-
wiem że masz racje..ale czasem trudno jest wprowadzić to w życie.... Trudno olać wszystko tak nagle, i przestać sie przejmować... Ehh ...no ale cóż nikt nie powiedział że będzie łatwo
Pozdrawiam
-
Witaj katharinko!
Przez jakies pol roku mialam problem z rozpoczeciem diety-takiej prawdziwej,zdrowej i odpowiedniej diety...Własciwie czulam sie tak jakbym caly czas byla na diecie-niby unikalam słodyczy,niezdrowego jedzenia ,a tak naprawde dzien w dzien napychalam sie i nie myslalam o niczym innym jak jedzonku...
Ale w koncu znalazlam cos dla siebie-dieta south beach,czy jak inni mowia-plazowa,albo tez -bikini. Po tak dlugim czasie myslenia ze sie odchudzam i braku efektow nie wierzylam ze cos sie moze zmienic...nie wierzylam ze wytrwam,,ze pokonam słodycze,kanapeczki,kluseczki i pizze...
A jednak-w koncu ze to naprawde dziala!!!Schudlam kilo,moze 2 w przeciagu tygodnia-bez glodzenia,bez zlego humoru,stresu i meczarni ze znow zawalam ze znow jestem nie tak silna...
Naprawde z calego serca polecam dietke plazowa!!!!Bo przynosi efekty!!!!
Czasem po prostu jest nieodpowiednia dieta ,a nie nasza słaba wola czy uzaleznienie od słodyczy,czipsow,fas foodow...
WIERZE ZE ZNAJDZIESZ W SOBIE TROCHE SILY ZEBY CHOCIAZ SPROBOWAC,ZEBY UWIERZYC ZE SIE UDA!!!!!
Ja w Ciebie wierze,w siebie nie wierzylam ale na forum znalazlam tyle pozytywnych opinii o dietce ze w koncu postanowilam zaczac-mimo ze nie wierzylam.Teraz wiem ze bylo warto!
[color=darkred]TOBIE TEZ SIE UDA!!!!!!![/col
Pozdrawiam serdecznie!!! Musimy walczyc o siebie!!!
-
Dziękuję Cytrus
Niom...chyba przyszedł na mnie czas... Chyba trza sie pozbierać...
Ale..kto mi podpisze gwarancje na sukces Że jakby co to zwrot pieniędzy :P Niestety... nie ma tak dobrze w odchudzaniu...
-
a ja znowu przegrywam ze sobą...
no tak a ja mam chyba dzi dosc duzego dola...zreszta moej zycie to jeden wielki dol ...mam dola bo sobie ze soba nei radze, nie radze sobie bo neinawidze siebie, nienawidze siebie bo nie podoba mi sie moja sylwetka, nie podoba mi sie moja sylwetka bo mam wielki, tlusty brzuch, mam wielki tłusty brzuch bo nie umiem sie go pozbyc, nie umiem sie go pozbyc bo mam silna wolę....i dlatego mam wlasnei dola.....ehm ;-(( czmeu to takie trudne? zaczelam sie odchudzac i dzis wszystko zepsulam..kolejny atak glodu byl silniejszy...zjadlam mnóstwo słodyczy...i zle sie czuje, fizycznie i psychicznie...zycie mnei dobija...dlaczego nei potrafie? tak mi zle....
-
Aniołku
heh... czuę sie podobnie...błędne koło, co nie Koszmar.... Tylko jak tu sie z tego wyplątać
-
Chciałam coś jeszcze dodać..jest coś wobec czego czuje sie bezradna.... i nie wiem jak zareagować kiedy sytuacja sie powtórzy...
To dla mnei bardzo przykra sprawa....
Ten kto zna mnie juz troszke wie, że nie mam w realu przyjaciół, garstke koleżanek... Zero osób którym moge zaufać i sie zwierzyć w potrzebie Wiecie też ze w rodzinie nie mam już w ogóle opacia... I w tej kwestii nie chce sie juz powtarzać bo ilekroć o tym myśle to chce mi sie aż płakać...
Ale ostatnio doszedł w tej sprawie nowy wątek...
Cholerny..który tak naprawde powtarza sie codziennie po kilkanaście razy...z którym jest mi strasznie cięko...a że nie mam o tym komu powiedzieć i komu sie wypłakać to musze powiedzieć to tutaj...
Mój tata wymyślił sobie ostatnio nowe określenia na mój temat... I tak zamiast zwracać sie do mnie po imieniu woła na mnie : "chodowca tłuszczu" "miłośnik tłuszczu" "tłuściochu"
Tak mój własny, rodzony ojciec... aŻ zyć sie odechciewa...
Moja mama zamiast zareagować to sie uśmiecha i widać że bardzo jej to sie podoba..i też nie rozumie że to boli...
Może i chce dobrze...może chce coś przez to powiedzieć..wiem że ma racje.... ale ja już tak nie moge POPROSTU NIE MOGE DO niego nic nie dociera A njagorsze jest ot że sama juz zaczynam myśleć o sobie w takich kategoriach.... a wiem że to złe...
I zamiast mi pomóc jakoś, to utrudnia wszystko...przecież takimi słowami nie dodaje mi otuchy,nie pomaga. a wręcz przeciwnie
Próbowałam odeprzeć atak i krzykiem i trzaskaniem drzwiami, i na spokojnie tłumacząc że tak nie można, że mnie rani, i milcząć, i płacząc... ale do niego nic nie dociera..... NIC
Dlaczego on nie potrafi zrozumieć jak bardzo mnie rani
Dlaczego nie potrafi dostrzec że sprawia mi przykrość Jak mam postąpić kiedy sie tak zachowuje
Prosze odpiszcie coś i wytłumaczcie mi to jakoś to jakoś....
-
Katarinko napoczatku goraco cie usciskam wiesz tak jak sobie ciebie poczytałam to zobaczyłam sama siebie sprzed poaru lat.....nic przyjemnegoo... ale wiesz dzieki temu nabrałam takiej wiekszej siły i wiary w ludzi którzy na pierwszym miejscu stawiaja to kim jestes a nie jak wygladasz....mam 22 lata i otyłośc około 30 kg i wiesz nie przejmuje sie ludzmi którzy czasami na mnie krzywo lookna bo co ich to obchodzi ze wygladam tak a nie inaczej
Wiesz jesli nie masz ochoty podejmowac teras diety bo jestes zniechecona niepowodzeniami poprzdnich to wstrzymaj sie i zacznij poprostu zdrowo zyc....a dieta bedzie niepotrzebna...
nie jedz kolacji przez miesiac i białego pieczywa przez około 2 tyg a zobaczysz ze sama zaczniesz leciec w rozmiarach...jesli chcesz zastosuj diete bikini bo jest naprawde dobra i nie ma w niej efektu jo-jo, albo zacznijnod oczyszczania organizmu..i wiesz nie przejmuj sie co mówi twój tata- to boli jak cholera ale olej toznajdz w nim jakaś wade...jesli jest wysoki to powiedz ze kiedy on czekał w kolejce po wzrost to ty dostałas rozum i wogóle popatrz na siwat optymistycznie...jest pieknie tych chwil juz nigdy nie wrocisz, a pomysl sobie jak schudniesz ze bedzie inaczej ale nie waidomo czy lepiej bo tak jest w przyrodzie ze genów sie nie przeskoczy i nawet nie warto spróbowac:> chetnie bym z toba porozmawiała na gg albo meile cos ci napisała wiec jesli chcesz to zsotaw mi priv meila i zobaczysz ze zycie jest piekne troche namieszłam z tym pisaniem ale tak zawsze jest ze mna
Pozdrawiam i przesyłam busiaczki dla was moje laseczki :P
-
powracxam do zdrowego odzywiania i cwieczen
Wiecie zaczynam od nowa:> jesie troche przesadzaqm z chlebusiem ale zaczełam cwiczyc...i sie masowac pod prysznicem i kremiki wcierac i nie jesc ani kolacji ani słodyczy a od jutra przechodze na diete ewy dabrowskiej..najskuteczniejsza jaką znambusiaczki
MARTI skarbie kochany cio sie z toba dzieje..???musze skołować twojego emila i co cosik napisac wiem ze jest dobrzei z toba tez musi tak bycbusaiczek
-
hej,
przeczytałam wszystko od deski do deski o każdym dołku i nie tylko, dziewczyny podziwiam was katharinkaa posłuchaj Dagusi ma rację, wymyśl coś na ojca, w końcu to jedna z bliższych osób ale na pewno nie ma prawa tak do ciebie mówić
Trzymaj się cieplutko i uśmiechnij się, pokaż im że potrafisz, a jeszcze im miny zrzedną
jesteś górą pamiętaj, że nie liczy się wygląd ale to co w środku.
Wiem ktoś może powiedzieć że mi łatwo pisać bo ja mam niewiele do zrzucenia w sumie to nie mam nadwagi, ale chcę być szczuplejsza, ale ja od mojej siostry bardzo często słyszałam "pulpeciku" czy "tłuścioszku". Na szczęście nie muszę z nią mieszkać już kilka lat, ale przy każdym spotkaniu bacznie mi się przypatruje czy przypadkiem nie utyłam a jeżeli tak to na pewno nie ominie tego bez jakiejś złośliwości, ale teraz nie dam się pokażę jej kto tu rządzi
pozdr
Agnes
-
Dziękuję za miłe słowa i wsparcie... tylko jak to zastosować by w praktyce, i przetłumaczyć niektóre poglądy ludziom, o małych rozumkach
Dagu$ powodzenia w nowej dietce
AgnesLe Hmmm... Ta sprawa z siostrą tesh nie jest przyjemna... no ale przeważnie zawsze miedzy rodzeństwem są zgrzyty, przezwiska itp A u niej nie znajdziesz choć jeszcze jednego wałeczka tłuszczyku
Pozdrawiam
ps. Mam dołka przed- sesyjnego Bo nie umiem zbyt wiele i nie mam siły sie uczyć $lijcie wene I życzcie mi powodzenia jutro i popojutrze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki