Tak...tak była i jest i to moja historia chociaż z królewną to mam mało wspólnego
170cm, 65 kg ...zaczynam od nowa.
Udało mi się już schudnąć do 57kg i przyszło mi to bez większego wysiłku, miałam bardzo dużo zajęć, stres+brak czasu na objadanie się i brak chęci na słodycze spowodowały, że schudłam. Bardzo dobrze się wtedy czułam.
Dziś niestety waga jest taka jak wcześniej ...moja sytuacja się unormowała, siedziałam w domu ucząc się do sesji i tak sobie zaczęłam podjadać, że chyba straciłam nad tym kontrolę.
Czuję się źle...wakacje a ja znowu w postaci grubaska...ale KONIEC z tym. Nie daję sobie jednak jakiegoś ściśle określonego czasu, nie mam zamiaru odchudzać się pod presją, że np. do września będę miała swoją wymarzoną wagę...chcę schudnąć 10kg, to dla mnie dużo. Tyle jeszcze nigdy mi się nie udało, wierze, że tym razem osiągnę cel...
Jestem uparta... wiem,że jeśli nie zgubie gdzieś motywacji to dam radę
Mam też nadzieję, że znajdzie się jeszcze jakaś inna królewna, albo nawet kilka, które za swoimi siedmioma górami i siedmioma rzekami nie są do końca szczęsliwe bo ma troszkę za dużo ciałka...
Zakładki