-
Nie mam jeszcze swojego topicu ale zawsze moge go sobie zalozyc
Czyli jestes mix a ta figura ja tez bym wolala chyba byc mieszancem niz tylko zwykla gruszka.
I ETAP
-
no cóż - każdy typ ma swoje plusy i MINUSY.
Swoją droga ja też potwierdzam opinię, że gruszeczki są kobiece i jak dla mnie spore wcięcie w talii, konkretne pupa i uda nadają kobiecie `charakteru`, gorzej natomiast jeżeli odbywa się to kosztem biustu (płasko-wklęsłego)
-
witam w niedzielny poranek
-
właśnie doszłam do jakże mądrego wniosku, że od jakiegoś czasu nie mam pomysłu na to, co mogę jeść, tzn. śniadania bez problemu, lunch i podwieczorek też, natomiast obiad i kolacja – monotonia i jeszcze raz monotonia - bo ile można jeść warzyw, ewentualnie pieczywa ryżowego... niby to takie proste... a jednak...
czas poszukać jakichś sensownych, nowych przepisów - za wszelkie wskazówki będę wdzięczna
-
ja często jadam na kolację omlet, z warzywami czy serkiem feta jogurt z musli, dużo jest pomysłów
-
Jak Ci Sforra idzie dietkowanie najgorszy dzien wedlug mnie w tych sprwach to wlasnie niedziela bo mi sie najbardziej nudzi i ciagle bym jadla i jadla
Bjedrona wlasnie ogladnelam Twoje zdjecia i gratuluje tak duzego sukcesu tez bym tak chciala...a w jakim czasie tak schudlas i co robilas
I ETAP
-
no jakos idzie mi to dietkowanie.
Póki co (stan na godzinę 16.00)
zjadłam:
śn.
- jogurt pityny 170kcal
- ogórek małosolny 12
- arbuz 50
=232 kcal
ob.
- warzywa 140
- łyżka oleju z pestek 80
=220kcal
podw.
- arbuz (taaa znowu arbuz ) 100kcal
- kawa z mlekiem 0% 20
= 120kcal
A więc póki co wchłonęłam 572kcal, czeka mnie jeszcze jakaś kolacja i wsio... tyle tylko, że obawiam się, że nie uzyskam dzisiaj magicznej liczby 1000 kcal ... hm...
-
Bjedronka - co do urozmaicenia potraw - owszem możliwości jest sporo, ale ja jestem alergikiem i albo czegoś nie mogę jeść, bo mi szkodzi, albo najzwyczajniej w świecie tego nie lubię i tak oto wybredna Sforra wcina to co sprawdzone.
dzisiaj ciągnie mnie na wędzonego łososia... oj ciągnie ciągnie, ale jestem chwilowo u rodziców (na krańcu świat, że tak to ujmę) gdzie takiego cuda nie mają... może to i dobrze, bo po powrocie do miasta jeszcze to nadrobię
-
do wcześniejszego jedzonka doszły jeszcze:
- ciasteczka imbirowe (ich w zasadzie nie miało być, ale bez tych ciasteczek dzienne spożycie wyniosłoby tylko ok. 790 kcal - a tego już nie chcę, nie chcę kolejnego JOJO ) 130kcal
- pieczywo 7 zbóż 2 listki - 56kcal
- jogurt pitny 250ml - 170kcal
Podsumowując:
dzień I
928 kcal
-
ja też ejstem alergikiem i nei moge dużo rzeczy jeść, ale większość moze zastąpić odpowiednikami, mleko czy inny nabiał
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki