie mogłaś znaleźć tego posta(idiotyczny tytuł, ale to nie moja wina). Zostaw czasami jakiś ślad obecności, abym miała świadomość, że ktoś mnie czyta
Ostatnio, a w szczególności wczoraj i dzisiaj jestem w bardzo słabej kondycji psychicznej, także nawet nie mam ochoty nic tu pisać. Nie jest to związane z odchudzaniem, dlatego nadal trzymam się i dzielnie walczę. Jestem z siebie naprawdę zadowolona, bo jeszcze niedawno zajadałabym moje smutki słodyczami, a teraz jak jest mi źle, to wychodzę na spacer, aby się wyciszyć i uspokoić. Dzisiaj np. wybrałam się do Intermarche, aby zakupić puszkę brzoskwiń i ananasów na jutrzejszą sałatkę owocową. We wtorek się ważę, także będę mogła napisać, ile sobie liczę kilogramków
Pozdrawiam
Jenn
-
Re: Re: Re: Re: Dzień 22
Mniam taka sałateczka musi być pycha.Czekam do wtorku na wyniki,jestem ciekawa
-
Re: Re: Re: Re: Dzień 22
Hej Jenn )
No mam nadzieję że mimo wszystko będziesz jeszcze miała okazję pójść na studniówkę... a zresztą... jeszcze przed Tobą otrzęsiny na studiach - też super zabawa )))
A właśnie - jaki miał być tytuł tego posta? Miałam spytać poprzednim razem ale się rozpisałam i w końcu zapomniałam... ciekawość mnie zżera )
Ta metoda ze spacerami jest dobra - muszę spróbować, bo ostatnio mam 'słodkie' napady a to niedobre dla diety niestety Jakoś wypadałoby temu zapobiegać...
Będę częściej się dopisywać.. wiem, że to pomaga i łatwiej jest trwać kiedy nas więcej. Wcześniej dostawałam posty na maila i czytałam kiedy miałam czas a na stronkę rzadko zaglądałam... teraz coś sie popsuło i subskrypcja nie działa więc żeby poczytać to muszę tu zajrzeć... a jak już jestem to czemu miałabym nie napisać kilku słów..
Trzymaj się... ja też czekam na to ważenie - podziwiam Ciebie że umiesz tyle bez tego wytrzymać. Sama wolałabym zważyć się raz na miesiąc i zobaczyć jakieś 'większe' sukcesy ale nie potrafię... :/ Silnej woli brakuje mi na dietę a co dopiero na ważenie... ech dobranoc bo znów się rozpiszę )
Mi.
-
Dzień 23
Witam!
Cinni Minnis, sama już nie mogę się doczekać tej sałatki owocowej Jest naprawdę pyszna, tylko jak zwykle będę musiała od razu po otwarciu wylać sok z puszek po brzoskwiniach i ananasach. Jest przepyszny, ale także bardzo kaloryczny
Mifko, tytuł posta miał brzmieć: Walki o "szczupłe życie" ciąg dalszy, jednak sama widzisz co wyszło
Jeśli o chodzi o to rzadkie ważenie, to ja po prostu muszę tak robić. Czasami waga potrafi przez tydzień stać w miejscu, a gdybym to na własne oczy zobaczyła, to trochę by mnie to podłamało. Jak się ważę co pare tygodni to takiego problemu nie mam, a poza tym miło jest zobaczyć, że od ostatniego ważenia schudło się 3/4 kg, a nie np. 0,5 albo 1kg
Dochodzi godzina 12, a ja niedawno zjadłam śniadanko, czyli 170kcal jest na liczniku....
Odezwę się jak zwykle wieczorkiem
Jenn
-
Re: Dzień 23
Może i ja powinnam tak zacząć ważyć się co kilka tygodni....
-
Re: Re: Dzień 23
No i nie ma już sałatki owocowej, a raczej jest, tylko w brzuchu
Moje dzisiejsze jedzenie:
170 - bułka
100 - jabłko
120 - zupa
350 - pyszniutka sałatka owocowa
Razem: 740kcal
Za jakąś godzinkę jadę do Gdańska na Władcę Pierścieni, bo muszę zobaczyć jeszcze raz ten filmik przed drugą częścią i mam nadzieję, że w kinie nie zgłodnieję
Cinni Minnis, ważenie się co pare tygodni to naprawdę dobry pomysł, szczególnie dla osób źle znoszących zastoje na wadze
Pozdrawiam
Jenn
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki