Strona 1 z 21 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 209

Wątek: Straszne, ale prawdziwe... :/

  1. #1
    Filipinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    49

    Domyślnie Straszne, ale prawdziwe... :/

    Hej jestem tu nowa cieszę się, że znalazłam tą stronkę.
    Może trochę o mnie tzn. o moim problemie... ważę 69 kg przy wzroście 163 cm <wiek 21 lat> jest to dla mnie strasznie dużo... czuję się jak ociężała babka nie mająca do niczego siły i ochoty. to jest straszne!!
    parę miesięcy temu zrzuciłam zbędne kilogramy... ale niestety wszystko wróciło nawet z nadwyżką wszytko przez to, że zmieniłam tryb życia z osoby pracującej można powiedzieć fizycznie, na osobę która pracuje w trybie siedzącym.
    Sęk jest w tym, że ja wiem, że potrafię zrzucić te kilogramy... ale kiedy przychodzi moment zwątpienia... poddaję się. potrzebuję choć trochę motywacji. A więc proszę Was o wsparcie.
    Mój cel to zrzucić 9 kg... jest tego trochę, ale spróbuję.. pora zrobić coś ze sobą. na pewno nie chcę się głodzić... myślałam o diecie rozłącznej plus oczywiście jakieś ćwiczenia...
    Liczę na Was i z góry dziękuję

  2. #2
    Aguusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2008
    Posty
    88

    Domyślnie

    Witam Wiem o czym mówisz, bo na początku roku miałam to samo 69 kilo Co prawda jestem troszke wyższa, ale waga taka sama. No i jak widać od stycznia udało mi się zjechać do 62, więc to naprawdę nie jest takie trudne i długotrwałe Zauważyłam też, że najwięcej dają ćwiczenia, dużo aktywności fizycznej i człowiek się od razu lepiej czuje Także polecam znalezienie czegoś dla siebie Dla mnie ulubioną formą aktywności jest aerobik, a jak się robi coś co się lubi i jeszcze do tego chudnie przy tym, to ogólnie jest super Pozdrawiam Cię serdecznie Świątecznie

  3. #3
    Filipinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    49

    Domyślnie

    Aguusia gratuluję zrzuconych kilogramków a powiedz mi na jakiej diecie jesteś?? ja juz postyanowiłąm od wtorku idę na basen, bo uwielbiam pływać... zacznę od 2 razy w tygodniu... no i jeszcze przydałoby się jakieś brzuszki poćwiczyć w domku.. bo niestety u mnie wszystko idzie w brzuszek

  4. #4
    Aguusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2008
    Posty
    88

    Domyślnie

    Liczę kalorie i staram się jeść w okolicach 1000 co mi czasem wychodzi lepiej a czasem gorzej :P Aktualnie planuję powoli zwiększać ilosć kalorii, żeby nie było jojo Pozatym aerobik 2 razy w tygodniu, stepy raz w tygodniu i przy okazji basen, łyżwy, taniec, rowerek albo inne takie I co wieczór ćwiczenia na nogi

  5. #5
    Pulchra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-10-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    Moja rada jest prosta... Jedz ooło1500kcal dziennie ale często a w małych porcjach. Rano węglowodany najlepiej w postaci ciemnego pieczywa lub bananów. Na obiad mięso głównie jakies chude, ryż, na kolacje owoce i warzywa w międzyczasie jakiś nabiał.
    Ja schudłam 12kg moja waga wacha sie teraz między 50kg a 52kg. W zależności od cyklu miesiączkowegi i ilości imprez z piwem :P
    Kiedy se pokapuje ze waże 52kg nie zmieniam ilości kalorii tylko po prostu więcej spaceruje. Zamiast jeździć busem lub po prostu po sklepach Dzięki takiemu dietowaniu metabolizm nie zwalnia. Polecam. I duuużo wody niegazowanej lub slabogazowanej. Dawniej obstawiałam przy 1200kcal. Ale po 6miesiącach z dietami wiem że najważniejsze jest przyśpieszenie metabolizmu.

