cześć kochane!
No więc weekend był w Krakowie, więc musiałam zaliczyć pyszne lody z bitą śmietaną. Cóż, od ponad miesiąca nie jem prawie nic słodkiego, więc raz można, prawda?
Dziś wskazówka pokazała 71.5 kg. Czyli coś jednak drgnęło. Uff. Myślałam, że ten okropny zastój nigdy się nie skończy. Teraz mam nadzieję, że będzie spadać regularnie.
Dziś zrobiłam sobie pyszne śniadanko: 300 ml jogurtu naturalnego 1.5 %, banan i do tego 3 łyżki musli miodowego! Pychota
A na obiadek jakieś leczo czy coś
Miłego dnia wszystkim życzę)
p.s. wszystko już zaklepane. 22 września przenoszę się z Warszawy na południe Polski. Razem z konkubentem![]()
Zakładki