Wszystkim kobietką składam naj naj spóźnione życzenia. Co do strategie mojej diety. Po pierwsze nie tak jak zawsze tylko 2 posiłki ale 4 małe posiłki. Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem. Na uczelnie będę ze sobą zabierać na przykład jogurt lub owoce. Mamie już powiedziałam że na obiad na pewno nic smażonego nie będę jadła. I pod wieczór jakaś lekka kolacja. Ostatni posiłek o 20:00. Ograniczam przede wszystkim ziemniaki, makarony i pieczywo. Czasami na śniadanie jakaś bułka z ciemnego pieczywa może się znaleźć w jadłospisie ale na kolacje już jedynie chrupkie chlebki. Dużo warzyw i niektóre owoce. Oczywiście nie można zapomnieć o ćwiczeniach. Po woli robi się ciepło i będzie można już jeździć na rowerze. Mam na płycie zestawy ćwiczeń z serii „Ja chce mieć takie ciało” teraz na pewno się przydadzą.
Zakładki