  6. #6
    Filipinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    49

    Domyślnie

    Dzięki za rady, na pewno skorzystam no u mnie jest właśnie ten problem z imprezkami z piwem niestety jestem studentką.. do tego pracuje i no nie powiem lubię wyskoczyć ze znajomymi na piwko <często na jednym się nie kończy> ale muszę to ograniczyć !! no i do tego przeklęta coca cola od której jestem uzależniona... :/
    Pozdrawiam

    Ps. W ogóle to fajny pomysł z tym strażnikiem wagi jako sygnaturka jak człowiek patrzy, że komuś się już udało to zaczyna wierzyć, że jemu też sie uda

  7. #7
    Aguusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2008
    Posty
    88

    Domyślnie

    ja jak jestem na około 1200 to też chudnę, ale mniej. Ogólnie każda ilość poniżej zapotrzebowania powinna powodowac chudnięcie, tyle, ze w różnym tempie i z różnym skutkiem. Pulchra --> podziwniam, że osiągnięta wagę utrzymujesz Skoro jest tak, jak piszesz, to czy przy wychodzeniu z diety powoli zwiększajac ilosć kcal będę w stanie nie przytyć za bardzo? Co do piwa - pijcie z umiarem Jak na przykład mam tak, że przy piwie mi się jeść chce :/ Staram sie wiec nie pić :P Najlepszy w pubie jest pyszny sok pomidorowy Pozdrawiam Was dziewczęta Świątecznie

  8. #8
    Pulchra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-10-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    Wiecie dziołszki. Ja najlepiej chudłam na 900kcal ale organizm po pewnym czasie sie przystosował do działania na takiej małej ilości kalorii. Tak je gospodarował ze już nie chudłam. Więc zwiększyłam ilość kcal do 1000 i zaczełam tyć po 300gram dzienne. Więc sie wkurzylam i poszłam na browary :P Browary odwadniaja i mają dużo kalorii. Na drugi dzień byłam lżejsza o 1kg i z powodzeniem mogłam jeść 1200kcal i chudnąć powoli. Ale po pewnym czasie organizm znowu sie przyzwyczaił i mu starczało to 1200kcal. Po prostu metabolizm zwalnia. Więc jakoś pewnego dnia nażarłam sie śledzi i na drugi dzień o pół kilo lżejsza byłam... I tak sie zaczeło. Waga była już 50kg. Więc uznałam że warto przyśpieszyć metabolizm tak żeby nie tyć od dużej ilości kalorii. No i da sie. Wystarczy jeść często w małych porcjach. Co 3 godziny i pić dużo wody niegazowanej lub coli light. Teraz staram sie jeść rzeczy niskokaloryczne a kiedy mam ochote na coś bardziej energetycznego nie cackam sie tylko jem małą porcje np 50g schabowego i do tego słoik buraczków... Moja waga wacha sie między 50kg a 52kg no bo wiecie czasem sie jest przed okresem albo za długo sie imprezuje (piwo). Kiedy chce schudnąć to po prostu więcej sie ruszam. Nie ćwicze ale ide na spacer czy coś. No i działa jak jasna cholera! Warto przyśpieszyć metabolizm!
    A co do piwa to jak sie trzeli raz na 2 tygodnie porządną impreze to na drugi dzień jest sie o około kilo lżejszym o ile sie po pijoku na kebaba nie pójdzie... Więc wiecie... wszystko dla ludzi..

  9. #9
    Filipinka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    49

    Domyślnie

    No Kochane od jutra biorę się za siebie, obiecuję z samego rana pójdę na zakupy... bo jakoś w mojej lodówce panują jaka, sałatki jajeczne hehe i jakieś tłuste mięsko... więc wybiorę się po jakieś warzywka itd.
    podzieliłam swoje odchudzanie na 2 etapy:

    I ETAP: 69 kg - 63kg

    II ETAP: 63kg - 57 kg

    musi mi sie udać

    jutro podam moje wymiary bo dzisiaj już jestem padnięta

    pozdrawiam Was

  10. #10
    terazsieuda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-02-2008
    Mieszka w
    Drezdenko
    Posty
    13

    Domyślnie

    Hej

    Trzymam kciuki żeby Ci sie udało

    A na pewno dasz radę

    Warzywka dobre są Nieskokalorycznych zakupów życzę

    Pzdr.
    I cel: 65kg do końca wakacji


Strona 1 z 21 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •