-
waga największa : 88kg
waga najmniejsza : 56kg
waga obecna: 81kg
chudnę )
-
pierwsze 4 to byla woda, wiec zeszly w ciagu niecalego tygodnia... potem w miare szybko poszlo, bo wczesniej duuuuzo jadlam (pozostalosci po napadach bulimicznych - mozecie to sobie wyobrazic). wiec gdy przez tydzien jadlam ok. 1000-1300 kcal, to organizm czul sie..zdziwiony, ze nie nadrabiam obzarstwem.
co jem?
po pierwsze mieso. piers z kurczaka na parze, czasem udko gotowane (takie z zupy, jak mama gotuje obiad), poledwice wieprzowa na teflonie albo z grilla, mintaja i dorsza tez na teflonie.
po drugie: jajka. glownie na twardo, ale czasem jajecznica na teflonie beztluszczowa z odrobina mleka.
po trzecie: weglowodany raczej rano, do kawy
po czwarte: nie jem slodyczy (choc czasem mi sie zdarza, ostatnio przerzucilam sie na lody - szczegolnie te mleczne algidy)
po piate: mineralna, zadnych sokow, herbata glownie zielona, kawa tylko rano, sporadycznie w ciagu dnia.
po szoste: szpinak, salata, papryka, pomidory i ogorki staly sie moimi ulubionymi warzywami. czasem marchew, ale tylko surowa.
z nabialu: chudy twarog, serek wiejski odtluszczony, jog naturalny 1% jogobelli
(za tydzien do diety wlacze jeszcze mozarelle i jogurty owocowe jogobelli odtluszczone, bo uwielbiam)
po siodme: zadnych sosow i tym podobnych - ew. musztarda i tez oszczednie. za to nie skapie przypraw
po osme: owoce - maliny,. jablka, grejpfruty, brzoskwinie, borowki.
uff... to tak w skrocie, jesli idzie o diete
a teraz druga, rownie wazna sprawa - ruch
codzinnie rano 30 min intensywnej gimnastyki (przysiady baletowe - plies, pompki - babskie , brzuszki i grzbietki)
potem niecala godzina aerobicu (fat burning) z plyty
wieczorem 90 min porzadnego stretchingu od gory do dolu
do tego czesto spacer = szybki marsz w moim przypadku, bo szybko chodze, w weekendy rower zamiast aerobicu i gimnastyki.
no i tak to wyglada. teraz waga chwilowo nie chce ruszyc dalej, ale nie poddaje sie
jeszcze dluuuuga droga przede mna
milo mi, ze moge w nia ruszac z wami
-
Jestem pod wrażeniem, choć większość tych zsad sama stosowałam i stosuję.
Fajnie, że tak rozsądnie ( )
Brawo!
-
Ja też jestem pod wrażeniem, ale 4 dni -głodówka tylko woda?!
Ale masz rozsądne podejście.Powiem w skrócie, jak skończy mi się dietka bikini spróbuję Twojej metody!
MOJE GRATULACJE!!!!
-
nie glodowka pierwsze 4 kilogramy, ktore ze mnie zeszly to byla najprawdopodobniej zalegajaca z przemiany materii woda - dlatego poszlo tak szybko i wydaje sie ze 9 kg to duzo
do glodowki nie mam jakiejs wybitnej checi. poza tym, wiem po sobie, ze to mogloby tylko sprawic, ze wpdalabym w dawne koszmarne nawyki... a tego chyba (jeszcze bardziej, niz przytycia) boje sie najbardziej.
pozdrawiam wszystkich cieplo
-
Dziękuję za wyjaśnienie!Mój mózg dziś nie pracuje-upał! Ale dzięki!
-
fajnie ze pomozecie Oskubana i celebrianna )(i inni) ale tak jak pisalas Oskubana trzeba sie dobrze czuc przy swojej wadze. A ja nie dobrze sie przy niej czuje i w dodtaku wiem ze wygladam zle...
wiecie co mnie interesuje?
Czy uwazacie ze szczuple maja sie lepiej? w kazdej plaszczyznie... i czy dziewczyny wolicie szczuplych facetow, czy ich waga nei ma dla was znaczenia. A jak jakis facet jest to niech powie szczerze czy dla neigo to ma znaczenie. Co myslicie na ten temat, jakie zdanie?
