-
Dziewczyny każda z Was ma trochę racji i trochę nie
Znajomi moich rodziców. Dwie córki każda po 100 kg przy wzroście poniżej 165 cm. Dziewczyny sie zmobilizowały same, każda schudła po około 40 kg bo chciała SAMA! I są szczęsliwe teraz bo zrobiły to dla siebie, bo dość miały bluzek jak namioty, bo zadyszka była po przebiegnięciu paru kroków, bo człowiek się pocił i tych "bo" było mnóstwo. Podjęły decyzję, ponad dwa lata walki o siebie, o swoje szczęście. W tej chwili nie tkną innego jedzenia niż zdrowa żywność, żadnych czipsów, kebabów itp. Ich do tego po pierwsze nie ciągnie, a po drugie nie smakuje bo jest za tłuste i tyle.
A wyobraźmy sobie te same dziewczyny odchudzające się z przymusu, bo otoczenie tak chce. Po pierwsze walka trwałaby dłużej niż dwa lata, a po drugie jakby schudły to i tak nie byłyby szczęśliwe bo jakby nie patrzeć zrobiły to dla kogoś, nie dla siebie.
Więc uważam, że jeżeli ktoś się odchudza bo chce to zrobić dla siebie (np. ja) to dokona tego i będzie szczęśliwy i wcale nie wpada w tłum pędzący w jednym kierunku, bo z tego tłumu się wyróżnia. Jeżeli ktoś to robi bo słyszy głupie komentarze koleżanek z pracy, to nawet jak schudnie to znajdą sobie inny powód by tą samą osobę obgadywać, dogadywać, poniżać, bo np. ma krzywe zęby i nos za długi
Więc jeśli ktoś chudnie to nie znaczy, że dlatego bo świat tak chce. A jeżeli kocha siebie niezależnie od ilości kg to też jest szczęściarzem i można życzyć tylko nie roztycia się na dobre.
-
Anam22 powiem tylko jedno. Absolutnie sie z Tobą zgadzam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki