-
kurde ja coś jestem jakaś dziś wogóle be
;/
i z dietą źle i
z nauką baaaardzo źle
jakiś dół mnie złapał...
nie wiem czemu
-
No to masz to samo, co ja ostatnio, Asinko... Trudno się nie dołować, jak się zdaje historię na maturze... Będzie dobrze, jak tylko pogoda się poprawi, słońce wyjdzie zza chmur, to humor Ci się polepszy, zobaczysz. Grunt to pozytywne nastawienie! To tylko egzamin, który trzeba zdać...A dietą się nie przejmuj-każdemu się zdarza. Jak ja w końcu zacznę swoją, to też pewnie polegnę nieraz... :P Oooo, słońce zaświeciło po raz pierwszy dzisiejszego dnia we Wrocku-od razu jakoś lżej się człowiekowi robi...
P.S. Cały dzień nie było wody we Wrocławiu, bo pękł wodociąg na ul. Wolańskiej (nawet nie wiem, gdzie to jest), zalało trzy ulice, no i całe miasto było odcięte od dostawy wody... Sahara normalnie... :P Teraz od jakieś 1,5 h znowu płynie w kranach...Uff-ale ulga! :P Tak więc widzicie-można przetrwać każdy kryzys! Buziaki.
-
lol jaka opowieść ;]
heh ja mieszkam jakieś hmm z 300km na pewno od wrocławia ale u mnie też wodu nie było
dziwne ;]
a co do diety na razie ok
a i jutro mam maturę ustną z polskiego
lol
i moja prezentacja... jest za długa GADAM ok 20min
masakra nie wiem co mam tam skrócić ;/
grrr...
ide pomoc mamie obiad przytogotwać
:*pa
-
Hehe, telepatycznie Kraków połączył się z Wrocławiem w cierpieniu...
Mój jadłospis ostatnio to jakaś masakra, :P na śniadanie najczęściej płatki z jogurtem nauralnym 0,5% tłuszczu, grejfrut, jakiś tam badziewny obiad, a podstawą są wspomagacze-przy śniadaniu Lecytyna i SESJA, a w ciągu dnia Plusssz Active! :P Niech już będzie po 17.05., bo trzeba zacząć się jakoś po ludzku odżywiać i znaleźć pracę... Jak na razie to czuję się, jakbym nie spała od trzech dni... Takie łażące zwłoki... Ech...trzeba to przeżyć, jeszcze 4 dni...
Asinko, ja też gadam 20 min., ale to chyba dlatego, że jeszcze nie bardzo umiem tę swoją prezentację... :P Na szczęście mam ją 16.05.... A Ty sobie dasz radę spokojnie!! Daj znać, jak Ci poszło. :*
-
Też łykam lecytynę i piję Active'a (ale nie pluszzza tylko takiego tańszego :P ). Znaczy,jak sobie o tym przypomnę :P
ja mam polski dopiero 25.05 także moja prezentacja jeszcze nie powstała, ba, nawet 2 lektury leżą odłogiem (i jedna już chyba poleży... :P ).
Dieta w ostatnich dniach to u mnie loteria - choć przeszło mi już zdenerwowanie i nie zażeram smutków, to uruchomiło się intensywne życie towarzyskie
Monn chcesz pracować w wakacje ? też się nad tym zastanawiałam, ale mnie mój facet zbeształ (czeka mnie remont i wyprowadzka do Krakowa ), że nie będę miała kiedy odpocząć. Choć dalej się zastanawiam, czy przez parę dni nie poroznosić ulotek :P
Trzymajcie się
-
a ja też własnie piję... sesję ;]
lol tzn. tez jak mi sie przypomni ;]
grrr... cisteczka mnie ciągną do kuchni :/ nie ma nie ide!
ide na słoneczko niech mnie torszkę opali (ślicznie świeci słoneczko)
aaa nie wiem coś miałam napisac mądrzejszego ale jak na razie to wsyzstko się kręci wokół historii i jutrzejszej prezentacji
wiec mogę wam o tym poopowiadać
ehhh...
idę na to słoneczko ;]
<papa>
-
Asinka ja tak robię z kumplem już od dłuższego czasu. Odpytujemy się przez gg, bo żadne z nas już nie myśli o niczym innym,niż historia
-
Z tą pracą to koniecznie! Nie mogę się obijać aż 4 miesiące! :P Zawsze to sporo ruchu, jak sobie pobiegam w sklepie, to tłuszczyk się będzie lepiej spalał... :P Tylko wtedy z przestrzeganiem diety będzie wtedy tak średnio, chyba będę musiała sobie robić jakieś mega zdrowe kanapki, bo raczej w miejscu pracy sobię dietetycznego obiadu nie przygotuję... Ech, może akurat tak od razu jej nie znajdę (to b. prawdopodobne mimo tysiąca ogłoszeń w necie i w sklepach "poszukujemy sprzedawców", bo nie mam przecież doświadczenia...). Chciałabym zarobić trochę kasy na jakieś fitnessy, baseny, siłownie itp., na nowe ciuchy (mam nadzieję o wiele mniejsze niż moje dotychczasowe! ) i ewentualnie na studia, bo zamierzam po roku wyjechać do Anglii studiować. Mam takie plany na te wakacje, że aż na samą myśl mi energii przybywa... Chyba wykorzystam to, żeby się jak zwykle pouczyć historii i prezentacji. Trzymajcie się! :*
-
Jak tam, dziewczyny? Ja umieram na zmianę nad repetytorium z historii i prezentacją... Mam już serdecznie dosyć!!! Ile można... Marzę, żeby już być po historii i poczuć słodką wolność! :P Trzeba będzie koniecznie iść poimprezować z klasą, żeby sobie odbić wszystkie stresy... :P Ech, jeszcze 3 dni, tylko 3 dni, muszę się przemęczyć... Buziaki.
-
witam Was dziewczynki, jakimś cudem tu trafiłam na wasz watek hehehe no i stwierdziłam , ze jest on dla mnie
-zdaje mature z historii
-zdaje maturę z wosu
-odchudzam sie
no... a jak entuzjazm opada to przypominam sobie, ze nic nie pamiętamw historii, nawet jkiedy nyła unia lubelska a zdaje rozszezreznie, marzy mi się prawo i chyba pozostanie w swerze marzeń, ktoś tu jest z wrocka, to może mogłby mi udzielić odpowiedzi na pytanie, czy trudno sie dostać na prawo an UW??,
a tymczasem powodzenia w dietkowaniu, ja wysiadam przytyłam od kwietnia 1kg cały czas nauka-jedzenia-nauka-jedzenia-nauka....
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki