heheh asle napisałam tak Misio to to samo a jeszcze ja lubie takie placuszka który ma warstwe serniczka, makowca, pasek galeretki z jabłaka i tala pyszno polewe wymiekam przy nim, a on zawsze jest u mnie na Świeta
heheh asle napisałam tak Misio to to samo a jeszcze ja lubie takie placuszka który ma warstwe serniczka, makowca, pasek galeretki z jabłaka i tala pyszno polewe wymiekam przy nim, a on zawsze jest u mnie na Świeta
Ooo, a ja czegoś takiego chyba nigdy nie jadłam. Pewnie pycha
Oj dziękuję Ci Agn bardzo bardzo i oczywiście wzajemnie Właśnie zżeram batonik corny i to chyba będzie dzisiaj na tyle, razem mam 930 kcal. No chyba, że sobie jeszcze ciachnę kilka winogron..
Winogronka...mniam...sama dzis troche pozarłam...
Najlepsze zyczonka z okazji naszego świeta
Buziaki i tradycyjnie
Misiu ja widzę że ty trzymasz super tą dietkę i 1000 nie przekraczasz..........jak dopadniesz gdzieś wagę to się waż bo czuję że tikerek musisz koniecznie przesunąć
A co do mojej córci to ona podobnie jak Ty mięsno żerna jest i kotlety kurczak , mięsko w sosie to musowo musi być
Jak miło widzieć powót Romki Bo do dzisiejszego powrotu REC już się zdążyłam przyzwyczaić, hihihi
Teraz to ja się nie staram już nawet wagi dorywać, wiem, że się zważę na święta, jak do rodziców pojadę. Chociaż.....jak wczoraj do apteki weszłam (bo kaleka, czyli ja, musiała sobie palec rozwalić nie mając plasterka) to się łakomie za takową wagą rozglądałam. Jakośnie było i nie płakałam. Nie wiem, czy ten suwak się dużo przesunie,. bo przez tę chorobę się ruszać przestałam, a do tej pory jeszcze trochę charczę. Śpiewać w ogóle nie mogę. Przedwczoraj chciałam robić brzuszki, ale mi się we łbie okropnie zakręciło. Powoli zaczynam wychodzić na spacery, bo się cieplej robi, wczoraj karmiłam okoliczne kaczki . Kiedy jest zimne powietrze zaczynam się krztusić i pluć, no i od czasu do czasu w związku z tym wymiotować... obrzydliwe.
No jakoś się tej diety trzymam, od kiedy to....? ....od 4. lutego. Chyba z 5 razy przekroczyłam 1000 kcal, ale nigdy nie więcej niż o 100. Chociaż tak naprawdę, to kto wie, przecież co do jednaj kalorii nikt tego żarcia policzyć nie umie. No ale teraz, skoro rzuciałam palenie (całe kilka godzin temu), pewnie zacznie mi się chcieć żreć. A na jutro sobie obiecałam puchę PIWA, bo dawno tego w gębie nie miałam, a jak długo nie piję, to się zaczynam dziwnie zachowywać, hihi. Przynajmniej tak twierdzi moja psiapsióła. :P :P :P
Mój Kiciuś nadal w Katowicach wywiady robi, a ja sama w noc..... dopiero o 6. nad ranem wróci. Kurczę, jak mu zazdroszcze. Rozmawiać z Mardukiem, czy Satyriconem to jest coś.... jestem z Niego ogromnie dumna ! (Bo my jesteśmy straszliwi metalowcy )
Skoro już sama jestem, to sobie może jakiś teatr telewizji obejrzę, nie po to je sobie nagrywałam, żeby stały bezproduktywnie na półce.
Nie wiem, jak szybko mi się uda usnąć, bo bez Kicia zawsze trudniej i mozolniej to idze. Nie zdziwię się, jeśli będę się "miotać w mokrej pościeli" dopóki nie wróci...
Życzę wam dobrej nocki i milusich snów.
oj to zycze szybkiego powrotu ukochanego
qrde cosik u Ciebie kiepsko z tym zdroweczkiem wspolczuje i mam nadzieje ze ci sie poprawi
miłej niedzieli
Misiu trzymam kciuki za rzucanie tych wstrętnych papierochów...........i jestem pewna że kaszel też się skończy bo płuca oddech złapią ...............a piwko to piękna rzecz uwielbiam i w piątek jedno chlapnęłam...........znajomi byli więc zapas w limciku zostawiłam specjalnie na to piwko.........ale ono strasznie dużo kalorii ma bo aż 348,.......a takie dobre
Misio a dzisiaj na spacer marsz!! taka ladna pogooooodaaaaaaaaaaa
Zakładki