Wątek: BUBUSONA, CAISSA74, ROMKA,ILKA15....POMOZCIE....

Cześć Bitz - fajnie że się do nas dołączyłaś i nie fajnie że masz takie poważne problemy!

Nawiązując do tematu - Moim skromnym zdaniem: skąd ta laska miała Twój-Wasz nr telefonu? Bo normalnie jakbym była facetem co zdradza to za żadne skarby nie dawałabym swoich namiarów -zwłaszcza tel do siebie, chyba że na komórkę, którą cały czas trzymałabym przy dupie. Starałabym się ukrywać, czy za wszelką cenę-tego nie wiem. Czego ta laska chciala jak zadzwoniła, chciała rozmawiać z nim? Czy wiedziała do kogo dzwoni?
Jesli to prawda,że babka była okłamywana to juz o czymś świadczy. Facet na jakiś czas chciał sobie pużywać - jeśli jeżdził często do Niemiec to miał na miejscu dupke - jak to czasami faceci mówią: świeże mięso. (BLEEEEEE )
Ja na m-scu Bitz w takiej sytuacji spotkałabym się z tą babka, oceniła czy mówi prawdę, poza jego plecami i czego oczekuje po tej rozmowie. Bo jeśli byście się dogadały, to mogłybyście go nauczyć rozumu, no ale co wtedy dalej i czy byście się jakoś dogadały.

Facet normalka - jego zdaniem jest święty nic nie robił, ale pozostaje jedno zasadnicze pytanie, DLACZEGO TO ZROBIŁ??
BO PRZECIEŻ WSZYSTKO MA JAKĄŚ ODPOWIEDŻ I NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY!W Waszym związku coś zaczęło szwankować? Ile jesteście po ślubie i w jakim wieku jest dziecko? A na co dzień jakie są wasze relacje?

Ja jestem drugą żoną mojego męża, z tamtą nie miał dzieci. Ona go zdradzała, wybaczał jej parę razy, ale do pewnego momentu, TO SIĘ POWTARZAŁO, w końcu zaszła w ciążę z jakims tam - mój mąż tego nie wiedział jak się rozwodził.

Rzeczą ludzką jest wybaczać, ale ta druga osoba musi wykazać się chęcią poprawy, naprawienia stosunków oraz szczerą i prawdziwą pracą w kierunku zbudowania na nowo ZAUFANIA - bo jakby nie było to jedn z podstaw każdego związku.

Pozdrawiam i radzę na spokojnie przemyśleć tę sprawę, będę to gościć os czasu do czasu. Trzymam za Ciebie kciuki.

ta laska byla po prostu sprytniejsza niz ja....przetrzepala mu telefon...czego ja nigdy nie robilam majac glupia nadzieje, ze to maz, ze napewno mi nic nie wywinie...itp
DZIEKUJE Z CALEGO SERCA WSZYSTKIM DZIEWCZYNOM, KTORE TU ZAGLADAJA I WSPIERAJA MNIE W TEJ TRUDNEJ SYTUACJI...a co do odchudzania to juz dwa dni licze kalorie i udalo mi sie nie przekroczyc 1200:

Suuuuuper kochana na pewno osiagniesz swoj cel :* 3mam kciuki i pozdrawiam serdeznie :*

Nigdy, ale to NIGDY nie mów mam dość...
Co dzień rano powtarzaj sobie ,że będzie lepiej...i będzie ...zobaczysz!!!

Keiko, witam! kochana nie zrozumiałaś mnie do końca, nie chodziło mi oto, że jak się kogoś kocha pomimo czyiś wad to jest się męczennicą, nie zauważamy tu najważniejszej kwestii blitz jest z nim nieszczęśliwa! Nie wiem ile wy kobietki macie lat ale w moim przedziale wiekowym zachowanie typu podchodzi do mnie laska i mówi że spała z moim mężem to jakaś abstrakcja. Ponadto ja jestem kupę lat po ślubie i nikt nawet w żartach nigdy nie sugerował że ja albo mój mąż mamy kogoś na boku. Zwyczajnie nigdy nie daliśmy żadnych powodów do podejrzeń i koniec. Po drugie ja rozumiem że blitz go kocha ale pytanie czy on ją kocha? i nie chodzi mi o to co jej mówi ale to jak w codziennym życiu jej tę miłość okazuje, to jest ważne. Czy ją wspiera? szanuje? czy ma pewność że gdyby nie daj Boże zachorowała, miała wypadek itd. to on się nią zaopiekuje? Związki między ludźmi to nie łatwa sprawa, wiem tylko tyle że nic na siłę, jak się jest młodym to się wydaje że nic złego nas nie spotka i wszystko przed nami, to dobrze że tak się myśli nie ma w tym nic złego tylko że życie pisze naprawdę zaskakujące scenariusze i jeśli ma się wątpliwości co do swojego partnera to ja nie wróżę nic dobrego niestety. Nie mam też wyobrażenia o kurze domowej co tylko pierze i gotuje ale statystycznie niestety tak wygląda życie większości młodych mam w naszym kraju. I jeszcze jedna kwestia uwierz mi Keioko że wolałabym żyć na kawalerce i jeść chleb ze smalcem z facetem który mnie kocha niż w super chacie i wylądować przez niego u psychiatry. I kochane uwierzcie jak facet pije, zdradza i jeszcze do tego bije kobietę to żadne ultimatum go nie zmieni, może na krótko ale to zawsze będzie tykająca bomba zegarowa czekająca tylko na zapłon. To wynika z cech osobowościowych i uwarunkowań społecznych i kulturowych. Nie będę już nudzić bo akurat siedzę w socjologi, psychologi społecznej i pedagogice i mogłabym tak długo ale każdy musi sam dojść do pewnych decyzji. Pozdrawiam!

Gofus mądre i prawdziwe, zgadzam się tylko jak pisałam każdy ma inny punkt widzenia danej sytuacji..nie wiem dokładnie jest tak naprawdę, na co dzień w małżeństwie blitz a ja opisując co ja bym zrobiła miałam na myśli siebie i swojego męża..dlatego ciężko jest radzić...ale wracając do tego co napisałaś to ja się z tym zgadzam, bo masz rację.

Hej blitz i jak tam dietkowanie??

czesc Sloneczko i jak ??lepiej juz troszke??? sama widzisz co mysla dziewczyny.to samo co ci powtarzalam przez ostatni miesiac..............ale to Twoja decyzj......... a jak tam dietka????

Hej, maleńka Cieszę się,ze zaglądnęłam na Twój temat.. Jest dużo racji w tym co pisze Gofus.. Ja też patrzyłam na takie rzeczy z pozycji pedagoga,psychologa itp... Takie zboczenie zawodowe..Jednak któregoś pięknego ranka dowiedziałam się,ze mój mąż mnie zdradza...Od ..siostry! I jak tu nie uwierzyć..? I do mnie też dzwoniła ta PANI.A wiesz,co się okazało..?Prawda była taka, że tamta chciała z nim być...była miła,proponował przyjaźń, rozmowy, wtedy gdy mnie nie yło, bo np byłam w pracy lub szkole....Czasami nie jest tak jak inni mówią..To Ty znasz swojego męża.Wiesz,czy jest do tego zdolny..Jeśli chcesz pogadać..zapraszam na moje gg (4488196)...

Hejka dopiero co pisałam wlasnie o moim zwiazku u ILKI, widzisz nie wiem ile Ty masz lat, bo ja 23 i co prawda nie mam dzieci ani meza, wiec jestem w innej sytuacji. Jednak moj chlopak mnie zdradzal z moja kolezanka, a ja udawałam ze wszystko jest ok, bo bałam sie ze go strace.Az w koncu zdałam sobie sprawe, ze mu nie ufam, ciagle go kontorlowałam, a najgorsze było to ze i tak cierpiałam mimo ze z nim byłam. Zostawiałam go , duzo mnie to kosztowało, musiałam nawet na jakis czs wyjechac z kraju, zeby sie pozbierac...ale wiem ze mozna. Moja kuzynak rozstała sie z mezem, ktory tez ja zdradzal ze swoja była, a maja dziecko i teraz poznała kogos innego, kto pokochał ja i malude i jest szczesliwa , az miło popatrzec. Wiec głowa do góry, musi byc dobrze
Pewnie sa zwiazki, ktore po takich rzeczach da sie uratowac, ale trzeba umiec wybaczyc, a ja nie potrafie takich rzeczy wybaczac, tez uwazam jak napisała juz wczesniej jedna z dziewczyn, ze trzeba sie szanowac, bo inaczej inni nie beda szanowali nas.

A dietka kochana idzei Ci rewelacyjnie, tak trzymac i buziaki