-
Hej drogie panie! Co tak zamilkłyście?! Szycha, Nesteli meldować się!
Jak tam postępy? Tak źle że nie ma o czym wspominać?
Mam nadzieję, że nie.
Ja utrzymuję 59 kg już od kilku dni czyli ubyło na dobre
czasem jest tak, że raz mi kilo ubywa, ale potem ważę się na drugi dzień i jest z powrotem....myślę, że to chodzi o wodę w organizmie która się uzupełnia - czyli czasem to jest taki oszukanie zgubiony kilogram.
A jeśli chodzi o tajemną broń na kilkogramy to jest nią Zelixa. Pewnie teraz jeśli wiecie o co chodzi to rozpocznie się dyskusja. Ale ja już robiłam wywiad na ten temat i jestem zdecydowana na miesięczną kurację. Zobaczymy. Byłam u lekarki, robiłam badania okresowe (jestem okazem zdrowia o dziwo
) i zgodziła się wypisać receptę. Trochę się obawiam bo ona jest hmn.....trochę inwazyjnym lekiem, i ma duuużo efektów ubocznych, ale jakie rezultaty za to! Rozważyłam wszystkie za i przeciw i podjęłam decyzję. Od poniedziałku zaczynam (bo dzisiaj niezłe balety się szykują
a tego z alkoholem nie można mieszać).
Będę meldować na bieżąco o postępach.
Poza tym w tym tygodniu dopadło mnie wiosenne przesilenie. Zawsze myślałam, że to jest wytłumaczenie ludzi, którym się nie chce czegoś zrobić a tak naprawdę czegoś takiego nie ma. Ale to prawda. Mięśnie mnie bolą choć nie mają powodu, nic okropnie mi się nie chce (ale tak strasznie), rzucam się na żarcie jeszcze bardziej niż na początku diety (choć im dalej tym łatwiej powinno być) ehhh dupa...sama już nie wiem. Ale dzisiaj odczuwam nieznaczną poprawę. Na fitness mi się nie chce, biegać mi się nie chce...może choć sobie poćwiczę albo potańczę w domu (odkryłam striptease aerobic z Carmen Electrą:P fajne
) Uhh ale się rozpisałam. A co u Was moje miłe???
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki