a jednak masz ten problem co większość

ja właśnie dlatego rzuciłam liczenie kalorii
u mnie jest trochę gorzej z jedzeniem bo pracuję na 3 zmiany ale staram się

śniadanko
płatkie, musli, mleko, jogurty, jajecznia(bez tłuszczu), kanapki(chlebek razowy, trochę zwalcza głód na słodycze, bo po białym mogę jeść i jeść) z serkiem różnego rodzaju, jakieś warzywka typu pomidor papryka itp

obiad
ja na ogół, jak mam czas to albo gotuję ryż z warzwamy lub makaron, warzywa różne zależy co jest i na co mam ochotę jak jest mięso z kurczaka w domu to też daję,
gotuję na ogół w małej ilości wody, do tego dodaję łyżkę przecieru, czasem też łyżkę śmietany robię z tego różne kombinacje i dlatego to nie jest nudne, chyba że w domu jest coś co naprawdę bardzo lubię to jem to ale w mniejszej ilości niż zwykle i bez dokładek

kolacja
podobna do śniadania, czasem robię jakąś sałatkę warzywną lub trę na tarce jabłko z marchewką pychotka

w między czasie jak dopada głód to jakieś owoce, byleby nie kilogram na raz

piję też kawę z mlekiem, w końcu nie można sobie wszystkiego odmawiać

słodycze też jem ale mniej niz zwykle

naprawdę dużo robi ilość jedzenia, najlepiej naucz się jeść tak abyś nie wstawała najedzona do końca, bo to uczucie mija po chwili

i trzeba duzo pić, najlepsza jest woda i różne herbatki, ja ostatnio polubiłam zieloną z opuncją figową i innej nie piję

musisz sobie wszystko ustawić pod siebie i swój tryb życia, ja jem inaczej każdego tygodnia zależy od zmiany, inaczej jem w dniu wolnym a jeszcze inaczej jak jestem na uczelni(zaocznie)