ja mam 2 listopada urodziny
oo to juz zaczynam myslec nad prezentem i torcikiem dlan aszej Tosiuni
Wiesz mi tez ten tydzien zlecial nienaturalnie szybko
ale tak jak mowi basik trzeba opracowac plan i go realizowac a wyrobimy sie ze wszystkim choc szczerze mowiac czarno to widze
a co do basenu to szkoda ze czas nie pozwala ci na rekreacyjne ulubione plywanko mam nadzieje ze dzisiaj juz zaspokoilas swoja wodna chcice
Hej antoinette przyszłam pozdrowić i życzyć miłego weekendu dietkowego oczywiście
Mi 3 klasa liceum zleciała tak szybko że nawet pouczyć się nie zdążyłam więc Basik ma racje - najważniejszy jest dobry plan działania
Jak tam basenik?
MOJA WALKA Z TŁUSZCZYKIEM - REEDYCJA - Grupy Wsparcia Dieta.pl <- tutaj sobie Dukanuje
Było już 70,6 ale JOJO to moje drugie imię ;/
To na urodziny kupisz sobie jakiegoś fajnego ciuszka - w mniejszym rozmiarze ;]
__________
"...tak bardzo chce!..."
I etap:
75kg - 70 kg
Obecnie: ? |waga zapsuta|
Nienawidzę Cię za to, że pojawiłeś się w moim życiu i wywróciłeś wszystko do góry nogami...
Nienawidzę Cię za to, że patrzyłeś się w moją stronę, ale nie na mnie...
Nienawidzę Cię za to, że uśmiechałeś się do mnie, ale myślałeś o niej...
Nienawidzę Cię za to, że jesteś tak pewny siebie, a mnie wciąż dręczy głupia nieśmiałość...
Nienawidzę Cię za to, że żyjesz sobie w beztrosce, podczas gdy ja umieram...
Nienawidzę Cię za to, że wciąż, nieustannie muszę Cię kochać...
...tą znienawidzoną miłością...
kurcze. sama nie wiem, jak potraktowac dzisiejszy dzien.
w sumie bylam na basenie- standartowo 40 basenow i wszystko bylo pieknie. tyle, ze z moim Kochaniem zrobilismy pizze sami o 19.30. ciasto robione samemu, bardzo cienkie. dalam troche pepperoni, warzywa i malo sera.
zjadlam taki dosc maly prostokat tej pizzy.
do tego wypilam sok owocowy.
a ogolnie zjadlam:
standartowo activia z musli
1 kanapke z psztetem /1 kromka chleba fitness i troche pasztetu drobiowego wlasnej roboty/
activia do wypicia
zupka z proszku /60 kcal/
4 male ciasteczka z galaretka
serek wiejski
nie wiem w sumie jak sie do tego wszystkiego odniesc.. ale z drugiej strony czasami wolno.
jutro sie upijam z moim Lubym, jak wroci z pracy no i ogolnie jutro na basen ide, potem do babci, potem bede sprzatac. no i jutro w koncu poskacze na skakance i te piekielne absy zrobie. bo w ciagu tygodnia to ja czasu ani ochoty nie mam.
a juz za tydzien nowy aparat dostane!!
doczekac sie nie moge.
w szkole jest bardzo bardzo pozytywnie. non stop sie smieje i cudownie tam spedzam czas. w domu jest Pawel od 18 wiec wieczor tez mam zwykle ciekawy
pies, koty, robienie porzadkow, zmywanie i dbanie o dom.
to wszystko jest calkiem fajne, wiecie?
Buzi wam daje dziewczeta na dobranoc i milego weekendu. dietkowego!
boje sie troche w poniedzialek wejsc na wage. boje sie, ze przytylam
Cześć Tośka Nie dołuj mi się tu... nawet jak chwilowo dieta nie wychodzi zawsze można do niej wrócić. A z tego co się zdążyłam zorientować to jeszcze nie ma tak źle. Basen 2 razy w tygodniu to też dobra sprawa. Poza tym strasznie zabiegana jesteś - przy tym kalorie też się tracą. Póki nie zasiadasz ze słodyczami przed tv nie ma źle. Z Pawłem podjerzewam, że też trochę tłuszczyku spalasz
A w ogóle, ale Ci się wątek rozrósł :P
Miłego weekendu
Kurcze, bo mnie w ogole tu nie odwiedzasz! Jakbys odwiedzala bylabys na bierzaco chociaz Tesknilam Malpo za Toba :*
w poniedzialek mierzenie i wazenie. boje sie troche tego
dzisiaj moj Luby o 7 rano mnie obudzil, abym drzwi zamknela bo on do pracy juz idzie akurat w ta sobote musialo mu cos wypasc cholera no! pospalibysmy sobie dluzej, posiedzieli w koncu nawet pol dnia w lozku.
dzisiaj jade do babci na obiad, na szczescie zamowilam sobie gulasz z kluskami, wiec wezme odrobine, najem sie jak nie wiem i bedzie dobrze.
juz troche posprzatalam, zeby musze umyc i biore sie za skakanie i absy na brzuch, nogi, posladki.
zaniedbalam strasznie te cwiczenia. na basen dzisiaj ide okolo 18. no i od dzisiaj zadnych wykroczen w diecie. wszystko bedzie tak, jak bylo przez 2 i pol tygodnia. spieprzylam wszystko. cholera.
dziewczyny, czy ktoras z was ma piosenke na komputerze: summer wine, z vile valo /czy jak jego tam sie pisze/ i tej natalii jakiejs tam? jesli tak to moglybyscie mi ja wyslac na maila? moj mail: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
no to ide cwiczyc kochanienkie moje
Cześć szczęście Ty moje, pizza sie nie przejmuj, od czasu do czasu jak coś tam zjesz, to nic sie nie stanie. lepiej tak, niz jakbyś była na ścisłej diecie i wszystkiego sobie odmawiała, a potem przyszedł by kryzys i cała lodówka pochłonięta, no i co lepsze.
Ja to tylko pisze z własengo doświadczenia, nienawidziłam kompulsów.
Zycze Ci miłego dnia, dobrego obiadku u babcie, sympatycznego wieczorku z lubym i kilometrów przepłynietych na basenie.
no juz po cwiczeniach jestem. w koncu moj brzuch sobie przypomnial, ze istnieje cos takiego, jak miesnie
no i nozki pocwiczylam teraz lece na skakanke, potem ide sie wypieknic do lazienki, czyli golenie, mycie, ukladanie wlosow, robienie sobie nowego manicure
i wbijam sie w nowe sliczne ciuszki i na 14 do babci lece wiec mam jeszcze troche czasu. fajnie jest, czuje sie troche tak, jak byly wakacje i robilam to wszystko rano. teraz przez ta szkole paskudna nie mam czasu na te wszystkie fajne cwiczenia chyba zaczne wstawac 30 minut wczesniej, aby pocwiczyc.
Zakładki