Oooo, no to mi się trafiła następna motywacja, echhhh. Będę miała sesję zdjęciową w maju.... wypadałoby jakoś wyglądać. Dobrze, że w maju, mam jeszcze trochę czasu...
Oooo, no to mi się trafiła następna motywacja, echhhh. Będę miała sesję zdjęciową w maju.... wypadałoby jakoś wyglądać. Dobrze, że w maju, mam jeszcze trochę czasu...
dobra motywacja
na mnie by skutkowała
No, motywacja zacna
Ja dzisiaj się na forum (prawdopodbnie Chusteczki) naczytałam o rybach. I mnie naszło na rybkowy obiad. Dlatego dziś serwuję roladki rybne w sosie ogórkowym Porcja ma 207 kcal.
A to jest rybka, która robi puffff:
brzmi apetycznie ja tez dzis rybke tylko z warzywami
a ja w maju mam wesele kolezanki ..
Oj, Misio, Misio, nie wiesz, że łakomstwo nie popłaca
PRZYJMIJ ŻYCZENIA BABO KOCHANA OD DRUGIEJ BABY Z SAMEGO RANA, NIECH CAŁY DZIEŃ BĘDZIE RADOSNY, BĄDŹ ZRDOWA BABO ABY DO WIOSNY......
BUZIAKI NA DZIEŃ KOBIET PRZESYŁA
MISIEK
Flex, jakże fajowe życzenia, dzięęęęęęki!! I wzajemnie oczywiście A kwiatuszki śliczne !
Co do dnia kobiet, to mój Kiciuś dziś wyjechał na cały dzień (czyt. wróci jutro nad ranem) do Katowic na Metalmanię. Ale niech jedzie, ma okazję zrobić parę wywiadów, niech się cieszy. Pomijając, że ja też chcę na Metalmanię....ale jakoś mnie na pociąg za bardzo nie stać... Tzn stać, ale przez tydzień musiałabym tynk ze ściany zjadać, bo by mnie nie było na co innego stać...
Sephrena, ale gdzie, jakie łakomstwo?? Właśnie rybka mało kaloryczna była. Aż siępodzielę swoimi przeżyciami na ten temat... w kuchni spędziłam non stop prawie półtorej godziny, bo musiałam kilka rzeczy jednocześnie robić. Ale rybka wyszła super i nawet sięokazało, że gotowana w zwykłym garze sięnie rozlatuje. A były z tej ryby (mintaja) pyszne roladki nadziewane sosem pomidorowo-musztardowym i serem. To wszystko w sosie ogórkowym i z ryżem. I jeszcze do tego coś, co będę robić od tej pory bardzo często, bo pychota: surówka z pora, białej kapusty i jabłka. Tę surówkę wszystkim polecam, bo się można nażreć i jest naprawdę arcypychotą.
Dzisiaj mam dla was słodkiego lemura. No i dla siebie też:
Oj, jakiś duży, ale nic to. Lepiej widać jego słodkość
No nie mogę, co ja za passę jakąś dziwną mam. Tym razem, haha, wygrałam czekoladę pitną pyszną wedla. W sensie, że idę do pijalni i dostaję. A to tyle kalorii maaaaa, buuuuu. Chyba sobie będę musiała tego dnia pogłodować. Swoją drogą, to się zaczyna podejrzane robić, moje szczęście znaczy.... dziwne...
A ja dzisiaj na razie jestem po kawie z odrobiną mleka i pysznym jogurcie z ziarnami. Śniło mi się dzisiaj, że się zajadałam pysznym białym, ciepłym jeszcze, prosto z pieca, chlebem z masłem. Przynajmniej przez sen sobie pojem, skoro na jawie nie mogę
Aha, no i chciałam, dość ryzykownie (bo jak cośnie wyjdzie, to na mnie nakrzyczycie), skończyć paczkę fajek, która właśnie leży na stole i później już nie kupować, rzucić, przestać!! Mam dosyś tego kaszlu, a palenie mi na pewno nie pomaga!! Koniec z fajami!! Po sześciu latach nałogowego palenia..... będziecie musiały mi pomóc. Pomożecie?? Proszę.
Zakładki