Witaj Megan
Trzymam ze Ciebie kciuki, bo widze, że masz bardzo dużą motywacje Pamiętaj też o optymiźmie, bo zapewnie nie raz będzie Ci potrzebny.
Miłęgo dnia
Witam,
To mój pierwszy post na tym forum i widze że swietnie trafiłam na Twój temat Megan!!
Ja mam 23 lata (kończe 23 w sierpniu) też mam 174 wzrostu i..też ważę 78kg!!!!! Mamy ten sam cel!!!! też obliczyłam ze 65 to będzie odpowiednio!!!
Ważyłąm już 65 i mniej jakieś dwa lata temu (przed moim ślubem) ale po ślubie sobie pofolgowałam z jedzeniem zaszłam w ciąże i teraz po urodzeniu córeczki zostało mi trochę do zgubienia(troche sporo) ale co to dla nas!!! Licze że teraz do wakacji mi się uda!! Bo chcę znowu czuć się atrakcyjnie a nie jak "wieloryb"
elunka - optymizmu jak na razie mi nie brakuje, tym bardziej, że dzisiaj właśnie zmieściłam się w spodenki, w które ostatnio też weszłam, ale zamek pękł, aż wstyd Jeszcze jakieś dwa tygodnie, będą już całkowicie dobre (bo teraz były trochę za opięte i miałam wrażenie, że jak usiąde...) to wszyje nowy zameczek i
Malagosia - witam na forum, cieszę się, że napisałaś 12 kg to z jednej strony dużo, ale z drugiej niewiele, więc do dzieła A jaki masz plan? Dieta, ćwiczenia? Ja jestem na 1200 kcal, piję dużo wody i gdy nachodzi mnie myśl o jedzeniu to od razu się czymś zajmuje, żeby nie myśleć. Staram się codziennie ćwiczyć 30 minut na stepperze i myślę też o jakichś innych ćwiczonkach, zobaczymy jak to będzie. Ale na pewno się uda. Trzymam kciuki
hey hey!! napewno pomozemy tu wszyscy sobie pomagaja tak jak tylko moga trzymam oczywiscie kciukii za ciebiedasz radepozdrwaiam
zagladnij do mnie:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
no hej megan, mamy ten sam wzrost i dazymy do tej samej wagi wiec trzeba sie wspierac - bedzie dobrze
jak na razie zazdroszcze ci dwoch rzeczy - mimo, ze mamy podobna wage ja rzadko kiedy mieszcze sie w 42 i po drugie - ty w ogole nie masz cellulitu! jak ty sie uchowalas przes nim
no to trzymam kciuki za dietkowanie
Tez mi było głupio dlatego biegałam jak się ściemniało i to w miejscach mało uczęszczanych (wiem, że to głupota). Myślę,że jak byś zaczęła biegać rano ok 6.00 to ludzi byłoby bardzo mało na dworze a ty czułabyś się komfortowo.Najlepiej jest biegać po lesie bądź parku po trawie.Nie polecam chodnika (asfalt jest jeszcze jako tako dopuszczalny) bo obciążyłam sobie na nim kolana. Masz podobną budowę ciała jak ja.No może u mnie trochę bardziej idzie w brzuszek.W mojej rodzinie wszystkie kobiety mają wypięte bebechy nawet jak są szczupłe więc ciężko będzie mi to zwalczyć.Ale jestem uparta i się nie dam.żadna genetyka mnie nie pokona:P No może trochę przesadziłam.Na pewno będę z tym walczyć
mi też idzie w brzuszek i mam okropne boczki w sumie jeden jest wiekszy masakra bo nie wiem jakbym chcuiała obne nie chca zniknac
ale zorbie zmasowany atak teraz na nie i do lata znikną na pewno ! musza o!
a co do bieganka
to ja biegam tak o 18 19
ale racja ze z rana jest lepiej tylko że ja z rana mam straszną kolkę nie wiem czemu
w każdym razie nie polecam chodników jak moja przedmówczyni
nie nie nie
mam tak wyniszczone kolana od chodnika że moge tylko pogratulować sowjej głupocie
trzymam kciuki moooooocniutko :*
Witajcie Dziewczynki
Dziękuje Wam bardzo za wszystkie wpisy. Jak to wszystko czytam od razu czuję dodatkowy impuls do dietki.
Nowa1616 - właśnie widzę, że nie ma żadnej osoby, która zostanie bez pomocy. To chyba jedyne takie forum, bo na innych można sobie pisać, ale niewiele osób odpowiada... Pozdrawiam i trzymam kciuki
terazsieuda - też myślę, że to jednak woda, bo dzisiaj już było 77,7 kg. Chociaż wydaje mi się, że u mnie to jest tak, że im więcej piję wody, tym mniej ważę. Trochę pokręcone, no ale... Zobaczymy jak to będzie dalej.
newkoczkodan - a propos tych rozmiarów to miałam właśnie ostatnio śmieszną sytuację. Razem z mamą kupiłam na Allegro kilka różnych ciuszków, ja zamówiłam sobie spodnie sztruksowe, rozmiar 44 - niestety, a mama (chuda jak nie wiem co, i nie wiem dlaczego to taka niesprawiedliwość na świecie jest, że ona je i siedzi sobie całymi dniami, a nie tyje... ale to już inny temat) też spodnie - rozmiar 36. Okazało się, że ja upchnęłam się w rozmiar 36, trochę ciężko było z zapięciem i wyglądałam jak taka kuleczka, ale mogło być, a rozmiar 44, który jak wiadomo powiniem być większy nie pasował nawet na moją mamę. Więc z tymi rozmiarami to w ogóle jakaś paranoja, ale rzeczywiście w rozmiar 42 się mieszczę, choć też nie zawsze. A co do cellulitu to mówisz, że nie mam tak? Bo ja właśnie nie wiem, jakoś głupio się przyznać, ale nigdy mnie to zbytnio nie interesowało, tak sobie zawsze myślałam, że kiedyś nikt nie wiedział o cellulicie i było dobrze, a nagle ktoś to odkrył i stwierdził, że to coś złego. I w sumie to ja nawet nie wiem jak rozpoznać taki cellulit i sama już kiedyś się zastanawiałam czy mam to coś czy nie...
Dziękuje za słowa otuchy i trzymam za Ciebie kciuki Koczkodanku
marjory - te miejsca mało uczęszczane to rzeczywiście niezbyt dobry pomysł. Ja mam bliziutko park, więc z miejscem do biegania nie miałabym problemu. Kupię sobie dresik i jakieś buty adidasowe do biegania (bo niestety nie posiadam) i wtedy spróbuję, bo na razie wszystkie pieniążki wydałam na stepper. A powiedz mi jeszcze czy bieganie nie umięśnia za bardzo nóg? Bo gdzieś czytałam, że owszem chudnie się biegając, ale głównie brzuch i biodra, a nogi stają się bardziej umięśnione, a ja trochę się tego boję, bo to właśnie one są moim największym utrapieniem i nie chciałabym ich jeszcze bardziej powiększyć. Ja myślę, że brzucha to jakoś tam dam radę się pozbyć, spróbuję A6W i może się uda. Ale te uda... tragedia Pozdrawiam
Aniołku - a dlaczego w sumie nie można po tym chodniku biegać, bo za twardy czy jak? A co robisz, żeby pozbyć się brzucha, jakieś specjalne ćwiczenia? I jeszcze coś: ile biegasz (pó godziny, godzinę), jak często i od czego zaczynałaś? Pozdrowionka i dzięki za wsparcie :P
Zakładki