hello moje Panie
coraz później piszę tę wieczorną notkęna baseniku niestety nie byłam, a to dlatego, że po skończonej siłowni pojechaliśmy z narzeczonym do domku i kumpel z pracy zadzwonił i zaprosił nas na oglądanie pięknie już prawie skończonego mieszkanka... i posiedzieliśmy
super było... ciężki dzień, ale końcówka świetna, najpierw wyżyłam się na siłowni, a potem zrelaxowałam przy pogaduchach...
katarina fajnie masz, że masz w pracy saunę... pewnie na początku korzystałaś często, ale jak to w pracy, wszystko z czasem się opatrzy...
MSzulz a Ty wybrałaś się na basenik ?
mój dzień po krótce:
- rano 20 min orbtireka - 7 km... w sumie przejechałam już na nim 34km
- 5 dzień 6w i talii osy
- wieczorem siłownia - dziś poszły w ruch: plecy, triceps, prostownik, brzuch i pośladki
co zjadłam:
-płatki na mleku
- siemię lniane
- petitka lubisia
- resztkę sałatki z tuńczyka z łychą majonezu
- serek wiejski z grahamką
- zieloną herbatkę
- i grzeszny wieczór u Michała: cola, herbatka z cukrem, michałek, kilka toffifi, ciastko ze słonecznikiem i dwa kieliszki likieru Tiramisu... mmm
i to by było na tyle![]()
dobrej nocki i radosnego przebudzenia....
Katia
Zakładki