A jak Ci już te dwie cyferki stukną, to ja sobie szampana kupię i wypiję Twoje zdrowie. Lubię szampana, jakoś okazji nie ma, to będzie w takim razie z Twojej okazji. Tylko się pospiesz, bo ja naprawdę bardzo chętnie się napiję, hihihi
A jak Ci już te dwie cyferki stukną, to ja sobie szampana kupię i wypiję Twoje zdrowie. Lubię szampana, jakoś okazji nie ma, to będzie w takim razie z Twojej okazji. Tylko się pospiesz, bo ja naprawdę bardzo chętnie się napiję, hihihi
no no super:0
jeszcze przed wielkanoca bedziesz w dziewateczkach:0
GRATULACJE!!!!!!!!!!!! wejdz od czasu do czasu na gg, bo jakos sie od dluszego czasu mijamy
a chcialam Ci fotki wyslac
No miałam wejsc na chwilke , ale zanim was obleciałam, to mi kurcze mykło sporo czasu.
Ale mam dzis dzionek wciaz jestem głodna...ale walcze dzielnie. zrobiłam sobie goracy kubek 5 warzyw(ok60kcal), tak miałam na niego ochote...ale wcale nie był taki super...
Zjadłam do tej pory 600kcal, wiec nie jest zle...lece myc gary , bo mnie wołaja i spadam na basen, pa kochane kobitki
Trzymcie sie. buziaki
Oooo, na basen.. jak ja dawno nie pływałam... właściwie od kiedy stwierdziłam, że się wstydzę, czyli od jakichś 10 - 12 lat.... Romciu, popływaj trochę i za mnie, co??
Ok misio popływam...jak dojade , bo na razie nie moge wyleźc z forum
A szampana i ja sie napije jak juz bedzie ponizej, a potem znów jak kazda przekroczy jakis pułap dziesiatkowy
cassi ja ostatnio nie mam czasu na kompa...wciaz cos...a fotki juz mam
Misio...ja tez mówie ze sie wstydze dopóki nie zobacze wody...urodzona ryba jestem , kocham wode i nic mnie przed nia nie powstrzyma...a jak ktos nie chce niech nie patrzy, co mi tam...tez mi sie cos od życia nalezy
Buziaki...Teraz juz na prawde spadam, bo gary coraz głosniej krzycza wredoty...jakby sie same umyc nie mogły...
Pa
Urodzona ryba, znaczy, że zodiakalna? Bo jeśli to się liczy, to ja urodzona waga jestem, widocznie więc muszę dużo ważyć.....
Pływaj tam sobie, pływaj....
Jak przekroczę jakąś dziesiątkę, to dam Ci znać, napijesz się szampana
Tak swoją drogą, to w domu by mi się taka waga przydała...
hej Kobietki! Ja juz po basenie. super było, czuje sie jak nowonarodzona!!!
Limitu nie przekroczyłam, choć cięzko było...nawet mi zostało ze 100, ale za późno na zarełko
Za to przegrałam nierówną walke z kawałkiem babeczki...Ale wiecie ona była silnie uzbrojona w cudowny aromat, smak i wygląd, a ja do obrony miałam tylko słabą silną wole, wiec poległam...ale co tam to było 150 kcal, a co smaku uzyłam to moje
Dzis juz ide do łózia , bo wiecie Dzien Mężczyzny jest...muszę dać prezent meżowi A i spalę przy tym co nie co
Buziaki dla Was i dla Waszych facetów z okazji ich swieta.
Pa
oooo to nie przeszkadzam juz.... milej noooooocyyy:P
Romciu, jest już prawie 10 rano, czy Ty nadal w łóziu z mężem? Są granice prezentów, nie?? A mój nic nie dostanie, bo nie wie, że jest coś takiego, jak Dzień Mężczyzn, a ja udaję, że nie wiem. Oboje za to obchodzimy święto 30. września. Bo to Dzień Chłopaka. I moje urodziny
Ja rozumiem... te natrętne babeczki... niby nic nie znaczący kawałek ciasta, niby możesz przejść obok, ale nie..... musi wypuścić trochę aromatu, musi pokusić.... to jest sprytne i niebezpieczne stworzenie, szczwane... Łatwo mu ulec.... przecież wygląda tak niewinnie.
A mnie wczoraj załatwiła niewinnie wyglądająca surówka z pora... Niby nic, ale 21. godzina była... Popłaczę sobie na ten temat na swoim wątku...
A tu zdjęcie zbrodniarza. Jeśli ktokolwiek widział takowe stworzenie, niechaj nie wraca tam, gdzie je widział. Bo ono kusi. I pachnie. I trzeba je wtedy zjeść.
Witaj Romeczko........basenik to fajna sprawa..........ale cóż ja nie chodzę bo mam daleko dojeżdżać ..............oj mała babeczka to jeszcze nie przestępstwo..........ja prawie codziennie kuszę się na coś słodkiego i do limiciku dopisuję i czuję się rozgrzeszona........jak bym słodkiego sobie odmawiała całkiem to po kilku dniach rzuciła bym się na nie tak jak bym ich w życiu nie jadła
A o dniu mężczyzny to w ogóle nie miałam pojęcia........musi mi to wybaczyć
Zakładki