już tłumaczę bo się zamieszało, to była teoretyczna rozmowa o tym obiedzie gdyż chcemy za jakiś czas ze sobą zamieszkać (i tak wyjeżdżam na studia więc wyjdzie taniej we dwoje wynajmować mieszkanie niż jakbym miała to robić sama) i pytałam co by zrobił gdyby moja mama (pomijając fakt że mi głowe urwie jak sie dowie o wspolnym mieszkaniu) zaprosiła nas na obiad. O. Teraz dobrze. no i powiedział to co powiedział.

Się zobaczy jak będzie...

Drugi dzień SB jem planowo, rano jajeczniczka z szyneczką i zielona herbatka, w szkole jogurt naturalny i woda, na biad duszone mięsko (chudziutkie ) i zielona herbatka, a na kolacyjke jeszcze nie wiem, niby tata rano zakupy robił a w lodówce pusto
z ćwiczeń to wczoraj trenowałam pośladki z Tamilee