witaj femmefatale!!!
weszłam na twój wątek przez przypadek i sobie troszkę poczytałam...postanowiłam również coś napisać ,bo podobną mamy wage i podobny cel:P
A więc 3 maj się ciepło i nie poddawaj się!co najważniejsze nie ograniczaj się za bardzo z jedzeniem,bo skończysz tak jak ja...potrafiłam odmawiać sobie co dobre,a potem przychodził kryzys zazwyczaj wieczorem i wszystko co bylo w lodówce lądowało w moim żołądku...od ptasiego mleczka zaczynając,kończąc na kiełbaskach oblanych topionym serem..a więc jesli masz ogromną na coś ochotę to nie odmawiaj sobie-kanapka o nie wlasciwej porze nie zrobi nic złego..pod warunkiem,ze umiesz powiedziec sobie stop i nadal będziesz trwać na diecie..u mnie obżarstwo potrafiło trwać od 1 wieczoru aż do kilku dni..nie popełnij mojego błedu
Wytrwałości!
3mam kciuki!
Zakładki