Moj qmpel mowi ze dla niego to nie ma znaczenia czy dziewczyna jest szczupla czy nie... ale nigdy nei zauwazylam zeby robil cokolwiek(randka, rozmowa, spacer Itp) z dziewczyna z nadwaga... nie liczac mnie :P wiec jak to jest? Nie chce nikogo tu dolowac bo sama juz smuce ale jesli postawic faceta a przed nim 2 dziewczyny(szczupla-idealan figura i puszysta z sliczna twarza, ale niestety juz bez igury modelki) to ciekawa jestem na ktora zwroci uwage... zapewne na kandydatke nr.1-- no ale jestesmy wzrokowcami no nie?charakter, osobowosc chyba sie dla niektorych juz nie liczy...
mi jest strasznie zle z tym ze nie jestem szczupla... praktycznie wszystkie moje kolezanki sa szczuple, wiecie jak to jest? troche dolujace, a najgorsze jest to ze one tak same od siebie, chyba nawet wiekszosc na diecie nie byla.... a ja juz tyle razy probowalam schudnac... jak znam zycie to te 5 kg...(co udalo mi siem zrzucic) wroca z nawiazka...
Sorki ze tka smuce, ale to fajnie miec gdzie sie wygadac, mam dobrych znajomych ale oni maja juz dosc moich ciaglych "opowiastek" o odchudzaniu i o tym jak mi zle
Pozdrawaim wszystkich
-
Hej! Dziś piąteczek!! :P
Tazz, miałam podobne odczucia, co ty... ale mam męża z którym w sumie jestem już 12lat. Więc zasada, ze tylko szczupłe znajdą miłość jest do bani. To fakt, że na szczupłe zwraca się większą uwagę, ale tacy faceci są płytcy. Lepiej zaprzyjaźnić się z kims wartościowym i pozwolic, żeby przyjaźń zamieniła się w uczucie. takich przykładów jest wiele.
Po drugie, nie ma sensu porównywac się z innymi bo ZAWSZE będą lepsi i gorsi od Ciebie. Można się wzorować na innych, ale nie tak, żeby zaprzepaścić samą siebie. Nie można udawac całe życie...Poza tym można być bardziej interesującym pod względem umiejętności i zainteresowań...latasz na szybowcu?...malujesz?...grasz w teatrze?... a może świetnie gotujesz?...
Ja zaczęłam się odchudzać, żeby sama sobie się bardziej podobać, bo wtedy jestem pewniejsza siebi, więcej mi się udaje, jestem weselsza i wogóle szcześliwsza. Więc, jesli Twoim problemem jest waga i z nią związane sa Twoje kompleksy to się odchudzaj. Śmiało! Poczujesz się lepiej, a jeśli problemy są głębsze, to trzeba się zastanowic, czy odchudzanie to jest tylko środek zastępczy. Jedno jest pewne - odchudzić się mozna!
To jak?
-
witajcie w piatkowy sloneczny dzionek dziewczyny
tak sie zaczelam zastanawiac nad tym, co napisala tazz- wiesz, a mnie sie wydaje, ze waga nie ma takiego duzego znaczenia. moze na etapie, gdy liczy sie pierwsze wrazenie - na samym poczatku znajomosci. ale to nie w zgrabnej pupuie sie zako****emy. faceci, wbrew pozorom tez nie. a ci, ktorym sie tak wydaje po prostu nigdy nie byli zakochani. liczy sie usmiech, oczy, drobne, charakterystyczne tylko dla tej osoby zachowania, spojrzenie, a nawet cos tak nieznacznego jak sposob poprawiania wlosow wszystkie te drobniutkie sprawy i rzeczy buduja obraz obiektu zakochania. znam osobiscie wiele osob, ktore, mimo nie posiadania idealnej sylwetki swietnie sobie w zyciu radza, ida z usmiechem na twarzy i nie poddaja sie byle czemu. no i zako****a sie - tak jak wszyscy - czasem szczesliwie, czasem troche mniej. przeciez tak to bywa w zyciu. trzeba tylko dac szanse swiatu. ale wiem, ze moze nie byc latwo.
celebriana bardzo ladnie to ujela - odchudzic sie mozna i jesli to sprawi, ze poczujesz sie bardziej z siebie zadowolona i dumna z tego, ze udalo ci sie to osiagnac, to swietnie.
i tego ci zycze z calego serducha
a co do cial facetow - - no coz, gdybym tak miala pisac o ideale, to oczywiscie, ze brad pitt no ale ile takich bradow widac na ulicy? a tak serio, to jest tak, jak pisalam - jak sie zako****e, to takie szczegoly, jak budowa ciala stoja na dalszym miejscu. co nie przeszkadza mi wymiekac totalnie jak ogladam zadbane meskie ciala
pozdrawiam wszystkie cieplutko[/quote]
-
Brad Pit..... o yeeeeaaaah!
Na mnie osobiście działa zapach faceta! hmmm... Rozgrzane od słońca, pachnące wodą i lasem ciałko! Mniam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki