mona where are you??
Wersja do druku
mona where are you??
Witaj Cookie po mojej dość długiej nieobecności :cry: .
Niestety córcia mi zachorowała i leżałyśmy w szpitalu przez 8 dni :cry: .
Mam nadzieje, że już będzie lepiej i że mi nie zachoruje.
Widze, że ładnie dietkujesz....honey też... :D ta to ma zaparcie.
Teraz po tym szpitalu to jestem taka wykończona...a raczej wycieńczona, że nie wiem jak przez najbliższe dni z dietką będzie :cry: . Mam ochote po prostu na wszystko :shock: .
To co się dzieje w szpitalach polskich, a przynajmniej w tym dziecięcym to tylko nadaje sie do opisania do gazety i do telewizji...szkoda gadać... :evil:
Ale nie jest tak źle....po tygodniowym pobycie w szpitalu u mnie z przodu 7...mam nadzieje, że utrzymam bo to były ekstremalne warunki, a organizm nie przyzwyczajony :wink:
Teraz po powrocie do domciu musze się odrobić...mam mase prania, sprzatania i prasowania...plus układania no i w domuoczywiście zero jedzeia nie mówiąc już o dietetycznym żarciu :roll: .
No to narazie tyle...co do ćwiczonek też nie wiem narazie jak to bedzie bo mój organizm dopasza sie tylko snuuuu...ehh...mam nadzieje, że nie zawale i 7 zostanie już do omentu 6 z przodu hihi.
Pozdrawiam ..tęskniłam za wami do usłyszenia :D
Kobietki moje piszcie...już jestem :D .
Dzisiejszy dzionek rozpoczęłam od zjedzenia:
śniadanko:
kromka z drożdżowego chleba z powidłami śliwkowymi
kromka z chleba żytniego razowego z pasztetem
Wiem takie sobie to sniadanie, też mnie nie zachwyca, ale jeszcze nie byłóam na zakupach po powroce ze szpitala i jem to co jest w domciu...czyli wyjadam pozostałości po mężu :wink:
Przedemna jeszcze obiadek i jakis lekki lunch no i z kolacji rezygnuje...mysle że wtedy łatwiej jest chudnąć...w szpitalu z niunią nie jadłam kolacji i prosze jaki efekt... :wink:
Witam :)
Gratuluje efektow :)))
:*
ciesze sie ze wszystko w porzadku mam nadzieje ze bedzie juz wszystko ok :)
no i gratuluje 7 :) juz myslalam z enas opuszczasz :?
u mnie chwilowo sa TE dni i znowu czyje sie opuchnieta ale dzielnie cwicze ABS i legs :)
Dziewczyny szczelcie mnie w ten mój głupi łeb!!!!!!!!!!!!!!
Znów zajadam smutki, żale i strsy...te szpitalne jeszcze i już nowe...***** wszystko nie tak :cry: .
Żre dzisiaj cały dzień...nie wiem gdzie mi sie taka ilość mieści :shock:
Mam urwanie głowy teraz w domu....nie mam nawet kiedy poćwiczyć...
Musze po prostu musze si e przemóc i mimo wszystko nie jeść....bo dzisiaj ubrałam na tyłek spodnie sprzed ciąży i suuuper wyglądałam...a jak tak dalej będe taka świnią to wszystko zepsuje :cry:
Dobra koniec żalów i tak głupia jestem
Mona najgorsze minelo teraz ciesz sie dzieciaczkami i swoja nowa figura :)
wstal nowy dzien do roboty :)
No wstał nowy dzionek i ja tez z mocnym postanowieniem poprawy :D .
dzisiejszy dzionek zaczęłam od zjedzenia:
połowa bułki z pasztetem
wafel ryżowy
kawa z mlekiem
Dzisiejszy dzień zapowiada sie pod haslem ..sprzątanie domu...musze odsprzatać ten czas co mnie nie było.
Jak mężul wróci z pracy to też mam zamiar poćwiczyć no i fktycznie nie jeść kolacji :roll: ...zobaczymy czy się uda :wink: . Musze ćwiczyć silną wole :twisted: .
Mój łańcusze dni bez oszustw był już nawet znośny teraz musi być taki około 30 dni...zobaczymy.
Kurcze do początku sierpnia chciałabym tak z przodu zobaczyć 6...ciekawa jestem czy w moim przypdku to możliwe?
Cookie a co wogóle u Ciebie?
Jak waga?
A sesja zaczęła Ci sie już?
hej dziewczyny :P
wrocilam juz z wakacji 8) troche krotko bylo ale co mialam zalatwic o zalatwilam.
mona tak mi przykro ze musialas byc w szpitalu z dzieciatkiem :(
nie poddawaj sie tylko trzymaj dietke a zobaczysz 6 w sierpniu :P trzymam kciukaski za ciebie :P Jak nie bedziesz jesc kolacji do tego malo cwiczyc lub wogole to i tak waga bedzie szla w dol, wiem to po sobie :oops: :P
Niestety babcie nie udalo sie przekabacic i jadlam u niej sporo za duzo hehe, kurcze u niej obiad z dwoch dań sie zawsze sklada. Ale kolacji niet :P
Mialam duzo latania po miescie, przez co skonczylam z karmieniem piersia niestety :(
sweetcookie a jak u ciebie waga :?: jak dietkowanie :?: cos sie rusza ten twoj suwaczek czy kopa moze potrzeba :?:
Moj zamierzony cel stracic 4 kilo w maju sie udal, take moge byc z siebie dumna :twisted:
Pozdrawiam was laseczki