Witam! Największa pokusa to oczywiście słodycze... Dziś uległam dwóm kawałkom sernika z brzoskwiniami mojej mamy- smakowal obłednie tylko że za te chwile słodkiej rozpusty teraz słono płace gigantycznymi wyrzutami sumienia... Narazie w ramach pokuty i zadośćuczynienia zrobiłam 100 brzuszków... Trochę mi lepiej, ale zdaję sobie sprawę że to prawie nic i chyba zaraz pójdę wykonać kolejną serię... pozdrawiam wszystkie grzeszące... życzę powodzenia w próbach opieraniu się pokusom.pa