-
Miejsce na wpisanie swojego DOŁKA - małego czy dużego....
Witam wszystkich.
Słuchajcie tak sobie od miesiaca regularnie forum przegladam i stwierdziłam ze wiele/wielu z nas ma czesto dołki.
Wiec jeśli chcecie to wpisujcie tu swoje załamania (oby jak najmniej), ''stracone'' dni czy nawet pochłoniete żarełko (lody, ciastka itp) to co kusiło i trafiło w wasze ręce i do zoładka....
Mysle ze jak wpiszecie to zrobi sie wam lżej i zobaczycie ze nie jestescie sami bo inni tez czasami nie dotrzymuja swoich postanowien...
A jak zapiszecie to zapomnijcie....zostanie to tu ale psychicznie lepiej sie poczujecie
Moze nawet zrobimy konkurs co najbardziej kusi....dawajcie pomysły jakiej potrawie nie możecie sie oprzec...
Pozdrawiam
Dagulka
-
Świeże pieczywo - białe, mięciutkie, gorące - jemu nie mogę się oprzeć...
I dlatego teraz wyłączam je z jadłospisu.
Przede mną wyjazdowe 2 tygodnie - dobry moment na radykalną zmianę przyzwyczajeń żywieniowych - NIE lodom, gofrom, napojom wyskokowym, TAK owocom, warzywom, wodzie, bieganiu wzdłuż brzegu, siłowni...
Mam nadzieję po powrocie pochwalić się sukcesami :P
-
Ha!! ja z białym pieczywem miałam problem jush kupe czasu (jakies 20 lat i 20 kg za duzo przez nie
Ale pogadałam sobie jakis tydzien temu z taka babeczka (chudzinka, która była 2 x taka jak ja) nio i ona nie je chleba od 2 lat i schudła jakis 30kg
Ja nie jem om tygodnia i myśle ze jak chociaz przez 3 dni go nie ruszysz to lepiej sie poczujesz i bedziesz lżejsz
Miłego urlopowania
A co myslicie o pierogach ruskich z cebulka i skwarkami..??
Ja im ulegam...ale tylko własnej roboty... wiem co jem...
-
Hej.
Myślę, że to forum idealne dla mnie, bo jestem w ogromnym dołku. W zeszłym roku złapało mnie coś w stylu anoreksji. Ważyłam wtedy ok 38 kilo, no ale to już przeszłość. Wcale się sobie aż tak nie podobałam. W te wakacje mam jednak większy problem, bo przytyłam mniej więcej 20 kg. Nie wiem dokładnie ile, bo nie mam odwagi wejść na wagę. Jestem załamana, bo nawet nie mam się w co ubrać żeby wyść na ulicę. A tak w ogóle to nie mam odwagi wychodzić. Nie chcę, żeby ludzie mieli satysfakcję mówić, że sama to sobie narobiłam i jak komentować jak teraz wyglądam. Nie mam też siły chudnąć, bo wszystko kończy się klęską. Rano małe śniadanko, a wieczorem wilczy apetyt. POMOCY!!!
-
Heio Beti..
Widze że faktycznie masz problem...
Kurcze wiesz co ja bym na twoim miejscu zrobiła??
Rano jadła wielkie sniadanko ale bez przesady, a wieczorem wychodziła na długi spacer tak żeby sie wymęczyć i móc iśc spac zaraz po powrocie..
Pioszesz ze wstydzisz sie wychodzisz z domu...wiele osób tak ma.
Ja tez..szczególnie po ostatnich wydarzeniach...
Dlatego myśle ze wieczorem bedzies sie czuła bardziej komfortowo niz w dzien...
Jak to mówią..Noca zycie nabiera barw...
Powodzenia
Dagulka
-
Ja sie załamałam, no nie do konca....bo wiedziałam co mnie czeka jak przyjade z mojego urlopu. Przed wyjazdem miesciłam sie w sukienke 38 ( z tym ze przed wyjazdem odchudzałam sie... i ten rozmiar 38 to był mój sukces).
jednakze na wakacjach nie było tak gorzko.... wrecz przeciwnie było BARDZO SŁODKO!!!
Mam na mysli jedzonko.......
Jadłam dużo.....
1 sniadanie bułka z miodem
2 sniadanie drożdzówka
czereśnie
obiad kotlet schabowy, albo pizza albo hamburger, albo cos innego wysokalorycznegooo
potem były ciasteczka, cukierki, ptasie mleczko
a na kolacje był kawał ciasta np. snikers lub karpatki, lub innego tortowego po 30 dag (czasem wiecej) i dotego jeszcze 1 lód.
wiec.........
i teraz troche przybyło kilo
bo wakacje moje trwały 3 tygodnie
a teraz czas na diete
taki wstyd
taki straszny wstyd
-
Witam! Największa pokusa to oczywiście słodycze... Dziś uległam dwóm kawałkom sernika z brzoskwiniami mojej mamy- smakowal obłednie tylko że za te chwile słodkiej rozpusty teraz słono płace gigantycznymi wyrzutami sumienia... Narazie w ramach pokuty i zadośćuczynienia zrobiłam 100 brzuszków... Trochę mi lepiej, ale zdaję sobie sprawę że to prawie nic i chyba zaraz pójdę wykonać kolejną serię... pozdrawiam wszystkie grzeszące... życzę powodzenia w próbach opieraniu się pokusom.pa
-
Ojejku ojejowa
Normalnie słodki urlop ci sie trafił Tylko pozazdrościć??:>
W sukienke wejdziesz juz niedługo...zaczniesz troche cwiczyc i zobaczysz ze bedzie lepiej
Ludwoczku ja tez bym sie nie oparła sernikowi mojej i twojej mamy, jeszcze jak był z brzoskwiniami...hmmm mniamiiii
ash mi slinka pociekła.
Jeden jest w tym plus ze takie serniki nie je sie codziennie <mam nadzieje>
Głowy do góry
Musi byc lepiej
-
a mi też źle!!!;(
bo nie dość,ze dziś sobie porządziłam jak nie wiem co ogólnie z jedzeniem,to na dodatek jeszcze na słodycze sie skusiłam ( cukierki...i to bardzo dużo!!!!!!! nie skończyło sie na jednym..) i zeby tego było mało,to przed chwilą pokłóciłam sie z moim bardzo blizutkim kolegą... a poszło o to moje odchudzanie. Wie,ze kiedyś sie głodziłam(No,niestety...) i przypuszcza,ze nadal to robię. Co prawda nie jem wszytskiego ale się nie głodzę. No ale on chciałby,zebym jadłą normalnie ,a mi dużo rzeczy juz nie wchodzi... chciałabym to zmienić,ale samej mi trudno...
i w ogóle....
nażarłam sie i on ma mnie za kompletnie nawiedzona idiotke,która poświęci nawet zdrowie,by schudnąć
i mam doła...
Buuuuuuu.....
-
Mam nadzieje, że jak wróce (bo wyjeżdżam) to tu nie będe płakać...trzymajcie za mnie kciuki bo się boje o siebie okropnie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki