Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4
Pokaż wyniki od 31 do 36 z 36

Wątek: ale jestem zdenerwowana! mama wypomina mi zjedzenie pomidora

  1. #31
    cing jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    sidex ale profesjonalne te porady i mądre

  2. #32
    sidex Guest

    Domyślnie

    Dziękuję za pochwałę

    Ma się te 21 lat i pół życia na diecie

  3. #33
    cing jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    pół zycia na diecie- coś o tym wiem

  4. #34
    Gauss jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie martw się, ja mam identycznie.
    Znam ten ból, kiedy rodzina kupuje i wmusza (tak! wmusza!) jedzenie a potem zaczynają się rewie grubasów, tłustych krów, gór tłuszczu i mięsa..

    Po czym znowu narzekają, że powinnam schudnąć, a potem znowu kupują wafelki i tak w kółko..
    Więc będę do Ciebie zaglądać, może kiedyś znajdziemy sposób

  5. #35
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    oj, sidex, ale nierealne te twoje porady zresztą, masz inna sytuację, boj a raczej jestem skłonna do przejadania się, nie do niedojadania więc niczego sobie nie odmawiam, jem po prostu wszystko, ale w małych ilościach. może to dziwne, ale skurczył mi się zołądek, więc nie potrzebuje zapychać się warzywami czy wasą [fuj ], zjem kanapke z żółtym serem i jestm syta, a i brzuch się zmniejsza, żołądek się kurczy ale każdy robi po swojemu, najważnijesze, to znaleźć to, co komu odpowiada

    ja tez pół życia jestem na dietach, ale się nie poddam. oglądałam sobie zdjęcia, gdy ważyłam 56 kg aaaah, marzenie... a rodzinka...dzisiaj jest na razie spokojnie.

  6. #36
    sidex Guest

    Domyślnie

    Cześć xixa!

    Widziałam Twoje zdjęcia, przesłałaś mi je jakiś czas temu na maila. Po prostu szok! Pozytywny! Nie sądziłam, że można mieć taką super figurę. Ja bym chciała mieć taką chociaż w połowie...

    Może i moje rady są nierealne, ale każdy ma inaczej. Może i teraz jem za mało, ale wiem, że gdybym zjadła kanapkę z żółtym serem i to na jednej by się nie skończyło. Po prostu nie chcę kusić losu. Poza tym, są pokarmy, którym jestem w stanie się oprzeć, np. słodycze, ale są i takie, przy których zawsze polegnę, np. świeży chleb, masełko łaciate, żółty czy pleśniowy serek, majonezik. Dlatego wolę nawet nie rozpoczynać od skubnięcia.

    Zaczęłam tę dietę od małych objętościowo posiłków i w sumie zawsze uważałam za słuszne kurczenie żołądka, jednak jak w ogóle nie chudłam od tygodnia to pomyślałam, że coś jest nie tak. I zjadłam pół kalafiora na obiad (jak ja go wtrąbiłam to nie wiem do dziś;p) i ruszyło. Broniłam się przed chlebem, to zaczęłam jeść wasę na śniadanie. Piję czerwoną herbatę i mo metabolizm chyba ruszył. Ćwiczę 2 razy dziennie i też mi z tym dobrze.

    Tak więc, podsumowując, każdy ma inny sposób. A Ty xixa, jesteś żywym przykładem, że chcieć to móc! I bardzo Cię pozdrawiam z tego powodu!

Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •